Cukrownie chcą zatrzymać przy sobie plantatorów
- Nie podoba mi się to, że cukrownia każe mi podpisywać umowę na przyszły rok, inaczej w tym roku dostanę mniej pieniędzy za buraki! - z taka informacją zadzwonił do nas plantator z powiatu krotoszyńskiego w Wielkopolsce.
Czy rolnicy, którzy odstawiają w tej kampanii buraki cukrowe, a w przyszłym sezonie już tego robić nie chcą, będą stratni? Wyjaśniamy.
Rolnicy rezygnują z uprawy buraków cukrowych?
Z początkiem września ruszyła kampania cukrownicza 2022/2023. Pierwsze buraki trafiają do przerobu, a związki plantatorskie dogadują ostateczne warunki płatności. W Wielkopolsce, gdzie na szeroką skalę działa niemiecki koncern Pfeifer&Langen, 30 września z przedstawicielami spółki spotkali się rolnicy zrzeszeni we wszystkich związkach z województwa.
Nie wszyscy producenci rolni są jednak zadowoleni z tych ustaleń. Według plantatora z powiatu krotoszyńskiego, jeśli w najbliższym czasie nie podpisze umowy z cukrownią na dostawę buraków w kampanii 2023/2024, teraz otrzyma mniej środków za obecnie sprzedany towar. W jego opinii koncern chce zmusić rolników do kontynuacji zasiewów, bo boi się, że rolnicy na potęgę będą rezygnować z uprawy.
- W tym roku już było widać, że ludzie tak nie sieją tych buraków. U nas jest rejon, gdzie jest dużo bydła i gospodarze przechodzą na uprawę kukurydzy. Nie dziwię się. Plon z kukurydzy w zeszłym roku wyniósł średnio 14 ton z hektara, co dało około 9 700 zł brutto. Taki zysk za buraki był nieosiągalny. Wynosił on w granicach 7 000 zł - opowiada rozżalony rolnik.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy założenia rolnika dotyczące wyższej płatności, w zamian za podpisanie umowy, na kolejny rok są słuszne.
Pfeifer&Langen Polska rzeczywiście poinformował o tym, plantatorzy, którzy zdecydują się na zawarcie współpracy na kolejny sezon, do buraków kontraktowanych otrzymają ekstra do każdej tony 5 euro zaliczki. Zatem podstawowa kwota wynosić będzie 43 euro + dodatek 5 euro.
Zaliczki na poczet nadwyżek finansowych ze sprzedaży cukru
Diabeł jednak tkwi w szczegółach, bo wspomniany dodatek to nic innego, jak zaliczka na poczet przewidywanego rozliczenia nadwyżki z tytułu sprzedaży cukru po roku gospodarczym. W przeszłości, zgodnie z umową, środki te (jeżeli w ogóle były, bo pamiętajmy, że w ostatnich latach światowe ceny cukru były rekordowo niskie i koncern zwyczajnie nie miał czym się dzielić z rolnikami) były wypłacane plantatorom do 15 listopada kolejnego roku.
Związkom plantatorskim pewnie nie zależałoby na zmianach w tym zakresie, gdyby nie fakt, że sytuacja na rynku cukru diametralnie się zmieniła. Jego ceny mocno poszybowały w górę, o czym przekonał się każdy z nas (piszemy o tym więcej TUTAJ). Pewnym się stało, że tym razem Pfeifer&Langen Polska za cukier dostanie więcej i będzie musiał wypłacić rolnikom dodatkowe sumy. Negocjatorzy strony plantatorskiej stwierdzili, że jeśli jest to jasne, po co czekać na listopad 2023 roku. Można przecież rolnikom już teraz wypłacić pieniądze.
- Jako plantatorzy jesteśmy mocno zainteresowani tym tematem. Skoro są przewidywania sprzedaży cukru w cenach, które pozwolą na zapłacenie 5 euro do tony, to chcemy je już teraz. Chodzi m.in. nam o to, by pieniądz nie tracił na wartości - powiedział Antoni Grzebisz, członek zarządu Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lesznie.
No dobrze, rolnicy, którzy podpiszą umowy na przyszły sezon, dostaną dodatkowe 5 euro do tony. A co z tymi, którzy tego nie uczynią?
- Plantator, który zdecyduje się na zaprzestanie uprawy buraków, kwotę z podziału nadwyżki będzie miał wypłaconą, zgodnie z umową, w wysokości, jaka ostatecznie będzie podana w listopadzie 2023 roku. Wtedy też dostanie te pieniądze - zaznaczył Antoni Grzebisz.
Ostatecznie więc, jak wyjaśnił przedstawiciel związku, zasadnicza różnica między tymi, którzy będą kontynuować uprawę, a osobami rezygnującymi z niej - jest termin, kiedy dostaną środki - od razu lub za rok.
Kiedy zaliczki trafią na konta plantatorów buraka cukrowego?
Antoni Grzebisz zwrócił uwagę na jeszcze jedną ważną kwestią. Chodzi o czas, kiedy zaliczki zostaną przelane na konta rolników.
