220 loch w cyklu zamkniętym - bracia razem zajmują się tuczarnią
Andrzej Gacioch i Mariusz Gacioch z miejscowości Tuszewo, pod Lubawą w województwie warmińsko-mazurskim przejęli gospodarstwo po rodzicach, w 2012 roku i prowadzą wspólnie produkcję trzody chlewnej.
Utrzymują 220 loch w cyklu zamkniętym. - Wszystko odchowujemy i sprzedajemy jako tuczniki. Ja zajmuję się porodówkami, a brat - lochami, zapładnianiem i szczepieniem. Tuczarnią - razem - mówi Andrzej Gacioch.
Mają 120 hektarów (40 własnych i 80 dzierżawionych). Uprawiają zboża przeznaczone na pasze i rzepak. Wcześniej - w latach 1986 - 2012 - gospodarstwo prowadzili rodzice Andrzeja i Mariusza - Maria i Tadeusz Gaciochowie, jeszcze wcześniej, od czasów powojennych - dziadkowie. - Jedna chlewnia stoi jeszcze po ojcu, z 1966 roku. Reszta została rozbudowana - wskazuje Tadeusz Gacioch. - Ojciec nie trzymał za dużo. Wszystkiego mieli po trochu. 7-8 krówek, 2 maciorki (...) Dawniej może było łatwiej - można było bez kredytu się rozwijać. Dzisiaj to ciężka sprawa, żeby "bujnąć się" bez kredytu. Senior podkreśla, że synowie od dziecka interesowali się pracą w gospodarstwie. - Sami mieli zamiłowanie, pomagali - dodaje.
Dziś wszystkim zajmuje się młodzi. - Ja jestem bardziej od kwestii formalnych niż fizycznych. Fizycznie pracują mąż ze szwagrem. Ja zajmuję się sprawami biurowymi i domem - zaznacza Dorota Gacioch, żona Andrzeja Gaciocha. O planach opowiada Mariusz Gacioch. - Chcemy nadal, rodzinnie, prowadzić gospodarstwo. Do "kompletu" brakuje tu dzisiaj mojej przyszłej żony, która aktualnie jest w pracy - mówi. - Planujemy dalszy rozwój w produkcji trzody chlewnej. Jeżeli będzie taka możliwość, chcielibyśmy zwiększać areał upraw.
Sprzęt, który posiadają, jest na dzień dzisiejszy wystarczający. Są to: dwa ciągniki John Deere - 68,20 i 66,10, kombajn zbożowy 2066, dwa wozy asenizacyjne, agregat uprawowo-siewny, agregat ścierniskowy, pług, wał posiewny.
Planując postawienie, nowej chlewni, zdawali sobie sprawę z tego, jak ważne jest zachowanie wszelkich wymogów dotyczących bioasekuracji, m.in. wyznaczenie strefy brudnej i strefy czystej. - W budynku musi być osobne miejsce na przebranie się, zmianę obuwia. Trzeba też znaleźć dobre miejsce na usadowienie mat przed wjazdem na teren gospodarstwa oraz przed drzwiami chlewni - mówi Mariusz Gacioch.