Cukrownia szuka dostawców buraka [ZDJĘCIA]
Pojawiają się głosy plantatorów, że gdyby nie mieli dodatkowych płatności do buraka, uprawa nie opłacałaby się.
Opłacalność jest trudna do zmierzenia, ponieważ każdy rolnik ma swój sposób wyprodukowania buraków. Prowadzimy kalkulację i wiemy, że poziom kosztów zmiennych jest na poziomie 5 tys. zł. Przy cenach, które teraz oferujemy, a więc 24 euro/t i przy dobrym plonie, jaki średnio mamy w Wielkopolsce na poziomie 65 ton buraka z hektara, łatwo wyliczyć, że dostajemy około 7 tys. zł z powierzchni 1 ha buraków. Dodatkowo rolnik otrzymuje wysłodki. Problemem obecnie jest to, że rzeczywiście są gospodarstwa, które doskonale potrafią produkować buraki, mają wysokie plony i korzystały z cen minimalnych na poziomie 26,29 euro i dla nich rentowność uprawy buraków w roku 2014 czy 2015 była wyższa, niż teraz. Jeżeli ktoś zarabia dobrze, a pensja się zmniejszyła, to nie ma powodów do radości. Cukrowniom też spadły przychody.
A jeszcze muszą inwestować, żeby nie wypaść z rynku...
Tak. A poza tym należy gwarantować zysk plantatorom, ponieważ nie możemy dopuścić do sytuacji, w której rolnik zrezygnuje z uprawy buraków, bo mu się nie opłaca. Zmniejszenie liczby kontrahentów oznacza skrócenie okresu kampanii i zwiększenie kosztów stałych cukrowni. Nagle możemy stać się mniej konkurencyjni, bo inne spółki mogą to wykorzystać i zaoferować ten cukier taniej, a my zaczniemy tracić. Dlatego musimy inwestować w surowiec, bazę surowcową i rolników, żeby zabezpieczyć sobie odpowiednią długość kampanii i rozłożyć koszty stałe.