Piątka dla zwierząt 2.0 - nowa ustawa w drodze
Analizujemy projektowaną ustawę i wymieniamy trzy naszym zdaniem najniebezpieczniejsze jej wytyczne.
Piątka 2.0 - czy to dzieje się naprawdę?
Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt analizują już chyba wszystkie zainteresowane strony i organizacje społeczne - zapisom w niej zawartym dziwią się również politycy.
- Projekt, który będziemy nazywać "Piątką dla zwierząt 2.0", bowiem dotyczy dokładnie tych samych spraw, tzn, pod pretekstem troski o dobro zwierząt wprowadzi niekorzystne regulacje dla hodowli i dla przemysłu mięsnego - tak nazywa projektowaną ustawę poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak
Wraca obowiązek rejestracji kury, kaczki czy gęsi?
Jak twierdzą politycy Konfederacji, projektowany akt prawny przywraca obowiązek rejestracji kur, kaczek czy gęsi i nie wprowadza zapowiadanych zmian - kwestia pojęcia "zakładu drobiu" dalej nie wyłącza z obowiązku rejestracji chowu kur, kaczek czy gęsi w przydomowym kurniku.
Monitoring 24h na dobę - kto poniesie te koszty?
Przywołany projekt ustawy wprowadza obowiązek monitoringu uboju przez 24 h na dobę i 365 dni w roku, co może oznaczać wysokie koszty, które jak twierdzą politycy Konfederacji będzie musiał ponieść każdy zakład uboju zwierząt.
- W celu zapewnienia właściwej ochrony zwierząt przeznaczonych do uboju podmiot prowadzący ubojnię rejestruje, w postaci cyfrowej, obraz w miejscach wyładunku zwierząt oraz w pomieszczeniach do ogłuszania i wykrwawiania zwierząt we wszystkie dni w roku przez całą dobę - brzmi zapis w projektowanym akcie prawnym.
Zdaniem polityków Konfederacji liczba ubojni, rzeźni spada a tymczasem rząd wprowadza nowe dodatkowe i to niemałe ich zdaniem koszty.
- Według szacunku ministerstwa koszty monitoringu to minimum 50 tys. dla jednej rzeźni. W skali kraju to jest niebagatelna kwota 42 mln zł. I kto pokryje te koszty? Na kogo przerzucą ubojnie te koszty? Oczywiście przerzucą je na konsumentów. Więc mięso będzie droższe - twierdzi prawnik obecny w trakcie konferencji prasowej Konfederacji, Marek Szewczyk.
Wyrok i egzekucja na rolnika w jednych rękach!
Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach mających na celu poprawę nadzoru nad zdrowiem i ochroną zwierząt daje również niebezpieczne uprawnienia organizacjom, które działają "w obronie zwierząt". Jeśli taka organizacja uzna, że u rolnika dzieje się krzywda zwierząt, może sama - bez wyroku sądowego - wejść do rolnika i odebrać mu zwierzę, względem którego ma podejrzenie o tym, że dzieje mu się krzywda.
- To pozostawienie kompetencji sądowych, egzekucyjnych organizacjom, które nie są państwowe, są zwykłymi stowarzyszeniami, i które mają coś oochronie zwierząt w swoim statucie do tego, żeby mogły zabierać zwierzęta - podkreśla Krzysztof Bosak.
Pozostawienie kompetencji egzekucyjnych taki organizacjom społecznym może oznaczać, że przysłowiowy wyrok zapada nie w sądzie, nie decyduje o tym np. inspekcja weterynaryjna, ale zwykły cżłowiek, który należy do wspomnianej organizacji - który wydaje wyrok i jednocześnie go egzekwuje.
- W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę - tak brzmi sugerowany w akcie prawnym zapis.
Czy ta ustawa wejdzie w życie?
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.