Czy powinniśmy ogrzewać domy owsem?
Czy ogrzewanie domów owsem może się opłacać? Jak taki system mógłby współpracować z pompą ciepła? Rozmowa z dr inż. Jackiem Biskupskim ekspertem ds. Energetyki Słonecznej z Politechniki Krakowskiej, którego odwiedziliśmy w Jerzmanowicach, w woj. małopolskim, gdzie prowadzi swoje małe gospodarstwo rolne.
Które z tańszych urządzeń do pozyskiwana energii by pan polecił?
Duże możliwości, które są nadal niewykorzystane, upatruję jeszcze w lokalnym zasilaniu przez kotły biomasowe. To niekoniecznie muszą być kotły na pellet, ponieważ ceny pelletu są bardzo wysokie, mimo że jest on w naszym kraju produkowany masowo, ale w większości wywożony za granicę, gdzie można go sprzedać drożej - dlatego i u nas cena jest zawyżona. Można myśleć o innych odpadach, które mogą służyć do wykorzystywania energii. Ja posiadam np. kocioł na owies. Oczywiście owsa nie uważam za odpad, ale za materiał energetyczny. Owies gorszej jakości, czy w jakikolwiek sposób zanieczyszczony, może być spokojnie wykorzystywany jako dobre paliwo. Nie mamy drugiego takiego ziarna, które byłoby tak dobrym paliwem. Myślę, że w naszych warunkach powrót do owsa jako materiału energetycznego to dobry kierunek. Wydaje mi się, że nie doceniamy tego owsa. Z tego, co pamiętam, przed wojną mieliśmy w Polsce obsiewany tym zbożem obszar około miliona hektarów. Dzisiaj jest to około 200 tys. ha, także jest to duży potencjał.
Mielibyśmy więc palić owies?
Tak. Nie mam z tym żadnego problemu. Wielu ludzi patrzy na to w ten sposób, że pali się żywność. To jest według mnie nieporozumienie. Jeżeli jest to surowiec energetyczny, który my po prostu przetwarzamy, a odpad czyli popiół z tego owsa wraca z powrotem do ziemi, w postaci nawozu mineralnego, to my po prostu odzyskujemy energię od tego owsa. Nie niszczymy go, my go wykorzystujemy w celach podtrzymania naszego życia. Ciepło to energia, która jest dla nas równie ważna jak energia, którą pozyskujemy przez jedzenie. Wydaje mi się więc, że te dwa rodzaje energii trzeba traktować równoważnie i spalanie owsa jako paliwa, to nie jest jego marnowanie, tylko pozyskiwanie czegoś, co jest nam do życia niezbędne... Oczywiście kotły na biomasę mogą wykorzystywać jako paliwo nie tylko owies, ale również pellet, który mógłby być wytwarzany z pofermentu biogazownianego, gdyby te biogazownie powstawały. Robiliśmy takie doświadczenia na Politechnice Krakowskiej i wyszły nam bardzo dobrze. Sami byliśmy zaskoczeni tym, jak wysoką kaloryczność pelletu z pofermentu uzyskiwaliśmy. Tak więc jest to kolejna możliwość, w której poszczególne urządzenia do pozyskiwania energii mogłyby się uzupełniać. Na pewno trzeba będzie odejść od węgla, który z wszech miar nas zatruwa. Jeżeli sam Premier RP mówi, że rocznie w Polsce umiera 15 tys. ludzi przez zanieczyszczenie powodowane przez węgiel, to znaczy, że władza wie, że jest to duży problem. Tą emisję odczuwamy również na wsi. Ja się temu bardzo dziwię. Jeszcze w maju widziałem w naszej wsi gospodarstwa, które paliły węglem. Nie dało się tego ukryć obserwując kominy domów. To jest problem naszego myślenia. Na pewno węgiel będzie coraz droższy i na pewno będzie coraz częściej importowany - bo ten nasz ma niejednokrotnie większość kamienia (normalnie zgodnie z polskimi przepisami kopalina nazwana węglem kamiennym może zawierać do 50% skały, a coraz częściej polski węgiel zawiera nawet więcej części niepalnych). Więc na siłę chcemy spalać kamienie, za które płacimy po 1.000 zł za tonę, otrzymując znacznie mniej ciepła niż obiecują dostawcy - ale za to mamy ogromną ilość spieczonego popiołu. Może więc lepiej od razu spalać pellet, który ma prawie 100% części palnych, a kosztuje mniej niż 2.000 zł za tonę?
Są jeszcze wspomniane przez pana pompy ciepła.
Tak, w swoim gospodarstwie zamontowałem wszystkie rodzaje urządzeń do pozyskiwania energii, które mogą być stosowane w gospodarstwach rolnych w Polsce. Mam więc oczywiście także pompę ciepła. Część pola jest wykorzystywana do produkcji rolnej i jednocześnie do pozyskiwania energii. Pod uprawianą ziemią zamontowane są gruntowe wymienniki pompy ciepła. Użytek działa więc w ten sposób, że w normalnym trybie produkcji rolnej pozyskujemy tutaj owies, a pod nim są rury, które pozyskują energię do tego, żeby w okresie zimowym ogrzewać dom. Działa to bardzo dobrze, ale trzeba pamiętać, że pompy ciepła funkcjonują dobrze do pewnych temperatur. Nawet jeśli mamy pompę gruntową. Oczywiście warto mieć dodatkowo kocioł na biomasę - w moim przypadku na owies, który opłaca się zapalić w okresie największych mrozów.
ZOBACZ TAKŻE: Farmy fotowoltaiczne. Nawet 15 tys. zł netto rocznie za hektar gruntu?
- Tagi:
- OZE