Produkcja indyków będzie wzrastać
Z Katarzyną Gawrońską z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz rozmawia Dorota Jańczak
Ilu producentów indyka jest obecnie w Polsce?
Największe zagłębie ferm indyczych w naszym kraju znajduje się w województwie warmińsko – mazurskim, gdzie liczbę stad indyków rzeźnych oceniano na ponad 2,5 tysiąca. Specjalizujący się w tuczu indyków północno - wschodni rejon Polski od lat pozostaje liderem w rankingu branży indyczej. Bardzo wysoką koncentracją produkcji przekraczającą ponad tysiąc stad mogą się pochwalić fermy z województwa lubuskiego. Trzeba jednak pamiętać, że powszechną praktyką w zachodniej Polsce jest fakt, że część żywca indyczego jest tuczona na krajowych fermach z przeznaczeniem na ubój w niemieckich ubojniach. W 2017 roku zagospodarowano w ten sposób około 3 mln indyków, w większości indyczek (około 80%). Na znacznie dalszych pozycjach, jednak z widocznym potencjałem wzrostu sektora indyczego, plasują się województwa: wielkopolskie, mazowieckie, dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, zachodniopomorskie czy lubelskie.
Czytaj także: Produkcja indyka w Polsce. Opłaca się?
Ile kg mięsa indyczego wyprodukowano w Polsce w 2017 roku? Czy ta wartość wzrasta?
Według danych szacunkowych w 2017 roku wielkość skupu indyków żywych określono na poziomie około 510 tysięcy ton. Ocenia się, że skala uboju indyków była zbliżona do wyników z 2016 roku. Na podstawie oficjalnych danych o wielkości ubojów w krajowych zakładach podaje się, że produkcja mięsa indyczego wyniosła około 400 tys. ton. Od kilku lat produkcja mięsa indyczego w Polsce dynamicznie rosła, niemniej problemy branży w latach 2016-2017 spowolniły ten proces. W 2018 roku prognozuje się dalszy przyrost produkcji tego gatunku mięsa.
Rok 2017 nie należał do najlepszych, był jeszcze trudniejszy niż poprzedni. Zła passa w branży indyczej została zapoczątkowana już w 2016 roku, a negatywne konsekwencje nasiliło pojawienie się grypy ptaków zimą 2016 roku. Wysoce zjadliwy wirus spowodował dotkliwe straty w pogłowiu indyków, zwłaszcza w zachodniej Polsce. W późniejszej perspektywie czasu odbiło się to na relacjach podażowo - cenowych na rynku wewnętrznym i utracie ważnych rynków eksportowych w państwa trzecich, szczególnie azjatyckich. Zła koniunktura na rynku w II półroczu 2016 roku kontynuowana była z początkiem 2017, kiedy ograniczano wstawienia piskląt na fermach towarowych. Najniższą rentowność, uwzględniającą relacje cen skupu żywca do cen pasz, producenci notowali na początku i z końcem roku 2017, a najwyższą w połowie ubiegłego roku.
Czytaj także: Producenci drobiu: Duże fermy są przyjazne dla środowiska
Czy pani zdaniem ten rok, jak i najbliższe lata będą stabilne i opłacalne dla producentów indyka?
W 2018 roku prawdopodobnie będziemy obserwować trend wzrostowy produkcji w branży indyczej. Wstępne szacunki mówią nawet o 6-procentowym wzroście skupu indyków żywych (do 540 tys. ton) przez zakłady ubojowe w porównaniu do 2017 roku. Sprzyjać temu powinna przewidywana stabilna sprzedaż na rynku wewnętrznym i eksport na rynki unijne. Obiecujące wydają się też być długoterminowe prognozy światowego wzrostu spożycia mięsa indyczego. Przedstawiciele branży upatrują szanse dalszego rozwoju w zwiększaniu zasięgu eksportowego w państwach trzecich. Z drugiej strony producenci indyków rzeźnych skarżą się na niską rentowność tuczu, z uwagi na wywieraną presję cenową w skupie żywca. Dlatego w 2018 roku sektor produkcji mięsa indyczego może się borykać z dalszymi trudnościami.
Ile czasu średnio trwa wyprodukowanie indyczki i indora?
Indyczki utrzymywane są średnio około 16- 17 tygodni, natomiast indory około 20 tygodni. Długości cykli produkcji są nie tylko determinowane płcią, ale jedno czy dwutygodniowe rozbieżności w długości tuczu są zależne od tego jaki rodzaj indyków został przyjęty do odchowu - typu średniociężkiego czy ciężkiego.
Czytaj także: Barbara i Wiktor Sobolewscy - prowadzą fermę drobiu
Czy to prawda, że w ostatnim czasie wielu producentów brojlera przekwalifikowało się na produkcję indyka? Jeśli tak - dlaczego?
Nie sądzę, że zjawisko należy scharakteryzować jako masowe zachowanie rynku. Z pewnością istnieje grupa firm, które w przyjętej strategii rozwoju uniezależniają się od jednego kierunku produkcji, zmniejszając w ten sposób ryzyko rynkowe. Wysokie nasycenie krajowego rynku brojlerów kurzych i głęboka zależność od eksportu, może powodować, że część przedsiębiorców poszukuje alternatywnych źródeł dochodów w sektorach mniej nasyconych, z większą szansą sprzedaży eksportowej. Jednak z pewnością potencjalni inwestorzy mają na uwadze, że sektor indyczy nie należy do łatwych i obarczony jest dużą wrażliwością wskaźnika rentowności tuczu na zmienne czynniki rynkowe.