Wprowadzenie redukcji emisji amoniaku - cios dla rolnictwa?
Dostosowanie się polskich rolników do unijnych wymogów przyczyni się do ich kryzysu? Najbardziej ucierpią średnie gospodarstwa prowadzące produkcję zwierzęcą?
Szef polskiego resortu rolnictwa uczestniczył we wtorek, 17 maja w posiedzeniu Rady Ministrów Rolnictwa ds. Rolnictwa w Brukseli. Apelował m.in. o kontynuację prac nad dyrektywa NEC (dotyczącą redukcji emisji gazu). Przekonywał, że jej wprowadzenie może negatywnie wpłynąć na rolnictwo. Rygorystyczne obostrzenia dyrektywy mogą jeszcze bardziej pogorszyć, i tak nie najlepszą w tej chwili, sytuację rolników.
Obecnie trwają uzgodnienia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie redukcji krajowych emisji niektórych rodzajów zanieczyszczenia atmosferycznego tzw. dyrektywy NEC. Przewiduje ona m. in. ograniczenie emisji amoniaku. Emisje tego gazu pochodzą głównie z rolnictwa, dlatego też wysiłek redukcyjny o bardzo dużej skali spocznie na europejskich gospodarstwach rolnych. Oznacza to nałożenie kolejnych obowiązków i ograniczeń na sektor rolny. To spowoduje komplikację zamiast uproszczenia warunków funkcjonowania gospodarstw i rozbudowę administracji.
Polska zwróciła uwagę na negatywny wpływ projektowanej dyrektywy na konkurencyjność sektora rolnego i bezpieczeństwo żywnościowe. Wysiłek w zakresie dostosowań skupi się szczególnie na gospodarstwach prowadzących produkcję zwierzęcą średniej wielkości, decydujących o potencjale produkcji i zatrudnieniu w rolnictwie europejskim. Jest to sektor europejskiego rolnictwa który jest również najbardziej narażony na negatywne konsekwencje negocjowanych obecnie przez Komisję umów o wolnym handlu.
Wniosek przedłożony przez ministra rolnictwa, a dotyczący ponownego przeanalizowania skutków dyrektywy NEC dla rolnictwa spotkał się z aprobatą większość państw członkowskich. Zdanie Polski podzieliły Słowenia, Rumunia, Austria, Dania, Grecja, Chorwacja, Litwa i Włochy.
Państwa popierające polski wniosek podkreślały, że obecnie zaproponowane poziomy redukcji amoniaku są niemożliwe do zrealizowania.
Natomiast skutki mogą w znaczącym stopniu wpłynąć negatywnie na koszty produkcji i tak już będącego w trudnych warunkach gospodarczych unijnego rolnictwa. W odpowiedzi na polski wniosek KE wskazała, iż rozumie pewne obawy zaprezentowane przez Polskę, jednocześnie podkreślając, że obecnie projekt dyrektywy jest negocjowany w dyskusjach trójstronnych z Radą i Parlamentem Europejskim. Natomiast Komisarz ds. Środowiska będący również stroną w negocjacjach stara się, by dyskusje nad poszczególnymi obszarami dyrektywy zapewniły konstruktywne rozwiązania dla wszystkich stron w przyszłości, w tym bez szkody dla produkcji rolnej.
Czyta także: Kary za mleko zostaną umorzone? Najnowsze informacje KLIK