Chcesz przyciąć drzewo sąsiada, bo stwarza zagrożenie? Ważne orzeczenie sądu

Według art. 144 Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Kodeks cywilny właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Co w przypadku, gdy drzewo sąsiada jest uciążliwe, stwarza zagrożenie lub zacienia sąsiednią nieruchomość?
Czytaj też: Masa wniosków o rentę wdowią. Ministra zwraca jednak uwagę na jeden "problem"
Przycięcie drzewa sąsiada. Sąd zgodził się z wnioskodawczynią
Do sądu rejonowego trafił wniosek, w którym właścicielka działki z domem jednorodzinnym domagała się przycięcia drzew rosnących na posesji sąsiada, informuje „Rzeczpospolita”. Według wnioskodawczyni drzewo stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa pokrycia dachowego jej domu, zaciemniało jej pomieszczenia mieszkalne, a korzenie uniemożliwiały wymurowanie fundamentów do ogrodzenia działki. Sąd przychylił się do wniosku i nakazał przycięcie wskazanego drzewa do wysokości 2,20 metra.
Jak jednak wskazuje Marek Domagalski w swoim artykule, istotny jest fakt, że sąd nie skorzystał z wniosku powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego dendrologa, który miał potwierdzić jej obawy oraz określić zakres, w jaki drzewo negatywnie wpływa na jej nieruchomość. Sąd rejonowy stwierdził bowiem, że samodzielnie mógł dokonać obiektywnych ustaleń – także tego, jak oddziałuje drzewo i czy zakłóca korzystanie z posesji.
Opinia biegłego jest istotna. Sąd Okręgowy wydał opinię
Pozwany w powyżej opisanej sprawie złożył apelację do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Sąd ten nie zgodził się ze zdaniem sądu rejonowego, któremu zostało nakazane ponowne rozpoznanie sprawy. Zdaniem sądu okręgowego, aby wydać wyrok nakazujący przycięcie drzew, konieczne jest pełniejsze postępowanie dowodowe.
„Do określenia, czy konkretne drzewa faktycznie zagrażają bezpieczeństwu ludzi i budynków w ich otoczeniu, konieczne jest posiadanie wiedzy z zakresu dendrologii (nauki o drzewach)” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
W związku z tym jedyną osobą, która może precyzyjnie i zgodnie z prawdą ustalić na przykład, jakie gatunki drzewa znajdują się na działce pozwanej osoby, w jakiej są kondycji, czy ich stabilność jest zagrożona lub jaki jest ich system korzeniowy, jest biegły. Wyłącznie on może określić, które drzewo blokuje dostęp światła do nieruchomości i jak duże jest zacienienie. Sam fakt, że drzewo rzuca cień, nie jest jeszcze powodem do tego, by je ścinać. Sąd rejonowy takiej wiedzy nie posiada, a sprawa musi być ponownie rozpoznana. Do stanowiska Sądu Okręgowego przychylił się Sąd Najwyższy – sędzia Kamil Zaradkiewicz.
Czytaj też: Kiedy kosić trawę po zimie? Nie za wcześnie i nie za późno. Oto najlepszy termin