Kowalczykowie postawili na krowy [ZDJĘCIA]
- 1/2
- następne zdjęcie
Monika i Krzysztof Kowalczykowie należą do rolników, którzy swoje życie poświęcają pracy zawodowej, a także ziemi. Mają niespełna 10 hektarów i 14 krów mlecznych. Mimo małej powierzchni upraw, paszy zwierzętom nie brakuje.
Tym razem ciepłe popołudnie, mimo drugiej połowy lutego, postanowiłam spędzić z Moniką i Krzysztofem Kawalczykami ze Strugi (gmina Żelazków, powiat kaliski). Ona - z wykształcenia farmaceutka (obecnie na urlopie wychowawczym). On - wychowawca w domu dziecka. Mimo tak różnych zawodów postanowili również czas poświęcić na pracy w gospodarstwie. Ziemię po rodzicach pani Moniki przejęli osiem lat temu. – Już kilka lat wcześniej rodzice zrezygnowali z hodowli trzody chlewnej. Cena żywca wieprzowego jest bardzo niestabilna, dlatego postawili na bydło mleczne. I my to kontynuujemy – opowiada pani Monika. Obecnie stado liczy 14 krów mlecznych. – Sprzedajemy też cielaki – mówi. Dodaje, że nie chowają bydła opasowego, bo mają zbyt małą powierzchnię gruntów. – Mamy niecałe 10 hektarów i byśmy mogli ich nie wykarmić – wyjaśnia pan Krzysztof. W ostatnim czasie zmuszeni byli dokupić jałówki cielne, bo przez trzy lata rodziły się tylko byczki. – Musieliśmy uzupełnić stado – mówi pani Monika. Wspomina, że w tamtym roku mieli trzy ciąże bliźniacze.
ZOBACZ TAKŻE: "Nie sztuką jest mieć dużo krów, tylko dużo mleka" [ZDJĘCIA + VIDEO]
Wymieniają się z sąsiadami
Mimo że nie posiadają dużego areału – to jak sami podkreślają – stodołę mają pełną pożywienia dla bydła. A to dzięki współpracy z sąsiadami. – Która układa się bardzo dobrze – zaznaczają. Na swojej ziemi wysiali już zboża na powierzchni 3 hektarów. Koniczyna stanowi 1,5 hektara. Z kolei na około 0,60 ha jest łąka. Na przełomie kwietnia i maja wysieją również kukurydzę na areale 4 ha. – Nie spieszymy się z siewem, bo pogoda nie zawsze sprzyja. A nie chcemy przesiewać. I nam się udaje – opowiada pani Monika. Pan Krzysztof wyjawia tajniki współpracy z sąsiadami. – W zamian za cielaki dostajemy siano. Z kolei za obornik – słomę – mówi.
- 1/2
- następne zdjęcie