Nowe prawo wchodzi w życie. Rolnicy od 2026 roku zapłacą kilka tysięcy złotych więcej za prąd?
Przypomnijmy: od 2026 roku w górę idą opłaty związane z tzw. opłatą mocową. W dużym skrócie: to składnik rachunku za prąd, służący finansowaniu gotowości elektrowni do dostarczania energii w okresach szczytowego zapotrzebowania - co docelowo zapewnia bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stawki są różne, jednak najbardziej podwyżki dotkną przedsiębiorców - a w szczególności tych, którzy rozliczają się w tzw. taryfach C. W praktyce chodzi m.in. o przemysł, ale także rolnictwo. Obrazując to liczbami: dla tzw. odbiorców biznesowych stawki wzrosną z 141,20 zł/MWh do 219,40 zł/MWh, co stanowi podwyżkę o ponad 55 proc.
Wzrost opłaty mocowej. Mocne słowa posła w Sejmie. Polski hodowca zapłaci kilka tysięcy zł więcej za prąd?
Temat wywołuje emocje - był także jednym z punktów zapalnych niedawnego posiedzenia Sejmu. Poseł Paweł Rychlik z PiS wprost ostrzegał, że podwyżki bardzo mocno uderzą m.in. hodowców.
- Z jednej strony mydlicie oczy swego rodzaju kosmetyką, a z drugiej strony od nowego roku podwyższacie opłatę mocową o 55%, wskutek czego polski rolnik hodujący trzodę chlewną w cyklu zamkniętym zapłaci kilka tysięcy złotych więcej za prąd rocznie - wyliczał podczas swojego wystąpienia w Sejmie poseł Rychlik.
Przypomnijmy: nowoczesna chlewnia, obora czy kurnik - to dziś obiekty wysoce zautomatyzowane. Systemy wentylacji, ogrzewania, paszociągi, oświetlenie, roboty... To spore koszty w kontekście zużywania energii.
Mówiąc wprost: wzrost opłaty mocowej - naliczanej za gotowość elektrowni do dostarczenia prądu, a nie za samo zużycie - uderzy więc w nich bezpośrednio.
Mało tego, warto tu dodać, że problem nie skończy się też na samej bramie gospodarstwa.
Wzrost kosztów dystrybucji energii dotyczyć będzie całego łańcucha żywnościowego. Podczas debaty w Sejmie zwrócono uwagę również na małe przetwórstwo, które jest często sercem lokalnych gospodarek.
- Mały piekarz, właściciel piekarni prowadzący małą działalność tego rodzaju zapłaci od 10 do 20 tys. zł za prąd więcej. Przedsiębiorca, który używa w swojej produkcji urządzeń, maszyn energochłonnych (...) zapłaci kilkaset tysięcy złotych rocznie więcej - wyliczał poseł Rychlik.
Taki scenariusz oznacza, że w przyszłym roku spora część rolników zapłaci więcej za wyprodukowanie danego surowca, a przetwórcy za jego obróbkę.
A - co wiadomo z praktyki - finalnie, rachunek ten zostanie wystawiony także konsumentowi przy sklepowej kasie.
Posiedzenie w Sejmie. "Trzoda chlewna w Polsce upada"
To, na co zwracano uwagę podczas posiedzenia w Sejmie to fakt, że wzrost kosztów energii następuje w momencie, gdy polska hodowla znajduje się w stanie krytycznym.
Norbert Jakub Kaczmarczyk, także z opozycyjnego PiS, w swoim oświadczeniu nie przebierał w słowach, rysując ponury obraz sektora mięsnego.
- Polska hodowla ma wielki problem. Najniższe pogłowie od bardzo wielu lat to sytuacja dramatyczna. Z punktu widzenia wojny Chińczycy już kilka lat temu zdecydowali się zakupić broń. Jaką broń? Zdecydowali się zakupić żywność - komentował w czwartek w Sejmie poseł Kaczmarczyk.
Poseł podkreślił, że w dobie globalnych niepokojów, bezpieczeństwo żywnościowe staje się równie istotne, co potencjał militarny.
- Jeżeli nie będziemy mieć żywności, to nic nam z czołgów, armat, śmigłowców (...) Trzoda chlewna w Polsce upada - alarmował 4 grudnia poseł, domagając się zwołania nadzwyczajnej komisji w trybie art. 152, by ratować sektor przed całkowitą zapaścią.
Rząd tymczasem, reprezentowany na posiedzeniu Sejmu m.in. przez wiceministra Konrada Wojnarowskiego, bronił procedowanych ustaw, wskazując na konieczność dostosowania prawa i ochrony budżetowej dla najmniejszych podmiotów.
Wojnarowski odniósł się także do zagrożeń płynących z unijnej polityki klimatycznej - choćby w kontekście ETS 2.
- Jesteśmy przekonani, że w przyszłości zostanie zrewidowany i nie wejdzie w życie w tym zakresie, w jakim jest przedstawiany, bo uważamy, że z punktu widzenia polskiej gospodarki, polskiej konkurencyjności (...) ETS 2 jest niekorzystny - tłumaczył wiceminister, odnosząc się do planów rozszerzenia systemu handlu emisjami, który opozycja nazywa "zabójczym" dla rolnictwa i ciepłownictwa.
Jednak na konkretny zarzut dotyczący 55-procentowej podwyżki opłaty mocowej, i jej skutków dla rolnictwa, bezpośrednia odpowiedź w formie tarczy osłonowej dla tej konkretnej grupy nie padła.
- Tagi:
- prąd
- opłata mocowa
- rolnictwo




























