„Nie można powiedzieć, że sytuacja w rolnictwie jest stabilna”
Lucjan i Anna Kempińscy mają czwórkę dzieci. Ich najstarsza córka Marta, miłośniczka koni i artystyczna dusza, otrzymała od rodziców grunty w dzierżawę i skorzystała z programu „Młody Rolnik”. - To już było dość dawno, kiedy nasz syn Marek, obecnie następca po nas na gospodarstwie, nie miał jeszcze 18 lat. Warto było skorzystać z programu „Młody Rolnik”, dobrze to zrobiło dla gospodarstwa – mówi Lucjan Kempiński z Taczanowa Pierwszego (gmina Pleszew, powiat pleszewski, Wielkopolska). Marek Kempiński potwierdza, że zostaje w rodzinnym domu i ma zamiar z pasją kontynuować pracę ojca. - Chyba że tata mnie zdenerwuje i się rozmyślę – mówi z uśmiechem i szybko zapewnia, że to żart.
Spokojnie gospodarują
Gospodarstwo Kempińskich ma ponad 56 ha. Nakierowane na jest na produkcję: pszenicy (29 ha), rzepaku (14,5 ha) i buraków (13 ha). - W ubiegłych latach był też jęczmień jary, ale z uwagi na suszę, w tym roku zrezygnowaliśmy – wyjaśnia Lucjan Kempiński. Jeszcze kilka lat temu gospodarze hodowali trzodę chlewną, jednak zrezygnowali. - Ze względu na bardzo niskie ceny, a nawet powiem, dramatycznie niskie, poniżej opłacalności i nie było perspektywy, że coś się poprawi. Doszedł jeszcze ASF i te obostrzenia. Teraz to się akurat zmieniło, ale my już raczej do trzody nie wrócimy – mówi pan Lucjan. - Kiedy mieliśmy jeszcze zwierzęta, to rzeczywiście czasu nawet na krótki wypoczynek nie było. Teraz zajmujemy się tylko produkcją roślinną i jest to spokojne gospodarowanie, choć nie można powiedzieć, że sytuacja w rolnictwie jest stabilna. Wciąż rzuca nam się jakieś kłody po nogi – dodaje gospodarz.
Rynek rolniczy jest bardzo rozregulowany…
Rodzina gospodaruje w Taczanowie Pierwszym już od trzech pokoleń. - Jest następca, więc inwestujemy w gospodarstwo – mówi Anna Kempińska, która z zawodu jest pielęgniarką. - W rolnictwie, to jest wciąż trochę taka niepewność czy urośnie, potem, czy się przechowa, a później – za jaką cenę to sprzedamy. W wielu gospodarstwach jest tak, że młodzi jednak wolą iść na etat, mieć coś pewnego, niż zająć się tylko ziemią – dodaje. Jej mąż uważa, że obecnie rynek rolniczy jest bardzo rozregulowany. - Kiedyś można było jeszcze przewidzieć, jak ceny się będą kształtować po rynkach globalnych, dzisiaj to loteria – mówi Lucjan Kempiński. Dodaje, że dwa lata temu zaufał słowom ówczesnego ministra rolnictwa, że ceny pójdą tylko w górę, więc zmagazynowali z synem i pszenicę, i rzepak. - Zwykle rzepak sprzedawaliśmy od razu. Gospodarstwo poniosło wówczas bardzo dużą stratę finansową – wspomina gospodarz.
Sprawdzają najnowsze odmiany
Każdego roku rolnicy wprowadzają nowe odmiany roślin. - Korzystamy z rankingu PDO. Nigdy nie wycofujemy się ze wszystkich, ale na małym areale wprowadzamy nową, jeśli się sprawdzi, to zostaje, a z najsłabszej rezygnujemy – wyjaśnia Marek Kempiński. Jego ojciec dodaje, że wszystkie nowe odmiany starają się brać „z górnej półki”, choć ceny tych najlepszych są zdecydowanie wyższe. Były też przypadki, że bardzo dobre odmiany na ich polach się nie sprawdziły i trzeba było z nich zrezygnować.
