Polska cydrem płynąca...
Cydry to jeden z najszybciej rozwijających się rynków branży napojowej na świecie. Polska zaś jest trzecim, po Chinach i USA, producentem jabłek. Czy mamy zatem szanse opanować światowy rynek cydru?
W 2013 roku, kiedy zaczęto produkować cydr w Polsce, analitycy wskazywali, że w perspektywie kilku lat produkcja osiągnie nawet 60 mln l rocznie.
Po kilku latach dynamicznego rozwoju krajowego rynku cydru, w 2016 r. nastąpiła zaskakująca stabilizacja. Prognozy światowych trendów wyraźnie zaś wskazują na spodziewanyw najbliższych latach wzrost tej kategorii w skali globalnej. Zjawisko to stwarza polskim producentom potencjał eksportowy i jest nadzieją na dalszy rozwój. Głównym motorem w sprzedaży mają być zaś modyfikacje smakowe.
Zdaniem Polskiej Rady Winiarstwa, w Polsce, elementem hamującym jest duża konkurencja ze strony piw smakowych i producentów cydru z innych krajów europejskich. Rodzimi producenci znajdują się w tym momencie w niezwykle trudnej sytuacji. Ze względu na liczne ograniczenia, jakie stawia ustawa winiarska, nie są w stanie odpowiedzieć na potrzeby konsumentów. Przede wszystkim nie mogą dziś produkować cydrów smakowych – a to one, zgodnie z najnowszymi analizami, zaprezentowanymi na niedawnym Global Cider Forum, mają być głównym motorem rozwoju tej kategorii na świecie.
„Jak pokazują najnowsze badania, przedstawione na wrześniowym Global Cider Forum we Frankfurcie, cydr staje się światowym produktem a jego pozycja bardzo silnie rośnie na nowych rynkach. Europa Wschodnia wraz z państwami Europy Południowej mają obecnie największy wpływ na wzrost rynku tego napoju. Dominuje klasyczny cydr jabłkowy, perry notuje a warianty smakowe rozwijają się najbardziej dynamicznie – w latach 2011-2016 był to przyrost na poziomie blisko 25%. Stoi za tym chęć konsumentów do poznawania nowości, a to z kolei pozycjonuje smakowe cydry jako segment kluczowy. Cydry zaspokajają oczekiwania grupy docelowej, która jest nastawiona na eksperymentowanie i wybiera produkty o niższej zawartości alkoholu”- mówi
Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Sławomir Surdy i pasja do pszczół KLIK
Jakub Nowak, prezes firmy Jantoń, należącej do ZP PRW, zauważa: „Rynek cydrów jest w tej chwili w punkcie zwrotnym. Po kilku latach dynamicznych wzrostów mamy stałą grupę klientów. Teraz musimy znaleźć nową drogę. Jednym z kierunków rozwoju są produkty rzemieślnicze. Nasza firma w tym roku wypuściła produkty jednoodmianowe, czyli z konkretnego gatunku jabłek. Druga droga jest bardziej nowoczesna - cydry smakowe, kolorowe, słodkie, czyli takie, które lubią młodzi ludzie”.
Przepisy uniemożliwiające produkcję cydrów o smakach innych niż jabłkowy spowodowały, że pokaźna przestrzeń rynku została przejęta przez producentów piw smakowych. Dodatkową konkurencję stanowią aromatyzowane cydry importowane z innych krajów Europy, produkowane w zgodzie z lokalnymi przepisami, obowiązującymi w krajach ich pochodzenia i wprowadzane na rynek Polski na zasadzie swobody przepływu towarów.
Jeśli zaproponowane przez ZPPRW zmiany w nazewnictwie różnych odmian cydrów spotkają się ze zrozumieniem ze strony Ministerstwa Rolnictwa oraz jeśli równolegle wejdą w życie zmiany zaproponowane przez premiera Mateusza Morawieckiego, rozwój kategorii stanie się realny, wykorzystane będą polskie surowce przemysłu sadowniczego, a otrzymane wyroby okażą się w końcu konkurencyjne. Nie sposób nie zauważyć, że jest to również ogromna szansa dla eksportu cydru. Póki co jednak, branża boryka się z problemami dnia codziennego mającymi podstawy głównie w kwestiach legislacyjnych. Zmiana treści wspomnianej ustawy to ogromna szansa na faktyczny rozwój kolejnego polskiego dobra narodowego – wysokojakościowego cydru. Kto wie, może za jakiś czas Polska stanie się jego europejską stolicą?
- Tagi:
- cydr
- winiarstwo
- alkohol
- jabłka