Ten nowy obowiązek dla rolników wzbudza emocje. Unia znów przesuwa termin

Przypomnijmy: o wspomnianych przepisach w sprawie deforestacji pisaliśmy szerzej m.in. w czerwcu. W dużym skrócie: nowe regulacje nakazują rolnikom i przedsiębiorcom udowodnić, że ich produkty nie przyczyniły się do wylesiania:
ZOBACZ TAKŻE WIDEO:
Wylesianie. Unia przesuwa termin wejścia w życie EUDR
Warto przypomnieć, że unijne rozporządzenie w sprawie produktów niepowodujących wylesiania budziło duże emocje i obawy od dawna. Tym bardziej, że datą graniczną wejścia ich w życie był koniec tego roku.
Dziś już jednak wiadomo, że Komisja Europejska zdecyduje się na kolejne przesunięcie terminu wejścia w życie nowych przepisów.
EUDR. Czym są unijne przepisy?
Przypomnijmy: rozporządzenie nr 2023/1115 (EUDR) ma na celu ograniczenie wylesiania i degradacji lasów na świecie. Firmy, ale także rolnicy, wprowadzający na rynek unijny lub wywożąc z niego określone towary, będą musieli udowodnić, że ich produkcja nie przyczyniła się do niszczenia lasów po 31 grudnia 2020 roku.
Regulacje dotyczą siedmiu kluczowych surowców:
- kawa
- kakao,
- soja
- olej palmowy,
- kauczuk,
- drewno
- bydło
Chodzi jednak także o produkty pochodne - czyli np. czekolada czy wołowina.
Dla polskich rolników oznaczało to konieczność udowodnienia, że np. hodowla bydła czy uprawa soi nie odbywa się na terenach, które zostały wylesione.
Mówiąc wprost: po wejściu w życie nowych regulacji rolnik, który nie będzie w stanie udowodnić tego, że hodowla jego bydła nie odbywa się na terenach, które zostały wylesione, nie będzie mógł go sprzedać.
Przypomnijmy: pierwotnie przepisy miały wejść w życie już pod koniec 2024 roku. Termin ten przesunięto jednak później na 30 grudnia 2025 r.
Komisja Europejska przesunie wejście w życie przepisów w sprawie EUDR
Teraz Komisja Europejska zapowiedziała kolejne zmiany. Jak informują zagraniczne media, głównym powodem tej decyzji są problemy z systemem informatycznym, który ma obsługiwać cały proces.
Jak cytuje portal argusmedia.com, rzecznik ds. handlu Komisji, Olof Gill, przyznał, że istnieją „poważne obawy dotyczące wydajności systemu, biorąc pod uwagę prognozowane obciążenie”.
Z kolei w liście, do którego dotarł portal euractiv.com, komisarz UE ds. środowiska Jessika Roswall powiadomiła przewodniczącego Komisji Środowiska Parlamentu Europejskiego Antonio Decaro oraz duńską prezydencję o zamiarze opóźnienia wejścia w życie przepisów o rok.
Jak stwierdziła, przesunięcie da „niezbędny czas na uzyskanie wymaganej przepustowości systemu IT”. Drugim argumentem były obawy o poważne zakłócenia w działalności przedsiębiorstw w globalnych łańcuchach dostaw.
Jak informują zagraniczne media, decyzja o opóźnieniu została przyjęta z zadowoleniem przez największą grupę w Parlamencie Europejskim – centroprawicową Europejską Partię Ludową (EPL).
- Christine Schneider, główna negocjatorka PE ds. EUDR, stwierdziła jednak, że „problemy EUDR są głębsze” i nie da się ich rozwiązać jedynie przez kolejne okresy przejściowe - cytuje portal euroactiv.com
W związku z tym ponowiła apel o wprowadzenie w ramach rozporządzenia specjalnej kategorii, która pozwoliłaby na traktowanie regionów i produktów, które nie są powiązane z wylesianiem „w sposób niebiurokratyczny i bez dodatkowych wymogów dokumentacyjnych”.
Takie rozwiązanie mogłoby objąć m.in. kraje Unii Europejskiej oraz Stany Zjednoczone, które już teraz są uznawane za państwo o „znikomym” ryzyku dla globalnego wylesiania.
Przepisy o wylesianiu a polskie realia. Jak ma to wyglądać w Polsce?
Dla polskich rolników i firm oznacza to więcej czasu na dostosowanie się.
Przypomnijmy: jak informowaliśmy w czerwcu, kluczową rolę w procesie wdrażania EUDR w Polsce ma odgrywać Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Do jej zadań będzie należeć m.in. generowanie i przekazywanie rolnikom danych geolokalizacyjnych dotyczących ich działek oraz wsparcie w składaniu oświadczeń w unijnym systemie informatycznym.
Do tematu będziemy wracać.
- Tagi:
- EUDR
- wylesianie
- deforestracja