Rzepak ucierpiał
W wyniku trudnych warunków jesienią oraz mroźnej zimy bardziej niż zboża ozime ucierpiały plantacje rzepaku. Jak wygląda sytuacja?
- Jeśli chodzi o rzepak, nie jest tak dobrze jak w przypadku zbóż, na obecną chwilę plantacje nie wyglądają ciekawie. Ich stan jest uzależniony przede wszystkim od terminu, w jakim udało się je zasiać - mówi Daniel Dąbrowski z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Bardziej ucierpiały północne województwa. Jesień dla plantacji rzepaku była tam niesprzyjająca. Na polach było mokro i zimno. Nie wszystkim rolnikom udało się w związku z tym wysiać rośliny w odpowiednim terminie.
- Są dwie grupy: gospodarze, którym udało się posiać w sierpniu i ci, którzy ryzykowali, wysiewając nasiona we wrześniu. W związku z tym duża część plantacji z opóźnionym terminem siewu nie zdążyła dobrze zahartować się przed zimą. Nie osiągnęła optymalnego pokroju, który warunkowałby dobre jej zimowanie. Dodatkowo na polach było mokro. Z tego powodu rolnicy nie podali roślinom m.in. boru - mikroelementu, który wpływa na lepsze hartowanie się. Z automatu te rośliny były słabo przygotowane do zimy - kontynuuje specjalista Pomorskiego ODR-u.
Często jesienią nie było warunków, aby wykonać zabiegi herbicydowe czy też fungicydowe. Problem z wjazdem na pola występuje jednak w niektórych rejonach nawet do dzisiaj.
- Na niektórych stanowiskach nadal stoi woda i nie idzie na nie wjechać żadnym sprzętem. Najbardziej problematyczne są nisko położone pola, które nie są drenowane. Pojawia się więc kolejny kłopot, ponieważ mimo że rolnik wie, że nie uzyska praktycznie żadnego plonu z zasianego jesienią rzepaku i tak nie może nic zrobić. Opcją nadal jest kukurydza, ale pozostaje coraz mniej czasu - mówi nam pracownik mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. W tym województwie miejscami przesiewane jest nawet 30% plantacji. Rolnicy zazwyczaj w zamian decydują się na zboża. - Z reguły ziemie przeznaczane pod rzepak są lepsze, więc wybierano pszenicę jarą albo pszenżyto jare. Trzeba jednak pamiętać, że nie po wszystkich środkach ochrony roślin stosowanych wcześniej można je wysiewać. Między innymi dlatego, drugim najczęściej wybieranym wariantem w przypadku likwidacji stanowisk rzepaku będzie kukurydza - kontynuuje ekspertka.
ZOBACZ TAKŻE: Jak zwalczyć choroby grzybowe rzepaku wiosną?
I czytaj dalej o presji chorób i szkodników!
Do trudnych warunków zaczyna już dochodzić presja chorób i szkodników.
- Na plantacjach widoczne są już m. in. chowacz brukwiaczek i słodyszek. Nie wiadomo, jaką wybrać ochronę grzybową, bo rzepak jest bardzo niski, ma małą rozetę liści, a jak będzie z pędami bocznymi, okaże się dopiero za kilka ładnych dni - dodaje pracownik mazowieckiego ODR-u.
W związku z trudnymi warunkami, rzepaku będzie na pewno mniej. Jak podaje Daniel Dąbrowski z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, w tym województwie obszar upraw w porównaniu z latami ubiegłymi może zmaleć nawet o 8-10%
- Zazwyczaj rzepak zajmuje w województwie pomorskim około 45-47 tysięcy hektarów. W tym roku jest to około 42 tysiące, a podejrzewam, że obszar ten może zmaleć nawet do 40 tysięcy, uwzględniając wszystkie zlikwidowane plantacje. Na razie są to dywagacje, ale pewne jest to, że nawet rzepaki wysiane w sierpniu nie wyglądają tak dobrze, jak średnie uprawy z ubiegłego sezonu.
Kiedy rolnicy decydowali się na przesiewanie stanowisk?
- Dobra obsada w przypadku rzepaku to około czterdziestu kilku roślin na metrze kwadratowym. Jeżeli rolnicy mieli na swoich polach 18-20 sztuk na m2, decydowali się na pozostawienie plantacji (w zależności od tego czy był to rzepak hybrydowy czy populacyjny). Likwidowanie wydawało się natomiast oczywiste dla tych, u których na metrze pozostało kilka roślin. Nie było tak, że rzepak był zniszczony do końca i nie przetrwało nic, ale te najbardziej przerzedzone plantacje były z reguły usuwane - podaje Daniel Dąbrowski.