1.000 ha, 800 krów dojnych i 42 ciągniki [VIDEO]
Brzyskorzystewko - miejscowość w woj. kujawsko-pomorskim - to właśnie tam zlokalizowane jest gospodarstwo Brzysko-Rol, które skupia się na produkcji mleka. Jakie wyniki produkcyjne uzyskuje stado krów? Skąd tak imponująca ilość ciągników?
- Gospodarstwo liczy mniej więcej 1.000 ha. Ponad połowa jest to powierzchnia paszowa, ponieważ utrzymujemy około 800 krów dojnych, a w sumie stado to aż 2.000 sztuk bydła. Dlatego wszystko podporządkowujemy produkcji zwierzęcej - mówi Jerzy Strzelecki - właściciel Brzysko-Rol-u.
W gospodarstwie z siedzibą w Brzyskorzystewku uprawiane jest: 400 ha kukurydzy na kiszonkę, 80 ha lucerny, 80 ha rzepaku, 200 ha pszenicy, 120 ha buraków cukrowych, a 160 ha stanowią użytki zielone.
Realizując materiał w gospodarstwie, mieliśmy przyjemność przyglądać się zbiorom lucerny na sianokiszonkę przechowywaną w pryzmie.
- 90% materiału zbieramy w sianokiszonki, a około 10% idzie na siano, które wykorzystujemy w awaryjnych - dietetycznych przypadakch. Sianokiszonka jest generalnie bardziej strawna. Bardziej wartościowa w produkcji mleka - tłumaczy Jerzy Strzelecki.
Jak zaznacza, jeżeli chodzi o park maszyn, gospodarstwo jest praktycznie samowystarczalne.
- Opieramy się głównie na marce CLAAS. Posiadamy przede wszystkim maszyny do koszenia i sprzątania zielonek. Mamy także sieczkarnię do kukurydzy, ale przy areale 400 ha, żeby przyspieszyć zbiór, dodatkowo wynajmujemy drugą maszynę - wyjaśnia Strzelecki.
1.000 ha, 800 krów dojnych i 42 ciągniki
Ciągników nie brakuje
Więcej o maszynach wykorzystywanych w gospodarstwie mówi jego syn Bartosz, współwłaściciel Brzysko-Rol-u.
- Mamy w sumie 42 ciągniki - mówi rolnik. - Może inaczej, 42 pojazdy, bo liczę w tym 2 kombajny i sieczkarnię. Nie wszystkie maszyny pracują na co dzień, ale posiadam całą bazę, ponieważ mamy paliwo na karty - tłumaczy Bartosz Strzelecki.
Jak zaznacza, wśród ciągników nie brakuje ciągle polskich Ursusów, ale najważniejsze i najcięższe prace przejęły już "zachodnie maszyny".
- Mamy ciągniki marki CLAAS oraz innych zachodnich producentów
- wylicza Strzelecki, podkreślając jednak, że mimo iż polskie ciągniki nie pełnią w gospodarstwie już tak znaczącej roli, to pozostaną z nimi, choćby w roli wizytówki. Co ciekawe, w tak licznym parku maszyn znalazło się również miejsce dla maszyny wyprodukowanej za wschodnią granicą naszego kraju, który jest bardzo pomocny między innymi w ugniataniu pryzm, czy to z sianokiszonką, czy kiszonką z kukurydzy.
- Jeśli chodzi o kombajny i sieczkarnię, to w pełni postawiliśmy na markę CLAAS. Mamy dwa kombajny serii LEXION - modele 540 i 660 oraz sieczkarnię JAGUAR 850 - wyjaśnia Strzelecki.
1.000 ha, 800 krów dojnych i 42 ciągniki
Bezorkowo na próbę
- Posiadamy siewnik do uprawy bezorkowej, ale w większości stosujemy u nas uprawę płużną. Jest to związane przede wszystkim z tym, że mamy dużo obornika i gnojowicy
- mówi Bartosz Strzelecki, zaznaczając, że obecnie 90% areału jest uprawiane z użyciem pługa.
- W uprawę bezorkową wchodzimy tak naprawdę od niedawna. W tym roku, w związku, z suszą z jaką się zmagaliśmy w okresie zasiewu rzepaku, wysialiśmy go bezorkowo. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt
- tłumaczy Strzelecki, zaznaczając, że był już przypadek, w którym uprawa bezorkowa na jednym z pól zawiodła.
- Mieliśmy taką historię, że było sucho, daliśmy dużo gnojowicy, po czym pole uprawiliśmy tylko "bezorkowcem". Efekt był taki, że rośliny były później "przypalone" - wspomina Bartosz Strzelecki.
1.000 ha, 800 krów dojnych i 42 ciągniki
Hodowla podstawą. Rasa polska czarno-biała wyparta przez HF-a
- Zaczynaliśmy hodowlę od rasy polskiej czarno-białej, ale przede wszystkim ze względu na większe możliwości produkcyjne wyparliśmy ją rasą holsztyńsko-fryzyjską m.in. dokupując jałówki 100% HF z Polski i z zagranicy - tłumaczy Jerzy Strzelecki.
Jak podkreśla, obecnie jałówki i młodsze krowy są kryte nasieniem seksowanym, które pozwala na określenie płci przyszłego potomstwa z prawie 100% pewnością.
- Mamy w tej chwili bardzo dużo materiału żeńskiego właśnie dlatego, że gros krów jest kryte nasieniem seksowanym. Sprzedajemy też jałówki cielne
- mówi Strzelecki zaznaczając, że obecnie możliwości gospodarstwa pod względem infrastruktury - zarówno obiektów dla zwierząt, jak i areału wydają się być wykorzystane do maksimum.
- Zatrudniamy około 70 osób, a na żniwa sezonowo dochodzi jeszcze zawsze kilka osób. Naprawdę jest u nas bardzo dużo pracy - uzupełnia Bartosz Strzelecki.
1.000 ha, 800 krów dojnych i 42 ciągniki
Coraz lepsze wyniki dzięki programowi edukacyjnemu
Gospodarstwo Brzysko-Rol może się obecnie pochwalić średnią wydajnością stada krów na poziomie 11 tys. kg. Kilku sztukom udało się również przekroczyć magiczną barierę 100 tys. kg wydajności życiowej. Dla Bartosza Strzeleckiego nadal ważne jest jednak podnoszenie wydajności. Między innymi dlatego zapisał się do programu Krowie na Zdrowie. Jest to inicjatywa, dzięki której rolnicy zyskali kontakt z fachowcami z takich dziedzin jak: użytki zielone, kiszonki, żywienie bydła oraz maszyny rolnicze. Całość ma pomagać w podnoszeniu rentowności produkcji.
- Myślę, że każdy hodowca zdaje sobie sprawę z tego, że hodowla bydła i podnoszenie wydajności, to bardzo złożona kwestia i trzeba się poprawiać na wielu polach - zaznacza hodowca.
ZOBACZ TAKŻE: 120 ha i 210 szt. bydła w gospodarstwie nad Wartą [VIDEO]
- Tagi:
- sylwetka
- bydło mleczne
- Claas