Produkuje dla rolników. Dlaczego ma spółkę z Robertem Lewandowskim?

Firma Bio-Gen była partnerem strategicznym Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce.
Zobacz wywiad z Jarosławem Peczką:
To znany, funkcjonujący na rynku od 35 lat, producent preparatów mikrobiologicznych dla rolnictwa. Właściciel firmy - Jaroslaw Peczka jest też współwłaścicielem Procamu i Bio-Lidera. Podczas swoich wystąpień podkreślał, jak ważne dla niego jest wsłuchiwanie się w potrzeby rolników.
W trakcie panelu dyskusyjnego mówił pan o tym, że rozwiązania, które oferuje pana firma, są już od dawna stosowane, ale na początku - 35 lat temu - Bio-Gen musiał się przedzierać przez morze niezrozumienia. Czy to teraz się zmieniło w związku z tym, że zostały wprowadzone ekoschematy?
Tak naprawdę nic samo nie zostało wprowadzone. Jest tutaj duża nasza rola zabiegania i dbania o interesy rolnika. Ci rolnicy, którzy używają polskich dobrych, sprawdzonych rozwiązań, mogą też mieć nagrodę w postaci chociażby tej niedużej dopłaty, ale to jest dodatek i dla mnie to jest właśnie takie standardowe podejście do biologizacji: dać rolnikowi dobre rozwiązania, do których on jest przekonany i je stosuje nie dlatego, że ma dofinansowanie, tylko stosuje, ponieważ ma wymierne efekty i wymierne korzyści, a ekoschemat jest dodatkową nagrodą. (...) Chcemy łączyć miasto, wieś, biznes, rolnictwo. My przede wszystkim zawsze kierujemy się łączeniem, nie dzieleniem, brutalną, ale twardą rozmową, która nie prowadzi do kłótni, ale prowadzi do rozwiązań.
Po drodze do naszego stoiska zaczepiało pana wielu fanów i chwalili produkty, a to ze względu na to, że pszenica lepiej rosła, a to ze względu na to, że uwalniania amoniaku było zmniejszone i nie było zapachów związanych z wywożeniem nawozu na pola. Jeśli chodzi o biznes, to co najbardziej się opłaca? Czy to są produkty dla roślin, czy to produkty, które pozwalają lepiej rozkładać się nawozom?
Jeżeli chodzi o biznes, to odpowiem, co najbardziej mi się opłaca. Najbardziej mi się opłaca to, co jest dobre dla rolnika, bo trochę jak w rodzinie: jeżeli dbam o żonę, to żona czuje się w obowiązku dbać o mnie i dbanie o drugą stronę jest trochę takie cwaniackie i też biznesowe, ale to jest tak naprawdę normalne podejście. Ja od drugiej strony nic nie oczekuję, chcę jej dać najlepsze rozwiązanie, druga strona odwdzięcza mi się tym samym i z tego wynika wdzięczność tych rolników, którzy od lat stosują nasze rozwiązania. Nie chcemy im dać rozwiązania, które nie jest sprawdzone.Najpierw ono jest przetestowane i wiemy, jakie daje efekty. Dlatego dla nas - czy to jest hodowla, czy to są uprawy, z wszystkich produktów jesteśmy tak samo zadowoleni. Po to biznesowo nam jest potrzebny Procam jako dostawca, bo nigdy nie chcemy generować dodatkowych kosztów i zysków. Jak były wysokie ceny nawozów, nigdy nie podwyższaliśmy ceny dodatkowo i naszą kampanią marketingową kiedyś w przyszłości będzie to, że nigdy nasze ceny nie będą obniżone, ponieważ nie podwyższamy ich nawet o inflację. (...)
Ubiegł pan moje pytanie o to, po co panu udziały w Prokamie, firmie handlowej ? Ale drugie pytanie, tym razem o Agro-Lidera: po co panu jako wspólnik Robert Lewandowski?
Kierujemy się tylko ambitnymi marzeniami i marzenia są po to, żeby o nich nie tylko mówić, ale następnego dnia je realizować. I wspólnik Robert jest mi na tyle bliski, ponieważ kieruje się ciężką pracą, nic nie dostał za darmo.To jest moja wizja, moja wizja budowania biznesu: twarz rozpoznawalna, ale zawsze bycie normalnym, słuchanie drugiego człowieka. (...) Ja jestem rolnikiem, chcę być blisko rolnika, chcę dojść na szczyt, ale udowodnić, że można dojść na szczyt od zera i zawsze być przy ludziach bez względu na to, czy to jest pani sprzątająca, czy prezes firmy. Wszyscy jesteśmy równi i uważam, że powinno się szanować rolników, tych, co mają 10 ha, ale nie karać tych, co mają 1000 ha za to, że są ambitni, pracowici i osiągnęli wszystko własnymi rękoma, nie dzięki cwaniactwu, ale dzięki ciężkiej pracy. My też powinniśmy, wprowadzając ekoschematy do 300 ha, zastanowić się, czy biologizacji na pewno powyżej 300 ha to już nie powinno być? Nam generuje się sztuczne dzielenie gospodarstw, a może powinniśmy się zastanowić nad tym, żeby było prosto? (...)
Mówił pan, że wprowadzenie ekoschematów za bardzo nie wpłynęło na rozwój biznesu. Co w takim razie wpłynęłoby na rozwinienie zapotrzebowania na produkty biologiczne?
Edukacja, edukacja, edukacja, ciężka praca, poprzez przykłady pokazywanie rolnikom twardych doświadczen i namawianie do testowania sprawdzonych rozwiązań. (...) Przy tej potrzebie i modzie powstaje wiele biznesów, które nie zawsze są solidne, bo tak jak mówię, na tej modzie i fali szybko się przyłączają. Nie było ich 30 lat temu, nie było ich nawet 10 lat temu. Nikt nie pokusił się o twarde doświadczenia, przygotowanie solidne do biologizacji. My jej nie wprowadzamy dlatego, że akurat jest na to moda. Tak jak powiedziałem, 35 lat temu w ogóle nie było na to mody, raczej wyśmiewano to. Później przez polityków nazwanie tego Zielonym Ładem tak naprawdę wygenerowało taką niechęć - bo jak coś się narzuca, to rolnik się robi niechętny. A ja wyznaję zasadę: pokażmy, tak jak właśnie tym rolnikom, którzy podchodzili, pokażmy, że to działa i wtedy dajmy dodatkowe ekoschematy, które są nagrodą i mamy prawdziwą biologizację i prawdziwy rozwój polskiego rolnictwa, który ja zawsze z dumą prezentuję na całym świecie. Zawsze polska flaga jest na naszym stoisku bez względu, gdzie to jest. Ja jestem dumny z tego, że jestem Polakiem.. Wiele mieliśmy ofert, żeby wyjechać z tego kraju i mieć biznes, czy to w Katarze, czy w Arabii Saudyjskiej, za co byśmy dostali olbrzymie pieniądze. Nie, my nigdy nie będziemy na sprzedaż. My zawsze będziemy w Polsce, będziemy polską firmą.
- Tagi:
- Bio-Gen
- biopreparaty