Żyją z produkcji warzyw. Najbardziej opłaca się pietruszka
Warzywa sprzedają też na giełdzie
Pan Karol z warzywami jeździ również na giełdę kaliską. Tam marchew z ubiegłorocznych zbiorów zapakowana w woreczkach 10-kilogramowych sprzedawał za 1,20 za kilogram. – Taka cena była na początku czerwca, a przeważnie za kilogram dostaję 0,80 zł - wyjaśnia. Pan Michał zaznacza, że dobrą cenę miała też pietruszka. Za kilogram trzeba zapłacić 10 zł w hurcie. – Jeżeli chodzi o pietruszkę, to tu nie osiąga się dużych wydajności i nie każdemu się udaje. No i tę pietruszkę trzeba przetrzymać przez zimę. Jest to roślina wymagająca i jest dużo odpadów – mówią zgodnie rolnicy.
Jeśli chodzi o pozostałe uprawy, to kukurydza trafia do okolicznego przedsiębiorcy. Zadowoleni są z tego, że mają odbiór i płacone na czas. – I cena jest dobra – podkreślają.
AKTUULANE CENY WARZYW NA GIEŁDZIE. KLIK
Zainwestowali m.in. w siewniki pneumatyczne do warzyw
Gospodarstwo państwa Wawrzyniaków jest zmodernizowane i unowocześnione. Podwórze utwardzone, maszyny nowe. Aby się rozwijać, ałżeństwo sięgało po środki unijne. W 2005 roku otrzymali pieniądze w ramach programu modernizacji gospodarstw. W 2007 roku i w 2012 roku dostali środki na prowadzenie usług rolniczych.
– Teraz też mamy złożony wniosek w ramach programu usług rolniczych na milion złotych. Pieniądze, jakie otrzymaliśmy, bardzo pomogły nam w rozwoju gospodarstwa. Kupiliśmy nowszy sprzęt, dzięki temu prace są wykonywane szybciej. I komfort pracy jest lepszy – zaznacza pan Michał.
Rolnik posiada m.in. dwa siewniki pneumatyczne do warzyw, pięć ciągników, przyczepy. Mimo że maszyny są nowoczesne, to do pracy także potrzebni są ludzie. – Mamy kilku pracowników sezonowych. Są to obywatele Ukrainy – tłumaczy.
Pan Michał chciałby jeszcze powiększyć swoje gospodarstwo. – Tym bardziej, że można skorzystać z kredytu na zakup ziemi. Ale u nas jest głód ziemi i nikt nie chce sprzedać. Raczej wolą dzierżawić. A mając dzierżawę, to do końca nie wiadomo, jak inwestować – tłumaczy rolnik.
Rodzice pomagają przy warzywach (ale nie tylko), to można odpocząć
W gospodarstwie najwięcej pracy jest wiosną. Wtedy przygotowane są pola do siewu roślin. Później należy zdążyć ze środkami ochrony. Niestety, zimny maj spowodował, że rośliny nie miały dobrych warunków do wzrostu. – W czerwcu kukurydza miała 6-8 liści, a w tamtym roku o tej porze była wysoka do pasa. Ale widać, że ciepły i mokry lipiec pomógł tym roślinom nadgonić zimny maj – mówi pan Michał.
Zbiór warzyw rozpoczyna się od września i trwa do końca listopada. - W ubiegłym roku pogoda bardzo sprzyjała. W grudniu można było jeszcze coś zrobić w polu – wspomina pan Michał.
Mimo nawału pracy w gospodarstwie pan Michał z rodziną znajdują czas na wspólne wakacje. Wtedy wyjeżdżają z dziećmi Klaudią i Antosiem. Pracą w gospodarstwie zajmują się wówczas rodzice pana Michała – Elżbieta i Karol. - To jest największa pomoc – podkreśla gospodarz.
Czytaj także: