Soja: nie wstrząsać, nie nawozić i podać bakterie
Jeszcze kilka lat temu soję w Polsce uprawiano na powierzchni 200 - 300 ha. W 2014 r. tendencje zmieniły się i areał tej uprawy wyniósł 5 - 6 tys. ha. Wszystko wskazuje na to, że obszar przeznaczony dla tej rośliny będzie się zwiększał. Jak się zabrać za jej uprawę?
Soja jest rośliną pochodzącą z Azji. W Chinach uprawiana była już ponad 2800 lat p.n.e. - Była hołubiona jako roślina święta, czyli stanowiąca podstawę wyżywienia ludności - opowiada dr Marian Kamyczek z Instytutu Zootechniki w Pawłowicach. W roku 1933 w Polsce soją uprawiano na obszarze 1.503 ha. Były to krajowe odmiany: Wileńska brunatna i Puławska wczesna. Obecnie polscy rolnicy mają większy wybór. Dostępne są odmiany krajowe oraz europejskie (Klaxon, Aligator, ES Senator, Lissabon, Merlin, Aldana, Augusta, Hipro, Royal Pro, Mavka, Amadine, Annushka), które różnią się od tych z Ameryki. - Ogólnie soja to roślina dnia krótkiego. Natomiast odmiany, które są w Europie Środkowej, mają krótszy okres wegetacji i nie są wymagające, jeśli chodzi o wysoką temperaturę. Wręcz odwrotnie. W momencie, gdy temperatura jest powyżej 30 - 35 stopni, może dochodzić do opadania płatków kwiatowych i niezawiązywania się strąków - zaznacza Mirosław Kaczmarek z firmy Saatbau, specjalizującej się w sprzedaży nasion.
Wskazana gleba przewiewna i ciepła
Jeśli zdecydujemy się na uprawę tej rośliny, musimy rozważyć przede wszystkim, jaka gleba będzie najkorzystniejsza. - Najlepszy pod soję jest kompleks pszenny, gleba ciepła, przewiewna i o dobrych warunkach wodnych. Na tego rodzaju kompleksie glebowym możemy spodziewać się dobrych plonów - stwierdza Mirosław Kaczmarek. Jego zdaniem na tego rodzaju podłożu jesteśmy w stanie otrzymać 3,5 tony soi z ha. - Ale soję też możemy uprawiać na kompleksach słabszych - żytnich dobrych, a nawet wadliwych. Zrezygnować należy natomiast z gleb zwięzłych, zimnych i kwaśnych. Optymalne ph dla soi to 6,3. Jeżeli zmieścimy się w przedziale pomiędzy 6 i 6,5 - będzie idealnie - tłumaczy przedstawiciel Saatbau. Warto zaznaczyć, że niekorzystne są również tereny kamieniste. Pierwszy strąk soi jest zawieszony bardzo nisko, dlatego podczas koszenia, mogą pojawić się problemy ze zbiorem.
Inokulacja bakteriami brodawkowymi
W związku z tym, że w polskich glebach nie występują bakterie brodawkowe, które są niezwykle potrzebne soi do wiązania azotu, trzeba je dostarczyć. - Możemy zrobić to albo doglebowo albo inokulacją, czyli szczepieniem nasion. W atmosferze znajduje się 78% azotu i właśnie te bakterie z formy N2 przekształcają azot w NH4. W tej formie azot jest dostępny roślinie. Dzięki bakteriom brodawkowym roślina pobiera azot i wykorzystuje do swojej biomasy. Brodawki tworzą się po 4 tygodniach od kiełkowania - wyjaśnia Mirosław Kaczmarek.
