Jan Pocheć - z wiśni zysk słaby [ZDJĘCIA]
- 1/3
- następne zdjęcie
Pan Jan pracował jako żołnierz zawodowy. Przed laty zrezygnował jednak z munduru na rzecz ziemi, którą razem z żoną uprawiają do dziś. Gospodarzenie ma we krwi, ale - jak mówi - z roku na rok to coraz mniej opłacalne zajęcie.
Jan Pocheć (67 lat) pochodzi z miejscowości Nowy Jawór w gminie Pawłów (pow. starachowicki). Po ślubie z Marią przejął gospodarstwo teściów. Zaczynali od 6 hektarów. Początkowo uprawiali warzywa, buraki oraz buraki cukrowe na nasiona. Tunele warzywne odeszły jednak w niepamięć, a działalność typowo rolniczą zastąpiło sadownictwo na terenie wsi Trzeszków, Warszówek, Jawór i Pokrzywnica.
- Dziś nasze gospodarstwo liczy 22 ha. Od 33 lat uprawiamy głównie wiśnie (na 15 ha), mamy 5 ha czerwonej porzeczki i 1,5 ha malin. Na pozostałej części gospodarstwa uprawiamy ziemniaki, jęczmień dla zwierząt, kury i kaczki w obejściu też mamy - chwali się pan Jan.
Z wykształcenia wojskowy, zrezygnował przed laty z munduru na rzecz ziemi.
- W 1977 roku, kiedy zaczynaliśmy były dobre czasy na gospodarzenie. Jak człowiek pracował, to były z tego pieniądze. Mamy z żoną czworo dzieci, które solidnie wykształciliśmy i jakoś nie brakowało.
- Teraz nie wiem, czy by na buty starczyło - dodaje pani Maria, żona pana Jana.
ZOBACZ TAKŻE: Polskie przetwory na światowych rynkach [ZDJĘCIA]
- 1/3
- następne zdjęcie