Co rolnicy sądzą o wyjściu Polski z Unii?
Stanisław Młynarczyk z gminy Kępno (powiat kępiński, woj. wielkopolskie):
Nie byłem zwolennikiem wejścia Polski do UE. To, czego dorobiłem jeszcze w latach komunistycznych, do dziś posiadam. Myślę, że dopłaty unijne praktycznie pośrednicy, firmy nasienne czy nawozowe wezmą. Bruksela ma zbyt dużo biurokracji. Dała trochę pieniędzy polskiej wsi, ale głównie to nie polskie firmy, a zachodnie zarobiły. Te pieniądze wróciły do Europy Zachodniej. Trzeba pamiętać, że stawka za świnię w skupie żywca jeszcze 2 tygodnie temu wynosiła tyle co 20 lat temu. Mam fakturę z 1997 r. - zakłady mięsne płaciły nam wtedy 3,80 zł i 4,00 zł, a litr ropy kosztował 1,00, benzyny 1,12 zł. Za 1 tucznika tonę nawozu się kupiło, a ile ropy? A dziś jest zupełnie odwrotnie.
Jesteśmy w Unii Europejskiej i musimy w tym trwać dalej, bo rozwodu nikt teraz nie będzie brał. Jeśli Anglia chce wyjść, bo widzi w tym plusy, to proszę bardzo, ale Polska raczej nie poradzi sobie teraz sama.