Pijany 16-latek ukradł ciągnik kolegi i wjechał nim do rzeki
Policjanci z Bielska Podlaskiego zaliczyli drugiego dnia świąt nietypową interwencję.
- Dyżurny bielskiej policji otrzymał zgłoszenie o tym, że w Brańsku na Mikołaja Kopernika ciągnik wjechał w ogrodzenie posesji, po czym odjechał. Z informacji wynikało również, że siedzący za kierownicą młody mężczyzna najprawdopodobniej jest nietrzeźwy - czytamy w komunikacie policji.
Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze po krótkich poszukiwaniach zauważyli ciągnik poruszający się drogą prowadzącą w kierunku pobliskiej rzeki Nurzec. Mundurowi postanowili sprawdzić pojazd oraz kierującego nim mężczyznę. Kierowca zignorował jednak ich polecenia i kontynuował jazdę kończąc ją ostatecznie w... rzece.
Młody mężczyzna o własnych siłach wysiadł z traktora i zdołał wyjść na brzeg rzeki. Tam zaopiekowali się nim funkcjonariusze.
- Dzielnicowi posadzili przemoczonego uciekiniera do radiowozu, aby się ogrzał, a na miejsce wezwali strażaków i medyków. Już po chwili okazało się, że kierującym był 16-latek. Badanie wykazało blisko 1,5 promila alkoholu w jego organizmie - podaje KPP Bielsk Podlaski.
Jakby tego było mało, młody mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdem.
Dzielnicowi ustalili, że nieletni zabrał pojazd bez wiedzy i zgody jednemu z mieszkańców Brańska. 16-latek ostatecznie trafił pod opiekę matki. Ze swojego postępowania będzie się tłumaczył przed sądem rodzinnym.