Jagoda kamczacka, konopie włókniste i facelia błękitna - opłaca się?
- 1/4
- następne zdjęcie

Piotr Maciuba z Damasławka był pierwszym rolnikiem w regionie, który rozpoczął uprawę jagody kamczackiej. Nie żałuje inwestycji w tę uprawę.
Posiadając mały areał w Janowcu Wielkopolskim, postanowił zająć się tą nietypową rośliną. Po kilku latach rozpoczął też uprawę konopii włóknistych, które - jak podkreśla - są legalne.
W Janowcu Wielkopolskim siedmiohektarowe gospodarstwo rolne miał dziadek pana Piotra, a potem ojciec, który rozpoczynał gospodarowanie, mając 12 hektarów. W czasie swojej działalności dokupił jeszcze 10 hektarów. Hodował zwierzęta, czyli trzodę i bydło. Rocznie sprzedawał około 100 sztuk trzody i 6 opasów. Miał też cztery krowy mleczne. W 2000 roku zrezygnował z hodowli ze względu na słabą opłacalność. Piotr Maciuba przejął ziemię w 2004 roku.
Był to czas, kiedy w gospodarstwie dominowała uprawa zbóż i ziemniaków przemysłowych. Wszystko było przeznaczane na sprzedaż. Jednak ze względu na słabą glebę opłacalność była niewielka. Nie było także szans na rozbudowę budynków inwentarskich, gdyż w sąsiedztwie powstało osiedle domków jednorodzinnych.
- Inni rolnicy mają jeszcze mniej miejsca niż ja - zaznacza Piotr Maciuba.
- 1/4
- następne zdjęcie