70% gnojowicy na gruntach właściciela chlewni
Według hodowców, zapis zgodnie z którym 70% wytworzonej gnojowicy w gospodarstwie musi trafić na pola należące do rolnika jest bezzasadny.
- Z punktu widzenia ochrony środowiska nie ma znaczenia, czy gnojówka i gnojowica jest wykorzystywana gruntach będących w posiadaniu producenta świń, czy na polu sąsiada, który prowadzi tylko produkcję roślinną. Polska jest jedynym krajem w UE, który posiada przepisy stanowiące barierę dla rozwoju sektora trzody chlewnej - podaje Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
KZPPTCH wspomina również o imporcie nawozów naturalnych z Holandii. - Oznacza to, że w kraju brakuje nawozów naturalnych rodzimego pochodzenia - komentuje Aleksander Dargiewicz.
Czytaj także: Utrudniasz polowanie? Zostaniesz ukarany
W Danii, która oprócz Polski posiadała podobne regulacje, odstąpiono od wymogu posiadania gruntów do zagospodarowania gnojowicy w 2010 roku. - Spowodowało to dodatkowy impuls do rozwoju produkcji prosiąt, które w ilości ponad 5 mln są obecnie eksportowane do naszego kraju. Polska nie powinna być tuczarnią Europy uzależnioną od importu prosiąt - podaje KZPPTCH.
Czytaj także: Budowa chlewni - bariery
Według hodowców odstąpienie od wymogu posiadania 70% gruntów niezbędnych do zagospodarowania gnojówki i gnojowicy poprawiłoby również dostępność gruntów dla mniejszych rolników, którzy nie chcą zajmować się produkcją zwierzęcą.
Czytaj także: ASF. Nowy program zwalczania na 2018 rok