Jagoda kamczacka, konopie włókniste i facelia błękitna - opłaca się?
Piotr Maciuba podkreśla, że owoc jagody kamczackiej, choć jest raczej nieznany, to ma bardzo dużo pozytywnych właściwości. Zawiera dużo witamin, antyoksydantów i antycyjanów. Jest to owoc typowo przetwórczy, który smaku nabiera przy dodatku cukru. - Zastosowanie jagody w kuchni ogranicza tylko wyobraźnia - podkreśla Piotr Maciuba i wylicza, że można z niej robić soki, dżemy, konfitury i nalewki. Jagoda dobrze komponuje się z truskawką. Można ją mrozić, a potem wykorzystywać do pieczenia ciast albo stosować jako dodatek do deserów lodowych. Wkrótce, bo już w pierwszej połowie czerwca odbywać się będzie pierwszy zbiór. Jagoda jest jednym z pierwszych owoców miękkich w sezonie, który owocuje. Jest to też jedyny owoc w Polsce, który po obróbce termicznej zachowuje 80% swoich właściwości. Piotr Maciuba zamierza zgłosić swoją uprawę do certyfikacji i ubiegać się o status uprawy ekologicznej.
Konopie włókniste
Na pozostałym areale rolnik jeszcze przed trzema laty uprawiał zboże. - Trzy lata temu pojawił się pomysł, żeby wejść w kukurydzę, ale postanowiłem spróbować uprawiać konopię włóknistą, roślinę znaną od tysięcy lat - mówi rolnik. - Ludzie pili z niej herbatę, tłoczyli oleje, robili liny.
Jest to roślina jednoroczna, a jej uprawa podobna jest do uprawy żyta czy owsa. Wymaga podstawowych zabiegów agrotechnicznych, jak nawożenie doglebowe przedsiewne. Konieczne jest jednak uzyskanie pozwolenia na plantację, podobnie jak pozwolenia wymaga uprawa maku. Uzyskuje się je w Urzędzie Gminy. Piotr Maciuba przyznaje, że nie miał problemu, żeby je uzyskać. W tym roku konopiami włóknistymi obsiał 7 hektarów swoich gruntów. Choć roślinę można wykorzystywać na wiele różnych sposobów, między innymi jako paszę (1 tona kosztuje 3,5 tys. zł), to on planuje produkować materiał siewny. W poprzednich latach wykorzystywał kwiatostany jako biomasę przeznaczaną na ekstrakcję na olejki eteryczne. Włókno i słoma zostały przeorane w celu poprawienia jakości gleby. - Plantacja musi być sfeminizowana - objaśnia Piotr Maciuba. - Trzeba ręcznie dokonywać selekcji pola. Teraz przystępuję do pilotażowego programu, gdzie będzie mi pomagała sztuczna inteligencja. Zbiór odbywa się dwuetapowo. Wracamy do starych metod agrotechniki. Najpierw kładziemy roślinę w pokos, wykorzystując heder płachtowy, a potem odziarniamy za pomocą kombajnu zbożowego, jeśli jest to odmiana niskopienna. Niektórzy wracają do użycia młockarni.
Konpie włókniste sieje się na przełomie kwietnia i maja. Wówczas zbiór następuje w sierpniu, choć jest to uzależnione od odmiany. Oprócz konpii włóknistych Piotr Maciuba uprawia także facelię błękitną. Część swoich pól obsiał facelią jesienią ubiegłego roku, a kiedy ją skosi, posieje na tym areale konopie włókniste.
- Dążę do modelu izraelskiego, czyli żniwa dwa razy w roku. Wszystkie warunki spełniłem, a teraz czekam tylko na deszcz, bo to duży problem w naszym rejonie - oznajmił Piotr Maciuba.