Kopalnia węgla brunatnego na tapecie
Antoni Bartkowiak, radny z Zakrzewa (powiat rawicki) chciał, aby rada przegłosowała apel, w sprawie nie udostępniania przez rolników terenów pod odwierty w poszukiwaniu węgla w rejonie „Poniec-Krobia, Oczkowice”.
- Mając na względzie oddziaływanie tego rodzaju kopalni na środowisko przyrodnicze, w tym na tereny rolnicze położone w bezpośrednim sąsiedztwie złoża (…), inicjatywę budowy kopalni odkrywkowej oceniamy jako działanie zagrażające interesom mieszkańców gmin - argumentował.
Dokument nie został ujęty w porządku obrad, ale trafił pod głosowanie w wolnych głosach i wnioskach. Przepadł, bo poparło go tylko trzech radnych. Oprócz Antoniego Bartkowiaka, „za” zagłosowali także Roman Sidor oraz Ireneusz Böhm. Wstrzymali się: Mirosław Śmierzchała, Maria Janiak i Bolesław Wolsztyniak. Pozostali rajcy opowiedzieli się przeciwko.
Stanowisko w tej sprawie zajął też burmistrz Karol Skrzypczak. - Apel tego typu ma się nijak do uchwał w sprawie elektrowni wiatrowych, które będziecie państwo za kilka tygodni podejmowali - zaznaczał włodarz, który w swoim półgodzinnym wystąpieniu na temat próbnych odwiertów prowadzonych na terenie gminy, odniósł się również do spotkania w Sobiałkowie z 24 stycznia. - W ostatnim czasie spotkałem wielu ludzi, którzy brali udział w tym zebraniu. Oni byli zdegustowani, bo przyszli na zupełnie inne spotkanie. Zostali zaproszeni w kościele i w klasztorze na spotkanie informacyjne, czyli przyszli po wiedzę, po informację na czym to ewentualnie by polegało. Proszę mi wierzyć, w naszym środowisku, zdania nie są tak jednoznaczne, jakby mogło wydawać się na spotkaniu w Sobiałkowie - zaznaczył Skrzypczak.