Rolnik do premiera: nie wytrzymamy tej konkurencji! Co mu odpowiedział Tusk?

O problemach rolników mówił Janusz Terka, hodowca świń, członek Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników oraz Krajowej Rady Wieprzowiny.
- Panie premierze, bardzo uważnie słuchałem pańskiego wystąpienia i z przykrością stwierdzam, że o rolnictwie nie padło ani jedno zdanie. Jestem rolnikiem ojcem czwórki dzieci. Wspólnie z żoną prowadziły gospodarstwo. Mówił pan o bezpieczeństwie naszego kraju. Chyba się wszyscy państwo zgodzicie, że najważniejsza jest silna armia, ale także bezpieczeństwo żywnościowe. To jest w tej chwili bardzo ważne, żebyśmy mieli własną żywność – tłumaczył rolnik na forum.
Obawiamy się o przyszłość
Dalej tłumaczył, że obecnie sytuacja w rolnictwie nie napawa optymizmem.
- Rolnicy mają bardzo duże problemy ze zbytem naszych produktów i obawiamy się o przyszłość. Takie wydarzenia, które nas bezpośrednio dotyczą, umowa z krajami Mercosur, liberalizacja handlu z Ukrainą, liberalizacja handlu ze Stanami. My jako rolnicy, mamy naprawdę bardzo wysokiej jakości żywność. Pozwólcie nam tę żywność produkować po to, żeby polski konsument miał dostęp do tej żywności. Jeżeli wejdzie to, co jest zapowiadane, to nie jesteśmy chronieni, jeżeli chodzi o te trzy umowy w żaden sposób. My nie wytrzymamy tej konkurencji. My jesteśmy w tej chwili, panie premierze, gotowi do tego, żeby pracować po to, żeby wyżywić nasze społeczeństwo. Ale umożliwcie nam to. Stwórzcie równe warunki konkurencji. Nie jesteśmy w stanie konkurować z krajami, które mają dostęp do tanich środków do produkcji – wyjaśniał Janusz Terka.
Przekazał premierowi także postulaty, które we wrześniu trafiły także na biurko ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego.
- Jeżeli to będzie realizowane, to liczymy na to, że sytuacja w rolnictwie się odwróci. Panie premierze, są potrzebne pieniądze dla rolnictwa, ale rozwiązania systemowe są bardziej potrzebne. Ja tylko powiem panu tak, jest pan w Piotrkowie Trybunalskim. Tu jest jedno z największych zagłębi produkcji trzody chlewnej. Panie premierze, jeżeli my za surowiec dostajemy mniej niż za kilogram odpadu, czyli kości, to jak my mamy funkcjonować? Ja się obawiam, panie premierze, bo mam trzech synów, którzy mogą wziąć to gospodarstwo po mnie i dalej to kontynuować, tylko obawiam się, że oni sobie nie poradzą - mówił Janusz Terka.
Tusk: wiem, ile włożyłem wysiłku w to, by zablokować wwóz zboża z Ukrainy do Polski
W jaki sposób do tych słów odniósł się premier Donald Tusk?
- Z żadną grupą zawodową nie rozmawiałem tak często, jak z rolnikami - zarówno przed wyborami, jak i w czasie, gdy zostałem premierem. Myślę, że rolnicy nie mają poczucia, ze nie są słyszani, bo w odpowiednich momentach potrafią sięgnąć po radyklane metody, mam na myśli blokady czy protesty – rozpoczął swoją wypowiedź premier Tusk.
Nawiązał do kwestii zalewu polskiego rynku zbożem z Ukrainy.
- Dobrze wiem, ile włożyłem wysiłku w to, by zablokować wwóz zboża z Ukrainy do Polski. Ze wszystkimi ryzykami z tym związanymi. Bardzo to napięło relacje z Ukrainą. (…) Wejdzie w życie umowa z Ukrainą, będą tam zabezpieczone kwoty. Ta umowa nie jest taką, jaką byście chcieli w 100 procentach, ale jest 20 razy lepsza niż to, co obwiązywało wcześniej – zwrócił się do rolnika.
Dodał również, że „żadne rolnictwo w UE nie dostało tyle pieniędzy z UE, jak Polska”.
Premier wyjaśnił, jakie mechanizmy chroniące polski sektor rolny, zostaną wprowadzone w kontekście umowy z krajami Mercosur. W jej konteście zaznaczył także, że jako premier, musi chronić wszystkich producentów w Polsce – „zapewniając im rynki zbytu” – mając na myśli sektory, które na tym porozumieniu zyskają.
Rząd zabierze się za sieci handlowe?
W kwestii niskich cen płodów rolnych, przyznał, że to sieci handlowe dyktują ceny.
- Szukamy sposobów, jak przymusić sieci handlowe, żeby nie było gigantycznej różnicy miedzy tym, co rolnikom płacą, a tym, co ludzie widzą w sklepach. Próbowaliśmy przekonywać różne środowiska, związane z rolnictwem, przetwórstwem, żeby starali się organizować bezpośrednią sprzedaż od rolnika. Bez tego wszyscy będziemy bezradni, bo sieci handlowe będą dyktować ceny - niezależnie od tego, co wymyślimy. (…) Rozmawiałem z ministrem Krajewskim o tym, żeby uruchomić nowoczesną sprzedaż bezpośrednią, przy użyciu Internetu. Na to są przewidziane środki z UE. Będę waszym sojusznikiem, bo bezpieczeństwo żywnościowe to rzecz bezdyskusyjna - przekonywał Donald Tusk.
Terka: rolnictwo położone jest na stole i umowa będzie podpisana
W jaki sposób do odpowiedzia premiera odnosi się hodowca z powiatu piotrkowskiego?
- Pan premier, jeśli chodzi o trzodę to powiedział, że nie ma problemu. Niestety nie było możliwości zadania bardziej szczegółowych pytań, jeśli chodzi o trzodę. Nie było możliwości dopytania, co faktycznie premier zrobił, by umowa z krajami Mercosur nie została podpisana przez Unię? Premier mówił, że jest przeciwny i zrobił wszystko. Ale co zrobił? - skomentował kilka dni później w rozmowie z nami Janusz Terka.
Dodał także: „pan premier powiedział, że rolnictwo straci lub i nie, ale ktoś na tym zyska, a więc przemysł zyska. Było mi przykro, gdy premier mówiąc to, tak naprawdę pokazał, że rolnictwo jest położone na stole i umowa będzie podpisana”.
Odniósł się także do kwestii związanych z finasowaniem unijnym, o czym również mówił Donald Tusk.
- Pan premier mówił, że takie ogromne sumy poszły na polskie rolnictwo. Nie wspomniał jednak o tym, że te fundusze trafiły nie tylko na rolnictwo, ale przede wszystkim na tereny wiejskie – zaznaczył Janusz Terka.