Jak plonuje kukurydza? Czy warto ją jeszcze uprawiać? [KOMENTARZE ROLNIKÓW]
Ponad 1,8 mln ha - taką powierzchnię naszych ziem, według Polskiego Związku Producentów Kukurydzy, obsialiśmy w roku bieżącym kukurydzą. Powinniśmy z nich zebrać ok. 6,5-7 mln t ziarna. Czy tak się stanie? Wiele wskazuje na to, że owszem. Jeśli chodzi natomiast o cenę kukurydzy i perspektywy uprawy tej rośliny w naszym kraju, powstaje multum pytań, na które aktualnie trudno odpowiedzieć.
Plony kukurydzy 2023
Bartosz Janaczyk, rolnik z miejscowości Józefowo k. Słupcy w woj. wielkopolskim gospodaruje na areale ok. 200 ha. Powierzchnia uprawy kukurydzy w jego gospodarstwie wynosi 60 ha. Farmer sieje odmiany o FAO od 230 do 250 z portfolio Farmsaat Polska.
- W tym roku jeszcze do zbiorów nie przystąpiłem. Rolnicy, którym sprzedaję jednak materiał siewny kukurydzy, już - po części - tak. Pierwsze sygnały z pól zaczęły do mnie docierać ok. 20 września. Plony są naprawdę zróżnicowane. W moim przypadku sądzę, że będzie podobnie. Myślę, że zbiory zamkną się w granicach od 5 do 10 t z ha (wszystko zależy od działki), czyli średnia powinna być na poziomie 7-8 t z ha. Jeśli tak się stanie, to - w przypadku tego roku (naznaczonego w naszym rejonie suszą) - powinienem być zadowolony - uważa plantator.
O tym, że tegoroczne plony kukurydzy są bardzo zróżnicowane, mówi także Maciej Nykiel, farmer z miejscowości Kaszewy-Kolonia w woj. łódzkim, który gospodaruje z rodziną na areale ok. 100 ha (ponad połowę ten powierzchni w tym roku stanowiła kukurydza - odmiany ziarnowe o FAO od 240 do 270 marki Dekalb).
- Świadczymy usługi zbioru kukurydzy. Na ten moment mogę więc powiedzieć, że plony zaczynają się w naszym regionie od 5 t z ha, a kończą na 15 t z ha. Średnio wychodzi to ok. 10 t z ha - czyli jest nieźle - informuje plantator.
Zaznacza jednocześnie, że znaczącą rolę odegrał w tej materii odpowiedni rozkład opadów w okresie wegentycyjnym. - Jeśli chodzi o nasze pola (nie te, na których były świadczone usługi - przyp.red.), to rekord wyniósł ponad 14 t z ha przy wilgotności 27%. Tam rzeczywiście ta kukurydza dostała tej wody w kluczowym dla niej okresie - czyli w momencie nalewania ziarna. Niestety dotyczy to tylko jednej działki (kukurydza w gospodarstwie Nykielów siana jest na kilku polach - przyp.red.), oddalonej od Kaszew o ok. 10 km - opowiada farmer z woj. łódzkiego. Józef Nowicki, rolnik z miejscowości Kościelec Kolonia k. Kalisza (woj. wielkopolskie) jest w blokach startowych. Przed nim do wymłócenia 30 ha kukurydzy (rolnik w sumie uprawia 55 ha kukurydzy; 25 ha zostało już zebrane na kiszonkę). Postawił, jak w latach poprzednich, na odmiany Pionieera. - Przypuszczam, że plony będą średnio w granicach 10 t z ha - mówi gospodarz. Dokonuje jednocześnie podsumowania sezonu wegetacyjnego. - Susza dała się nam we znaki, ale tragedii nie ma - twierdzi farmer.
Perspektywy uprawy kukurydzy 2024
Skupy zbóż, znajdujące się w bazie portalu wiescirolnicze.pl (aktulizowano średnio dwa razy w tygodniu), za suchą kukurydzę oferują średnio stawki od 670 do 690 zł/t (stan na dzień 16 października). Mokre ziarno we wspomnianych punktach kosztuje natomiast średnio od 350 do 460 zł/t. - Plon w tym roku może satysfakcjonować, cena już na pewno - nie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę koszty produkcji - uważa Bartosz Janaczyk. Przypuszcza jednocześnie, że w związku z powyższym, jeżeli niskie ceny się utrzymają (m.in. przez sytuację za wschodnią granica), część jego klientów w roku następnym prawdopodobnie zrezygnuje z uprawy kukurydzy na ziarno bądź zmniejszy, i to znacznie, powierzchnię jej uprawy.
Maciej Nykiel zapowiada, że w przyszłym roku na jego polach na pewno będzie mniej kukurydzy (przybędzie natomiast rzepaku) aniżeli w roku bieżącym. - Myślę, że będzie to ok. 25 ha, ponieważ cena ziarna, jak powszechnie wiadomo, jest poniżej kosztów produkcji na ten moment, i to znacząco - mówi gospodarz z Kaszew-Kolonii. Wspomina przy tym o następującej rzeczy: - Rolnicy, u których świadczymy usługi koszenia kukurydzy, zwracają uwagę na to, że te średnie 10 t z ha, które osiągają i o których mówiłem wcześniej, to jest na pokrycie kosztów produkcji. Józef Nowicki podkreśla, że w tym roku, oprócz wspomnianej suszy, problematyczną kwestią dla plantatorów kukurydzy były koszty produkcji. - Ceny naszych płodów są tymczasem natomiast dramatycznie niskie - zaznacza farmer z Kościelca Kolonii. Mimo wszystko nie zamierza rezygnować z uprawy kukurydzy. Nie będzie też zmieszał areału jej uprawy. - Coś przecież trzeba zasiać - śmieje się. - A tak już bardziej poważnie, to jednak ta kukurydza nie jest rośliną trudną w uprawie i po prostu “wychodzi”, więc myślę, że z tego chociażby względu ona będzie u nas dalej - dodaje.