Jak wygląda produkcja mleka na Lubelszczyźnie?
Chętnie czerpie inspirację z innych gospodarstw - także z tych spoza Polski
Henryk Cieślik stara się ciągle unowocześniać gospodarstwo. Jest otwarty na nowinki z zakresu agrotechniki i zootechniki. Przed kilku laty z grupą rolników z woj. lubelskiego był przez tydzień w Danii, gdzie zwiedzali i porównywali funkcjonowanie tamtejszych gospodarstw. Wyjazd był zorganizowany przez ośrodek doradztwa rolniczego.
W 2011 roku podczas dożynek powiatowych otrzymał odznakę honorową Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi „Zasłużony dla Rolnictwa”. Posiada też wiele innych dyplomów i wyróżnień za osiągnięcia w produkcji rolnej. Kiedyś działał w radzie sołeckiej. Teraz twierdzi, że czasu na działalność społeczną jest coraz mniej. Tym bardziej że w gospodarstwie pracuje tylko z żoną Mariolą. Dzieci są usamodzielnione poza gospodarstwem.
Córka Anna mieszka na osobnym gospodarstwie w Ludmiłówce. Ukończyła studia o kierunku biochemia, pracuje w zawodzie nauczyciela, obecnie jest na urlopie wychowawczym.
Jej mąż Artur po studiach pracuje w państwowej straży pożarnej. Ponadto mają oni w swoim gospodarstwie 8 ha porzeczek. Syn Tomasz, po studiach pracuje w Warszawie.
- Ludmiłówka jest wsią nie tylko piękną, ale również mającą pracowitych mieszkańców. Jej mieszkańcy nie chodzili z założonymi rękami, nie szczędzili sił i środków, aby polepszyć swój byt i ciągle upiększać wioskę. Tradycją jest bielenie kilka razy w roku drzew rosnących przy drodze asfaltowej we wsi. Pod koniec tygodnia, w piątek czy sobotę każdy z mieszkańców przy swojej posesji kosi trawniki – mówi z dumą o swojej miejscowości Mariola Cieślik.