930 ha i 900 sztuk bydła [VIDEO]
Gospodaruje na 930 ha. Prowadzi dwa gospodarstwa - jedno w Kowrozie, drugie w Pigży (każde w woj. kujawsko-pomorskim). Posiada 900 sztuk bydła, w tym blisko 400 krów mlecznych. Korzysta z dobrodziejstw precyzyjnego rolnictwa, m.in. nawigacji. Twierdzi, że nie powinno się oszczędzać na materiale siewnym - to bowiem pierwszy krok do sukcesu w uprawie zbóż, m.in. kukurydzy.
Mowa o Piotrze Doligalskim, człowieku, który, jak sam zaznacza, "z rolnictwem był związany od zawsze". Pochodzi bowiem z rodziny rolniczej.
Kowróz
Pan Piotr od 17 lat prowadzi gospodarstwo w Kowrozie. - Było tu państwowe gospodarstwo, które zostało sprywatyzowane w 2001 r. Powstała spółka pracownicza. W 2003 r. wykupiłem udziały w tym gospodarstwie i od tego czasu prowadzę Zakład Produkcyjny w Kowrozie - wyjaśnia rolnik. - Od 1993 r. do 2003 r. gospodarzyłem z kolegą. W 2003 r. postanowiłem zacząć sam gospodarzyć, tym bardziej że miałem okazję wykupić udziały - dopowiada. Piotr Doligalski w pełni zmodernizował gospodarstwo w Kowrozie i wyposażył je w nowoczesny sprzęt rolniczy. - Wybudowałem tu też magazyny. Zadbałem o infrastrukturę, drogi (...). Środków (z zewnątrz - przyp.red.) na te inwestycje nie pozyskiwałem, bo je (gospodarstwo w Kowrozie - przyp.red.) późno przejąłem, a środki nam, dużym gospodarstwom, się nie należą, poza standardowymi, która są "na hektary" - zaznacza nasz rozmówca.
Pigża
W Pigży znajduje się drugie gospodarstwo pana Piotra. Jest w nim 900 sztuk bydła, w tym blisko 400 krów mlecznych - rasa holsztyno-fryzyjska (HF). - Krowy są na wolnych stanowiskach. Wydaje mi się, że jest to dobrze zrobione, choć tu, w tym gospodarstwie, pracy jest naprawdę dużo (w przeciwieństwie do gospodarstwa w Kowrozie, które jest w pełni zmodernizowane - przyp.red.) - cały czas trwają naprawy silosów - zaznacza gospodarz.
Mleko odstawiane jest do Spółdzielni Mleczarskiej w Sierpcu. - To jest już moja czwarta spółdzielnia w tym czasie (od momentu, gdy rolnik zaczął sam gospodarować - przyp.red.). (...) Od kliku lat jestem w Sierpcu i nie ma żadnych problemów. Jest to mleczarnia bardzo wymagająca, jeśli chodzi o jakość, nie można sobie popuścić, ale w sumie nie o to chodzi. Ważne jest to, żeby była precyzja i wszystko było dobrze zrobione - podkreśla gospodarz.
Sprzęt
Gospodarstwo pana Piotra bazuje na ciągnikach marki John Deere i Fendt. - Jeżeli natomiast chodzi o maszyny uprawowe, to Carre - francuska firma, Lemken czy Gaspardo (...), a przyczepy to Joskin - wylicza nasz rozmówca i podkreśla, że z każda z nich, ogólnie rzecz ujmując, spisuje się dobrze. - Najbardziej zadowolony jestem jednak z maszyny Carre do uprawy pasowej, ponieważ całe gospodarstwo prowadzone jest w systemie bezorkowym. Ten system mi się naprawdę bardzo sprawdza. Kukurydzę, buraki sieję pasowo, rzepak (jak go sieje), to też sieje pasowo - mówi gospodarz.
Pan Piotr korzysta z dobrodziejstw precyzyjnego rolnictwa. Wśród nich jest, oczywiście, nawigacja. - Mam nawigację, jeśli chodzi o systemy prowadzenia ciągników prosto czy samoczynne wyłączanie się rozsiewacza albo opryskiwacza. Jeśli jednak chodzi o nawożenie nawozami mineralnymi GPS-em, to nie mam tego - po prostu nie chcę - zaznacza rolnik.
Uprawy
Nasz rozmówca gospodaruje w sumie na areale ok. 930 ha. - Mamy i dobre gleby, i słabsze. Generalnie jest III klasa i IV a - mówi pan Piotr. Rolnik uprawia kukurydzę (250 ha, w tym 170 na kiszonkę), która w jego gospodarstwie stanowi podstawowe źródło paszy. - Zasiewy, generalnie, zacząłem ok. 20 kwietnia. (...). Siewy można powiedzieć, że były idealne. Pogoda była dobra, wilgotność ziemi odpowiednia - podkreśla rolnik. Mówi także o zbiegach herbicydowych. - Plantacje odchwaszczam chemicznie - nalistnie i jeszcze mechanicznie - objeżdżam kukurydzę opielaczem - wyjaśnia Piotr Doligalski.
Gospodarz stawia na odmiany z portfolio RAGT, gdyż to właśnie one spisują się, zdaniem rolnika, w jego gospodarstwie najlepiej. Pan Piotr podkreśla, że nie powinno się oszczędzać na materiale siewnym. Dobre nasiona, dobra odmiana - to, według naszego rozmówcy, pierwszy krok do sukcesu w uprawie zbóż w ogóle (w tym kukurydzy, oczywiście, także).
Tegoroczne plony kukurydzy na kiszonkę w gospodarstwie pana Piotra oscylują w granicach od 50 do 55 ton zielonki z hektara. Są dużo lepsze od tych z kilku poprzednich lat. Z racji tego, że gospodarstwo naszego rozmówcy (i nie tylko ono oczywiście) zmagało się wówczas z dotkliwą suszą, rolnik nie był w stanie zgromadzić dużych zapasów paszy. Przez to też pożywania dla bydła było w tym roku, jak mówi pan Piotr, "na styk". Do takich sytuacji w "normalnych" latach (nie naznaczonych suszą) w gospodarstwie naszego rozmówcy nie dochodziło. Zazwyczaj, jak był urodzaj, zapasu kiszonki było na 6 miesięcy.
Podział obowiązków
W gospodarstwie Piotra Doligalskiego pracuje 25 osób. - Czasami zatrudniamy jeszcze tymczasowo 2-3 osoby - mówi rolnik. - Ja w tym gospodarstwie odpowiadam przede wszystkim za jego rozwój, za strategię - za wszystko, co idzie do przodu. (...). Moim oczkiem w głowie są, oczywiście uprawy, których sam doglądam. Mam jednak też kierowników, mam zootechników. Wszystko podzielone jest na działy - zaznacza gospodarz.
Czytaj także: