Kupując ryby płacisz za wodę?
Badania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wykazały, że w ponad 50 procentach przypadków mrożone ryby miały więcej glazury, niż wynikało to z deklaracji. To nie wszystko.
Pracownicy laboratoriów UOKiK w IV kwartale sprawdzili jakość ryb mrożonych oraz konserw i marynat rybnych. Na 80 próbek zastrzeżenia wzbudziło 45 (56 proc.). Ryby mrożone glazurowane miały więcej glazury, niż wynikało z deklaracji - na 21 sprawdzonych pod tym kątem, negatywne wyniki miało 8. Np. zamiast 30 proc. - było jej aż 40 proc., w innym przypadku - zamiast deklarowanych 20 proc. było 36 proc. Oznacza to, że konsument płaci za wodę, a nie rybę. Przepisy nie określają ile może być glazury, ale musi o niej informować wywieszka, gdy ryby są sprzedawane na wagę lub na opakowanie. Zdaniem UOKiK, do zabezpieczenia mrożonej ryby wystarczy od 3 do 5 proc. glazury.
ZOBACZ TAKŻE: Jak hodować ryby? Opowiada Henryk Wdowczyk [ZDJĘCIA, VIDEO]
Negatywne wyniki przyniosły też badania puszek tuńczyka w kawałkach. Opakowanie zawierały bardzo drobne cząstki mięsa tej ryby wraz ze zmieloną skórą i ośmi.
Skontrolowane zostały również popularne przyprawy: pieprz, szafran, oregano, papryka, chili, kurkuma i kmin rzymski. Łącznie zbadano 20 próbek, zastrzeżenia wzbudziło 9. Najgorzej wypadło oregano, które okazało się mieszanką z rozdrobnionymi fragmentami innych roślin np. liści porzeczki czy żurawiny. Pieprz czarny mielony zawierał rozdrobnione zdrewniałe łodyżki, a kmin rzymski był zanieczyszczony piaskiem. Zdarzało się, że badane przyprawy miały również słaby aromat, były przesuszone, a to oznacza gorszą jakość.