Plony ziemniaka będą wysokie, ceny w skupie niskie
Plantatorzy ziemniaka w Polsce nie są zadowoleni z obecnych stawek, które proponują im firmy skupujące to warzywo. Cena na rynku waha się w przedziale 20-30 groszy za kilogram. Czy są szanse na to, aby sytuacja mogła się polepszyć?
Tegoroczna jakość polskiego ziemniaka, jak przekonują rolnicy, jest bardzo dobra. - Warunki atmosferyczne sprzyjały wegetacji - mówi Andrzej Kowarz z Pigłowic, k. Środy Wlkp., który posiada 80 ha ziemniaków.
Średnio z hektara plantatorzy uzyskują około 50 ton/ha ziemniaka jadalnego, 50 ton/ha ziemniaka przemysłowego i 40 ton/ha przeznaczonego na frytki. Niepokoi jednak bardzo niska cena. Piotr Dadun z firmy Norika, która jest producentem około 40 odmian ziemniaka, ma nadzieję, że wzrośnie zapotrzebowanie na ten polski produkt za granicą.
- W tej chwili sytuacja na rynku ziemniaka jadalnego jest katastroficzna, jeśli chodzi o cenę. Jestem jednak dobrej myśli, że ulegnie ona zmianie. Myślę, że jesienią i zimą cena ziemniaka się zmieni. Będzie wówczas poszukiwany ziemniak jadany dobrej jakości - mówi Piotr Dadun.
Uważa tak dlatego że sytuacja na polach u naszych zachodnich sąsiadów nie jest najlepsza. Częste i intensywne opady deszczu spowodowały, że wiele plantacji znalazło się pod wodą. - Tamtejsi rolnicy mieli do czynienia z bardzo zimną wiosną, dlatego bardzo późno sadzili, w kolejnym okresie było sucho, następnie przyszły częste i ulewne deszcze - tłumaczy Tigran Richter - prezes Norika Polska. Kiepskie plony zapowiadane są u największych w Europie producentów - w Belgii, Holandii, Francji i Niemczech. - Te kraje decydują o ilości ziemniaka na rynku europejskim oraz co najważniejsze - o cenie - wyjaśnia prezes firmy Norika.
Czytaj także: Ziemniaki plonują lepiej od średniej pięcioletniej KLIK
Tigran Richter dodaje, że Belgia w tej chwili wiedzie prym w sprzedaży ziemniaków na frytki. W tym roku areał upraw w tym kraju zwiększono o 10%. Tylko że nie przeniesie się to na wyprodukowaną ilość ziemniaków. Powód to niesprzyjające warunki pogodowe.
- Ziemniaki zawiązały mniej bulw pod krzakiem. Mniejsza ilość bulw spowodowała, że ziemniaki są duże, czyli nadkalibrażowe. Poza tym na plantacjach jest problem ze zdrowotnością. Zaraza bardzo mocno zaatakowała ziemniaki, co za tym idzie, bardzo dużo bulw nie będzie się nadawało do tego, by je przechowywać - tłumaczy Tigran Richter.
Dlatego w krajach tych w okresie września i października na rynku pojawią się duże ilości ziemniaka. Spodziewać się więc można niskich cen.
Co powinni zatem zrobić polscy producenci, którym w tym roku pogoda sprzyjała? Przechowywać ziemniaki tak długo, jak się da i sprzedać je zimą. Wówczas ceny mają poszybować w górę. - Ten kto będzie miał dobry towar i będzie mógł go przechować plony, będzie musiał uzbroić się w cierpliwość, powstrzymać na wodzy nerwy i czekać do nowego roku, aby uzyskać lepszą cenę - przekonuje Tigran Richter. W połowie sierpnia za kilogram dobrej jakości ziemniaków, które nadają się do mycia i pakowania, w Niemczech rolnicy otrzymywali 18-20 eurocentów.
Czytaj także: Rolnicy o cenie młodych ziemniaków KLIK