Nawet 200 zł wynosi kara za obornik na drodze
- To, że rolnik wywozi obornik na pole, to każdy rozumie. Ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego zanieczyszcza całą drogę i nawet po sobie nie posprząta. Przecież każdy widzi, komu „gówno z kół odpada” - zżyma się Czytelnik, który interweniował w tej sprawie w redakcji. - W miastach ludzie mają sprzątać po psach, to dlaczego na wsi nie sprzątają jak wyjeżdżają z pola?
Pomijając fakt, iż resztki obornika na drodze nie wyglądają estetycznie, to przede wszystkim - jak podkreśla rzeczniczka rawickiej policji - na zanieczyszczonej jezdni można wpaść w poślizg.
- Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje grożą za zanieczyszczenie drogi i starają się temu zapobiegać sprzątając po sobie. Zdarzają się jednak również oczywiście i tacy, którzy nic sobie nie robią z tego, że pozostawili po sobie bałagan - mówi st. asp. Beata Jarczewska.
Funkcjonariuszka przypomina, że obowiązującym prawem, zabrania się zaśmiecania lub zanieczyszczania drogi. - Za takie wykroczenie przewidziany jest mandat karny do 200 złotych i nakaz uprzątnięcia drogi - dopowiada Jarczewska. W przypadku, kiedy rolnik odmówi przyjęcia mandatu lub usunięcia zanieczyszczeń, policja kieruje sprawę do sądu. - W tym momencie właściciel drogi wynajmuje firmę, która ją posprząta, a opłatą za wykonanie tej usługi będzie obciążony sprawca zdarzenia. Pamiętam sytuację, kiedy duży rolnik wywożąc obornik, rozłożył na polnej drodze betonowe płyty, na których opadło błoto. Kiedy sprzęt wyjechał na jezdnię, nie było już potrzeby jej sprzątania - wyjaśnia Beata Jarczewska.