- Plantatorom, którzy będą odstawiać buraki do 10 października, to dodatkowe 5 euro wypłacone będzie w terminie przekazania drugiej raty, a więc po 60 dniach od dostawy. Natomiast dla rolników, którzy będą odstawiać buraki po 10 października, ta zaliczka zostanie wypłacone w terminie pierwszej raty płatności za buraki, czyli po 30 dniach od dostawy. To wynika z konieczności przebudowania systemu księgowego w Pfeifer&Langen Polska. Firma potrzebuje trochę czasu na zmiany - powiedział Antoni Grzebisz.
Warto wspomnieć o tym, że do buraków kontraktowanych, póki co, będzie miał zastosowanie kurs zaliczkowy w wysokości 4,65 zł/euro.
- Końcowa cena będzie dopiero podana za rok, po ustaleniu kursu euro za rok gospodarczy od 1 października 2022 do 30 września 2023 - dodał Antoni Grzebisz.
Cena za buraki nadwyżkowe w sezonie 2022/2023
Rolnicy będą mogli sprzedać także buraki niekontraktowane, a więc tzw. nadwyżkowe za kwotę 34 euro za tonę. W tym przypadku brany będzie kurs euro średni z miesiąca września 2022 roku, czyli 4,74 zł.
Czytaj także: Jaką pszenicę zasiać po kukurydzy czy burakach?
Niski poziom cukru w burakach
Oczywiście trzeba dodać, że stawka za buraki kontraktowane jest ustalana w stosunku do tych o jakości standardowej, czyli 16% zawartości cukru. A jakość tę w tym roku, niestety, wielu plantatorom, będzie ciężko uzyskać.
- Deszcz, który popadał w ostatnim czasie, spowodował, że buraki wznowiły wegetację, a to przyczyniło się do spadku polaryzacji. Średnia polaryzacja w Gostyniu i okolicach wynosi około 15%. Oznacza to, że w wielu przypadkach trzeba będzie zastosować niekorzystną korektę cenową w dół - poinformował Antoni Grzebisz.
Wszystko wskazuje na to, że 2022 rok będzie kolejnym, w którym plantatorzy nie uzyskają zadowalających wyników produkcyjnych, jeśli chodzi o zwartość cukru w burakach.
- Miejmy nadzieję, że pogoda się poprawi i wpłynie pozytywnie na ten aspekt. Musimy jednak pamiętać, że przyroda może już nie nadgonić tych strat, które już się pojawiły, jeśli chodzi o polaryzację - dodał Antoni Grzebisz.
Jakie plony buraka cukrowego w sezonie 2022/2023?
A co z plonowaniem? - Szacujemy, że średnio z hektara uda się zebrać około 60 - 62 ton z hektara - podał członek zarządu Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lesznie.
Informacja, jaka powinna cieszyć rolników, którzy sprzedali buraki do Pfeifer&Langen Polska w sezonie 2021/2022, to dodatek, który zostanie wypłacony w tej kampanii. Wynika on z tytułu różnicy kursowej.
- Przypomnę, że w roku ubiegłym stawkę za buraki mieliśmy płaconą po kursie zaliczkowym wynoszącym 4,50 zł/euro, natomiast kurs rozliczeniowy za cały rok wyniósł 4,65 zł/euro. Dlatego do każdej tony buraków 16% (sprzedanych w minionym sezonie - przyp. red.) będzie dopłata w wysokości 4,47 zł/tonę buraków 16% + VAT - podał Antoni Grzebisz.
Środki te trafią do rolników w połowie listopada.
Wychodzi więc na to, że żaden z plantatorów, niezależnie od tego czy podpisuje nową umowę z koncernem, czy też nie, nie powinien czuć się pokrzywdzony. Nie zmienia to jednak faktu, że Pfeifer&Langen Polska takimi działaniami, chce zatrzymać przy sobie rolników. Obawia się, że mogą jednak chcieć rezygnować z produkcji?
- Zachęty lojalnościowe są stosowane też w innych koncernach.(…) Rezygnacja z produkcji buraka cukrowego już ma miejsce. Zawsze była część plantatorów, która nie kontynuowała dalej uprawy z różnych pobudek. Skupiamy się na przyczynach ekonomicznych, ale są też inne powody, na przykład organizacyjne, gdy rolnikowi brakuje pola na paszę, bo hodowla jest u niego na pierwszym miejscu. I pod nią trzeba dostosować całą uprawę, a więc siać chociażby więcej kukurydzy. Musimy sobie zdawać sprawę też z tego, że buraki uprawia się trudniej, niż inne rośliny. Przeszkody w stosowaniu ŚOR powodują, że ciężko zwalczać chwasty i choroby grzybowe. Wiele substancji zostało wycofanych, a zamienniki nie zawsze są tak samo skuteczne, a przede wszystkim są droższe - wyjaśnił Antoni Grzebisz.
Przyznał jednak, że w obecnym roku przypadków rezygnacji z uprawy buraka cukrowego z przyczyn ekonomicznych było zdecydowanie więcej, niż w latach ubiegłych.
Czytaj także: Tajemnicze BDO źródłem grzywny lub aresztu dla rolnika