Ochrona fungicydowa rzepaku wiosną. Kiedy i czym pryskać?
Wracamy do tematu wiosennej ochrony rzepaku. Ostatnio opisywaliśmy choroby, które atakują szczególnie nasze plantacje o tej porze roku. Tym razem radzimy, co robić, jeśli wiosną nie widzimy objawów choroby, a zaobserwujemy coś niepokojącego na plantacji rzepaku.
Podpowiadamy także, jak zwiększyć skuteczność zabiegów fungicydach.
Wczesnowiosenna lustracja plantacji to podstawa. Zdarza się jednak tak, że mimo dokładnego przejrzenia pola, nie mamy do końca pewności, czy choroba się pojawiła, bo zarodników grzybów przecież gołym okiem nie widać. Co w takich przypadkach należy robić?
Maria Sikora z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w jednym z ubiegłych sezonów na łamach „Wieści Rolniczych” radziła za prof. dr hab. Marek Korbasem, kierownikiem Zakładu Mikologii Instytutu Ochrony Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego następujące działanie: - „Jeśli rolnik „wyczuwa” chorobę, to należy włożyć roślinę do worka foliowego i zanieść do domu - tam, gdzie jest ciepło. Za dwa-trzy dni powinno się zajrzeć do rośliny i zobaczyć, co się na niej rozwija”. W foliowym worku jest ciepło i mokro, nie ulatnia się z niego woda, w związku z tym choroba bardzo szybko postępuje. Dzięki temu rolnik-plantator rzepaku ma sygnał o pojawiających się problemach. A co w tym sezonie radzą „eksperci od rzepaku”? O czym przypominają? Na co zwracają uwagę?
Kiedy pryskać rzepak?
Zdaniem Daniela Dąbrowskiego, specjalisty ds. technologii produkcji zbóż i rzepaku z Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu warto korzystać z systemów wspomagania decyzji - np. aplikacji na telefon informujących o zagrożeniu daną chorobą i SPEC (System Prognozowania Epidemii Chorób), które doskonale wpisują się w założenia Integrowanej Ochrony Roślin, która - tak na marginesie - obowiązuje rolników już dobre 5 lat. - Niewątpliwie każdy system wspomagania decyzji stanowi wartość dodaną i pomoc w podjęciu działań ochronnych plantacji. Do takich narzędzi możemy zaliczyć systemy monitoringu zarazy ziemniaka, system SPEC - monitoring inokulum zarodników suchej zgnilizny kapustnych oraz systemy monitorujące ośrodków doradztwa rolniczego. Jeśli chodzi o sam system SPEC funkcjonuje on od 10 lat. Jest owocem współpracy większości instytutów i instytucji wdrażających elementy nowoczesnej ochrony. Możemy do nich zaliczyć m.in.: COBORU, IUNG, Instytut Genetyki PAN, Instytut Ochrony Roślin oraz część ośrodków doradztwa rolniczego - mówi Daniel Dąbrowski.
Zaznacza jednocześnie, że PODR w Lubaniu również każdego roku prowadzi monitoring podstawowych chorób grzybowych i szkodników roślin uprawnych. - Następnie zalecenia dla rolników wysyłane są w postaci newslettera na podstawie cotygodniowej lustracji plantacji w gospodarstwach pokazowych oraz danych meteo pochodzących ze stacji meteorologicznych PODR zlokalizowanych na terenie województwa pomorskiego - tłumaczy specjalista z Lubania.
Czytaj także: Choroby grzybowe rzepaku - wszystko co musisz wiedzieć
Adam Piszczek, st. specjalista ds. produkcji roślinnej w Kujawsko-Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Minikowie, także radzi korzystać ze wskazywanych systemów. - Aplikacje na smartfona są elementem, który może wspomóc rolnika w podjęciu trafnej decyzji (o zastosowaniu fungicydu - przyp.red.). Należy pamiętać jednak o tym, że aplikacja żadnej decyzji za nas nie podejmie. Każde pole jest bowiem inne. Odmiany rzepaku też różnią się od siebie - jedna może mniej reagować na czynniki chorobotwórcze, inna bardziej. Właśnie dlatego Adam Piszczek za każdym razem zaleca lustrację pola. Jeśli po jej dokonaniu, nadal mamy wątpliwości, wówczas - zdaniem naszego rozmówcy - warto się skontaktować z doradzą rolniczym „w celu podjęcia konkretnych działań”. - Na pewno nie należy stosować środków ochrony roślin „na wszelki wypadek". Pamiętajmy że ŚOR są coraz droższe, a ich nieuzasadnione stosowanie uszczupla portfel rolnika - podkreśla Adam Piszczek.
Przypomina jednocześnie o tym, że na wiosenną kondycję naszych roślin wpływ ma szereg czynników wcześniejszych – czyli, inaczej rzecz ujmując, to, co dzieje się teraz, o tej porze roku, w dużej mierze następstwem tego, o co zatroszczyliśmy się (lub nie), jeszcze przed okresem zasiewów, w ich trakcie i wkrótce po nich. Duże znaczenie w tym aspekcie ogrywa m.in. płodozmian - to, po czym wysialiśmy rzepak, odmiana, na jaką postawiliśmy, uprawa gleby i zabiegi pielęgnacyjne. - Najważniejsze jest to, żeby o rzepak ozimy zadbać w okresie jesiennym, wykonać tyle zabiegów ochronnych (fungicydowych), ile jest konieczne (oczywiście zgodnie z metodyką zintegrowanej ochrony roślin), natomiast wiosną - profilaktyka - uważa Adam Piszczek.