Przygotowanie do siewu
Soję wysiewa się między 25 kwietnia a 5 maja. Jednak każdy rejon ma swoją specyfikę i wysiew soi należy porównać do wysiewu kukurydzy. - Jeśli w danym terenie jest dobry termin agrotechniczny wysiewu kukurydzy, powiedzmy na 25 kwietnia i gleba ma mieć temperaturę 8 stopni, wystarczy poczekać, gdy osiągnie o 2 stopnie więcej i można siać soję. W sumie wygląda to tak, że soję siejemy około tydzień później niż kukurydzę - tłumaczy Mirosław Kaczmarek. Jeśli chodzi o przygotowanie gleby do siewu, soja nie jest wymagająca. Najlepiej wykonać orkę głęboką jesienną, na wiosnę użyć agregat uprawowy. Dobrze jest, by agregat uprawowy był z wałem ugniatającym. Wysiew najlepiej wykonać zwykłym siewnikiem zbożowym. Chodzi o to, by uniknąć drgań czy uderzeń, które mogą zdarzyć się w siewnikach pneumatycznych. - Soja jako ziarno nie lubi ostukiwania. W momencie, gdy będą uderzenia, traci siłę kiełkowania. Jest to niezwykle ważne. W sytuacji, gdy na przykład worek spadnie z przyczepy na beton, siła kiełkowania może obniżyć się o 10%, a nawet więcej - przestrzega Mirosław Kaczmarek. Zaleca się, by na metr kwadratowy wysiać około 60 - 70 nasion na głębokości 3 - 4 cm. Ważne jest dobre przykrycie ziemią po wysiewie. Soja potrzebuje bowiem dużo wody, szczególnie podczas kiełkowania. - Nie należy także wałować. Jest co prawda większe odsiąkanie, ale spada siła kiełkowania. W jednej sytuacji może to być nieduży spadek, ale w drugiej znaczący - zaznacza przedstawiciel Saatbau. A jaki rozstaw rzędów? Soję można wysiewać co 15 cm, a nawet co 45 cm. - 25 cm to standard. Z tym że 45 cm dotyczy soi, która jest uprawiana ekologicznie. Nie stosuje się więc środków chemicznych, tylko jest uprawa międzyrzędowa - mówi Mirosław Kaczmarek.
O azocie zapomnieć
W przypadku nawożenia, zaleca się, by azotu nie podawać. - Duże dawki azotu mogą powodować, że wytwarzać się będzie nadmierna masa zielona, a nie będzie plonu. O azocie w soi należy zapomnieć - przestrzega Kaczmarek. W przypadku fosforu dawka powinna wynieść 50 - 70 kg/ha, potasu - 70 - 100 kg/ha i magnezu - 40 - 60 kg/ ha. - To są dawki na gleby bardzo ubogie. Jeżeli natomiast mamy wysoką zawartość fosforu i potasu w glebie, z tych pierwiastków w formie nawożenia powinniśmy zrezygnować - tłumaczy Mirosław Kaczmarek. W przypadku dokarmiania dolistnego, trzeba przede wszystkim pamiętać o cynku. - Bakterie brodawkowe bardzo lubią cynk. Warto zwrócić uwagę na odżywkę, gdy ją wybieramy, by nie zawierała miedzi i manganu. Te dwa pierwiastki działają odwrotnie na bakterie brodawkowe. Będą ograniczały rozwój. A jeśli nie ma bakterii, nie ma azotu - przestrzega Mirosław Kaczmarek.
Ochrona herbicydowa
Chwasty musimy zwalczyć. Istnieje ryzyko, że bez użycia herbicydów, plon będzie mniejszy. Obecnie w Polsce zarejestrowany jest tylko jeden środek chemiczny: SENCOR LIQUID 600 S.C., dawka 0,55 l/ha. - Stosujemy go bezpośrednio po siewie do 3 dni. Zwalcza chwasty dwuliścienne - tłumaczy Mirosław Kaczmarek. Dodaje, że w innych krajach Europy są zarejestrowane inne środki, które również u nas, z powodzeniem, można wykorzystać. Wśród nich są: Afalon Dyspersyjny 450EC w dawce 1,5 l/ ha; Afalon Dyspersyjny 450EC w dawce 1,5 l/ha + Dual Gold 960EC1,5l/ha w przypadku problemów z chwastami jednoliściennymi; Afalon Dyspersyjny 450EC w dawce 1,5 l/ha + Command 480EC 0,15 l/ha w przypadku występowania przytuli czepnej. - Jeśli to wykorzystamy, załatwi nam problemy z wszelkimi chwastami w soi. W razie, gdy pole nadal będzie zachwaszczone, można posiłkować się preparatem: Basagran 480SL 1-1,5 l/ha + adiuwant + Targa Super 05EC 1,5 l/ha - zaleca Mirosław Kaczmarek. Dodaje, że w przypadku Basagran, nie trzeba go stosować w całości od razu, tylko na przykład 1,1 litra. - Jeśli zauważymy, że nie jest sprawa dokończona, warto po kilku dniach pojechać z drugą dawką Basagranu w ilości 0,3 l/ha - zaznacza. Kombinacje stosujemy wyłącznie w godzinach porannych, po zejściu rosy, jeśli mamy pewność, iż przez cały dzień utrzyma się słoneczna pogoda.