Myślą o nowym kombajnie
Pierwsze maszyny rolnicze - z dotacji unijnych - rolnicy zakupili jeszcze ze środków przedakcesyjnych – Sapard. Był rok 2004. Potem w latach 2010-11 skorzystali ze środków na modernizację gospodarstw i restrukturyzację przemysłu cukrowniczego. - Wtedy nasze gospodarstwo zrobiło znaczny postęp. Kupiliśmy w zasadzie cały park maszynowy – opowiada Lucjan Kempiński. Obecnie rodzina posiada: ciągnik Valtra T175 Versu z nawigacją, Zetor Forterra 11441, pług Lemken Europal 7, agregat uprawowo-siewny Amazone AD 303 Special, opryskiwacz Pilmet 2018, agregat podorywkowy Mandam Spec, 3 sztuki przyczep Metal Tech DB 10000 i rozsiewacz Amazone Zam 1001. O nowym kombajnie myślą, ale w przyszłości. - Teraz używamy starego i daje radę, jeśli nowy to raczej używany, no i musiałbym jeszcze świadczyć usługi tym kombajnem, żeby się opłaciło – mówi Marek Kempiński.
„Wybrałem gospodarstwo”
- Nowoczesny ciągnik Valtra to mój ulubiony, jednym przyciskiem wykonuje wszystkie czynności, które na starym sprzęcie trzeba było „wajchować” – śmieje się syn pana Lucjana. Od dziecka chciał być rolnikiem, dlatego jako nastolatek poszedł do technikum w Marszewie, a następnie studiował w Akademii Kaliskiej na kierunku: mechanika i budowa maszyn. W ramach praktyk pracował w dużej firmie, stwierdził wówczas, że to nie dla niego. - Wybrałem gospodarstwo, chcę je rozwijać, kupić więcej gruntów, iść do przodu – zapewnia Marek Kempiński. Globalizacja rynku w dziedzinie rolnictwa powoduje, że „poprzeczka” odnośnie wielkości gospodarstw rolnych wciąż rośnie. - Zwłaszcza w produkcji roślinnej, gdzie liczy się efekt skali. Tak też wypowiadają się znawcy tematu z ekonomii rolnictwa – dodaje Lucjan Kempiński
Samorządowiec i społecznik
Kempińscy z Taczanowa Pierwszego są na bieżąco ze szkoleniami dotyczącymi upraw. Śledzą portale internetowe, czytają branżowe gazety, biorą udział webinariach. Mają ugruntowane poglądy, także polityczne. Marek Kempiński, z poparciem rodziców, brał udział we wszystkich protestach rolników w Polsce. - I nasz ciągnik także – podkreśla. Lucjan Kempiński w latach 1998-2002 był radnym w gminie Pleszew. W radzie nadzorczej Banku Spółdzielczego spędził dwie kadencje jako członek komisji rewizyjnej. Otrzymał odznaczenie ministra Zasłużony Dla Rolnictwa, brązową odznakę Krajowej Rady Izb Rolniczych Zasłużony dla Samorządu Rolniczego. Zawsze udzielał się też społecznie. Był członkiem Stowarzyszenia Zdrowie i Życie czy Kaganek Oświaty. Od 5 kadencji jest członkiem Rady Powiatowej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Pleszewie. - Chciałbym jednak, aby już młodzi rolnicy przejęli pałeczkę i wystartowali w wyborach do WIR. Uważam, że czas na zmiany, ale w tej kadencji znów chętnych nie było – mówi Lucjan Kempiński. Dodaje, że także zainteresowanie wyborami do WIR jest bardzo niskie, co martwi.
Fot. E. Andersz-Wanat. Lucjan Kempiński (od prawej) z żoną Anną i synem Markiem, który przejmie po rodzicach gospodarstwo w Taczanowie Pierwszym (powiat pleszewski, Wielkopolska)
Czytaj także: U Dzielińskich gigantyczna demo farma i krowy, które dają dużo mleka [VIDEO]
Czytaj także: Dobrze im się gospodaruje! [ZDJĘCIA]