Ryszard Białek - gospodarz, który wystrzega się kredytów
Gospodarstwo liczące 35 hektarów ukierunkowane jest na produkcję mleka. W oborze uwięziowej zastosowano wyciąg do obornika. - Wcześniej był łańcuchowy, ale teraz zamontowaliśmy linkę i wydaje mi się to bardziej funkcjonalne - mówi rolnik. Stado jest pod kontrolą Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. - W tej chwili mamy 20 krów dojnych, byki i młodzież - razem około 60 sztuk bydła - mówi Ryszard Białek. Hodowca chwali sobie innowacyjny projekt Federacji, a więc badanie cielności z próbki mleka. Gdy dowiedział się o tej metodzie, chętnie z niej skorzystał. - Ciekawa sprawa. Warto wypróbowywać nowinki - komentuje. Mleko skupuje Spółdzielnia Mleczarska w Gostyniu.
Czytaj także: Mleczarnia w Gostyniu: Płacimy rolnikom tyle, na ile nas stać
W tej chwili uzyskuje około 1,37 zł/l mleka. - Pamiętam, jak były czasy, że mleczarnia płaciła 1,50 zł/l. To były już konkretne pieniądze. Ale teraz też nie jest źle z ceną - wspomina Ryszard Białek. Średnia wydajność z obory to około 9 tys. litrów rocznie. Ryszard Białek ma świadomość, że można byłoby ją zwiększyć, ale obawia się, że bardziej intensywne żywienie mogłoby przyczynić się do kłopotów z cielnością, jak bywało w przeszłości. Krowy Białka można śmiało określić jako długowieczne, w gospodarstwo pozostają przez 5-6 laktacji.
- A niektórzy mówią, że 3 laktacje i po krowie, a w Niemczech nawet 2 - stwierdza.