Zbiór na przełomie września i października
Soja kwitnie od 15 czerwca do 15 lipca. Okres wegetacji trwa natomiast do końca września bądź początku października. - Ta roślina osiąga ostateczną wilgotność do 15%. Jeżeli jest więcej, praktycznie oddaje wodę do połowy października, ale nie później. Jeśli średnia temperatura dobowa wynosi 6 stopni Celsjusza, soja nie będzie oddawała wody - wyjaśnia Mirosław Kaczmarek. Do zbioru należy wykorzystać kombajn zbożowy. Trzeba jednak zwrócić uwagę na niską ilość obrotów i pamiętać o tym, że pierwsze partie strąków są ułożone bardzo nisko.
Co dalej z wyprodukowanym towarem?
Z jednego hektara możemy zebrać od 2,5 do nawet 4 ton (wynik doświadczenia przeprowadzonego w 2014 r. W Winnej Górze, k. Środy Wlkp. na odmianach Merlin, Lissabon). Pojawia się jednak pytanie, co z wyprodukowanym towarem możemy zrobić? Nasiona w surowej formie posiadają substancje antyżywieniowe, których trzoda chlewna nie toleruje. Nie możemy więc po prostu ich zmielić i wsypać do koryta. Ziarna muszą zostać przetworzone. Kto się tym zajmuje? Firma Akord realizuje program: „Soja wolna od GMO”, w ramach, którego pośredniczy w sprzedaży nasion soi i deklaruje, że jest w stanie po zbiorach wykupić w całości zakontraktowany towar. Średnio za tonę soi rolnik może otrzymać 1.400 zł. W przypadku firmy Akord nasiona poddawane są mikronizacji. Koszt obróbki jednej tony to 400 - 500 zł. - Nie są to małe pieniądze. Ale trzeba pamiętać, że to co rolnik wymłóci, trzeba dobrze oczyścić. Tego nie da się wrzucić w śrutownik jak zboże. Musi to być bardzo czyste. W mikronizacji nasiona podgrzewane są do wysokiej temperatury i łuszczyny lub inne resztki pożniwne mogłyby się palić. Poza tym ziarno soi ma około 15% wilgotności. W tym procesie musi oddać kolejną część wilgotności, czyli znów traci 5 - 8% wilgotności. Do tego jeszcze są koszty przetworzenia - tłumaczy Maciej Pawlak, właściciel firmy Akord. Przedsiębiorstwo sprzedaje w ten sposób przetworzoną soję, którą można skarmiać nie tylko trzodę, ale drób, króliki czy ryby.
-
uprawa i zbiór bez specjalistycznego sprzętu
-
walka herbicydowa w pełnej kontroli
-
niski koszt - stosowanie fungicydów jest niepotrzebne
-
brak kosztów
-
brak szkodników
-
brak kosztów
-
dodatkowe dopłaty ARiMR: obszary zazielenień, strączkowe, dopłata do nasion
-
odmiany europejskie wolne od GMO
-
susza podczas wysiewu i po nim wpływa negatywnie na rozwój brodawek
-
niskie temperatury po siewie opóźniają kiełkowanie i rozwój bakterii brodawkowych
-
wysoka zawartość azotanów i wolnego azotu (stanowiska po rzepaku, gorczycy i nawożenie nawozami organicznymi (obornik, gnojowica, jak i mineralnymi)
-
wartość pH gleby mniej niż 5,5 bądź więcej niż 7. Optimum - pH 6,3
- Tagi:
- soja
- uprawa roślin oleistych