Dr Daniel Zawada, koordynator ds. Doświadczalnictwa i Rozwoju Produktów Sumi Agro Poland Sp. z o.o z kolei zwraca uwagę na to, że w okresie spoczynku zimowego i w momencie ruszenia wiosennej wegetacji rośliny rzepaku narażone są na uszkodzenia powodowane przez: śnieg, lód czy suchy wiatr oraz niską temperaturę. Z tego też wzglądu mogą być one bardziej wrażliwe na podrażnienia ze strony sprawców chorób. - Mowa tu o czerni krzyżowych, ale również o suchej zgniliźnie kapustnych i szarej pleśni, zaliczanych do kompleksu chorób złego zimowania - wyjaśnia dr Daniel Zawada. Z zabiegiem ochronnym rzepaku nie powinniśmy więc zwlekać. - Zaleca się wykonanie zabiegu natychmiast po ruszeniu wegetacji, w fazie wzrostu pędu głównego (BBCH 30–33), aby zwalczyć występujących sprawców chorób i zabezpieczyć roślinę przed kolejnymi infekcjami. Jest on często traktowany jako tzw. zabieg czyszczący. Polecany się go na plantacje mocno rozwinięte przed zimą, z dużą rozetą liściową. Obumarłe liście są na wiosnę źródłem infekcji - tłumaczy dr Zawada.
Czym pryskać rzepak?
Jaką strategię ochrony fungicydowej najlepiej przyjąć w tym sezonie? Po jakie środki ochrony roślin (o jakich substancjach czynnych) - sięgać i dlaczego? - Trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że temperatury dobowe w tym terminie są wciąż niskie, dlatego należy wybierać fungicydy, które działają w niskich temperaturach. Do takich należy Topsin M 500 SC (1,2 l/ha), oparty o substancję czynną tiofanat metylu i Yamato 303 SE (1,5 l/ha)- tiofanat metylowy i tetrakonazol. Preparaty te szybko wnikają do wnętrza rośliny zapobiegając wymywaniu przez deszcz. Poprzez działanie systemiczne chronią wszystkie części rośliny działając zapobiegawczego, interwencyjnie i wyniszczająco przeciwko najważniejszym patogenom - zwraca uwagę koordynator ds. Doświadczalnictwa i Rozwoju Produktów Sumi Agro Poland Sp. z o.o. A jaką „strategię” proponuje Daniel Dąbrowski? Żeby zmniejszyć prawdopodobieństwa nabywania odporności przez patogeny grzybowe na naszej plantacji, zdaniem naszego rozmówcy z PODR-u, należy możliwe jak najczęściej wykorzystywać substancje czynne z różnych grup chemicznych.
- Dodatkowo przy wyborze preparatu należy pamiętać, że przy wykonaniu zabiegu we wczesnych fazach rozwojowych możemy również wpłynąć na pokrój roślin. Gdy naszym celem np. jest skrócenie roślin zabieg, należy wykonać go przed wejściem rzepaku w fazę intensywnego wzrostu - mówi Daniel Dąbrowski.
W zależności od patogenu oraz nasilenia objawów, jak radzi pracownik PODR-u, pierwszy zabieg wiosną można wykonać po ruszeniu wegetacji za pomocą preparatów zawierających difenokonazol + paklobutrazol lub chlorek mepikwatu + metkonazol, lub mieszaninę tebukonazolu i protiokonazolu. Zabiegi w późniejszych fazach rozwojowych z kolei, m.in. od fazy zielonego pąka, można wykorzystać preparaty w składzie zawierające boskalid lub strobiluryny tj. azoskystrobinę, dimoksystrobinę.
Jak skutecznie pryskać rzepak?
Jak aplikować fungicydy na plantacji rzepaku, by zwiększyć ich skuteczność? - Kluczowy w tym przypadku jest termin wykonania zabiegu. Aplikacja fungicydu natychmiast po ruszeniu wegetacji chroni bowiem zarówno przed patogenami, które wystąpiły na jesieni, jak również przed chorobami mogącymi dopiero się pojawić - mówi dr Zawada. Zaznacza przy tym, że coraz częściej dla podniesienia skuteczności działania środków ochrony roślin upatruje się w adiuwantach. - Ich stosowanie zapewnia lepsze pokrycie roślin cieczą roboczą i korzystnie wpływa na wnikanie substancji czynnych do wnętrza roślin - tłumaczy koordynator ds. Doświadczalnictwa i Rozwoju Produktów Sumi Agro Poland Sp. z o.o. Zwraca przy tym uwagę na jeszcze jedno rozwiązanie.
- Dość ciekawym pomysłem jest stosowanie środków ochrony roślin z biostymulatorami. Badania, które prowadzimy z naszymi produktami pokazują, że nie tylko wpływają one na polepszenie skuteczności działania środków ochrony roślin, ale poprawiają także kondycję rośliny, odporność na choroby, wpływają pozytywnie na rozwój systemu korzeniowego, a tym samym na plon - uważa dr Daniel Zawada.