Nabór na obszar "d" w "Modernizacji" ruszy w lutym?
Innowacyjność, zwiększenie skali produkcji, poprawa jakości produkcji - kryteria programu "Modernizacji gospodarstw rolnych". Jak je wykazać we wniosku?
Rolnicy z niecierpliwością oczekują momentu, kiedy ogłoszony zostanie nabór wniosków na tzw. obszar „d” w poddziałaniu „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Jakie inwestycje będzie można w jego ramach zrealizować?
Osoby, które wystąpiły o środki unijne w ramach „Modernizacji gospodarstw rolnych” w obszarach „a” - produkcja prosiąt, „b” - produkcja mleka i „c” - produkcja bydła mięsnego, w lutym przyszłego roku dowiedzą się, czy „załapią się” na dotację. Ci, którzy zainteresowani są obszarem „d” zastanawiają się, kiedy będą mogli składać wnioski. Jak wyjaśnia Piotr Łykowski, dyrektor Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu, dokumentacja związana z uruchomieniem procedur jest już gotowa. - Jeśli w styczniu więc pojawi się informacja o ogłoszeniu naboru, przyjmowanie wniosków nastąpi miesiąc później i również potrwa 30 dni - wyjaśnia.
Przypomnijmy, że obszar „d” poddziałania „Modernizacja gospodarstw rolnych” dotyczy operacji „związanych z racjonalizacją technologii produkcji, wprowadzeniem innowacji, zmianą profilu produkcji, zwiększeniem skali produkcji, poprawą jakości produkcji lub zwiększeniem wartości dodanej produktu”. - Co kryje się pod hasłem: innowacyjność? Jest to innowacyjność dla danego gospodarstwa, ponieważ wszyscy dobrze wiemy, że poziom produkcji i technologia wykorzystywana w gospodarstwach jest bardzo różna. Dlatego tylko i wyłącznie może się ona odnieść do gospodarstwa. Nawet gdybyśmy porównali dwa gospodarstwa produkujące tuczniki na rusztach, sposób gromadzenia gnojowicy czy jego usuwania może być bardzo różny. Każde gospodarstwo to indywiduum - zaznacza Piotr Łykowski.
Sfinansowane będą tylko te inwestycje, które są dostosowane do skali produkcji. - Zakup maszyny czy urządzenia musi być rzeczywiście uzasadniony ekonomicznie. Oznacza to, że jeśli ktoś ma 20 hektarów to absolutnie nie może kupić kombajnu, bo usługa jest tańsza. Przy poprzednich naborach rolnicy na ten zapis spoglądali rzeczywiście nieprzychylnym okiem. Czuli się pokrzywdzeni, że nie chcemy wyrazić im zgody na zakup ciągnika o większej mocy. Dziś jest inaczej. Wielu uzmysławia sobie, że nie musi posiadać wszystkich maszyn w gospodarstwie, bo ich koszt zakupu jest bardzo wysoki. Nawet przy wsparciu unijnym częściowym i tak nie jest w stanie zakupić wszystkich i dochodzi do wniosku, że trzeba w części korzystać z usług - tłumaczy dyrektor Łykowski.