Zaryzykowali i w tym roku wygrali. Mają w gospodarstwie aż 3 samoloty [VIDEO]

Zbigniew Stajkowski to doświadczony plantator ogórków. - Uprawiam je już 22 lata - zaznacza rolnik. Plantacje prowadzi wspólnie z synem i bratem. - W tym roku liczy ona w sumie 16 ha, w tym 6 jest moich - wspomina gospodarz. - Łączymy plantacje, żeby łatwiej zarządzać pracą kombajnów - tzw. samolotów - tłumaczy nasz rozmówca.
Ogórki zbierają samolotami
Rolnicy posiadają aż 3 samoloty - Mamy dwa Mercedesy na niemieckim ciągniku Mercedes, bo ta technologia przyszła z Niemiec, jakby nie było. Podglądaliśmy naszych kolegów, zwłaszcza grupę producentów na Bawarii, z którą współpracujemy. Trzeci samolot z kolei jest ciągnięty przez nasz ciągnik. Kiedyś ten ciągnik musiał być wykorzystywany do innych celów też m.in. do transportu, w tej chwili służy tylko do zbioru ogórka - opowiada pan Zbigniew. Wspomina jednocześnie o tym, że kombajny do zbioru ogórka pracują średnio 50 metrów na godzinę. - Działamy w systemie sześciogodzinnym. Dwa razy po sześć godzin z przerwą obiadową - mówi rolnik. Ile osób jest do tego zaangażowanych? - Na samolocie 21-metrowym jest dwanaście rzędów. Dwie osoby pracują na rzędzie. W sumie więc 24 osoby, nie licząc operatora - wyjaśnia plantator. Nasz rozmówca do zbioru zatrudnia osoby z Ukrainy. Praca na maszynie do zbioru polega na zbieraniu ogórków przez pracowników leżących na powoli przemieszczającej się platformie, która sunie wzdłuż rzędów. Zebrane ogórki trafiają na taśmę, a następnie prosto na przyczepę. Maszyna zapewnia zadaszenie chroniące pracujących przed warunkami atmosferycznymi i zapobiega uszkodzeniom roślin.
Ważną maszyną w gospodarstwie rodziny Stajkowskich, oprócz samolotu, jest także tzw. foliarka. - To sprzęt, który układa folię mulczująca, dozuje też nawozy, bo syn dorobił dozowniki - układ węży kroplujących i folię mulczującą - mówi pan Zbigniew. Rolnik nie wyobraża sobie swojej pracy bez siewnika punktowego - takiego, który przebija się przez folię i umieszcza w glebie po 2 nasionka co 30 cm. Gospodarstwo pana Zbigniewa wyposażone jest też opryskiwacz z pomocniczym strumieniem powietrza. - Dzięki temu jest lepsze pokrycie roślin cieczą roboczą, co w przypadku ogórków jest niezwykle ważne, gdyż rośliny - ich liście - tworzą swoisty parasol, pod którymi mogą łatwo ukryć się szkodniki - wyjaśnia nasz rozmówca.
Zaryzykował wczesny siew i wygrał
Rolnik w tym roku ogórki zasiał już 23 kwietnia (starzy producenci ogórka wychodzi zazwyczaj w pole po św. Stanisławie, czyli po 8 maja). - Zaryzykowaliśmy z terminem siewu i na tym wygraliśmy. Ziemia była wtedy pod folią mulczującą wystarczająco wygrzana - miała 25 stopni C, wschody były więc idealne - opowiada pan Zbigniew. - Oczywiście pole od razu były przykryte agrowłókniną - zaznacza rolnik. Jaką? - Folia była biodegradowalna - taka, której nie zbieramy, co znacznie ułatwiło nam pracę. Kiedyś - gdy stosowaliśmy tradycyjną folię, był problem z utylizacją, poza tym trzeba było za to zapłacić. Dziś te koszty nam odeszły - tłumaczy gospodarz.
W jaki sposób aktualnie plantacje są nawadniane? - W moim przypadku to jest studnia głębinowa z rurociągami. Właściwie codziennie roślinom są dostarczane woda plus pokarm - opowiada rolnik. - Wszystko jest wyliczone przez specjalistów - nie jest więc przenawożone. Ogórki dostają tyle pokarmu, ile potrzeba - jest to po prostu uzależnione od kondycji roślin - zaznacza gospodarz. Wspomina jednocześnie o tym, że gospodaruje na glebach od klasy IV a do VI.
Duży ogórek nie płaci
Zbiory ogórka w gospodarstwie rodziny Stajkowskich rozpoczęły się w tym sezonie na końcu czerwca. - Aktualnie (12 lipca - przyp.red.) przeprowadzamy trzeci zbiór. Jakie plony się zapowiadają? Nie chcę zapeszyć, ale koledzy zarówno nasiennicy, jak i specjaliści od nawożenia roślim mówią, że potencjał jest na 70 ton z hektara, bo maj - niestety - nie rozpieszczał ogórka, było chłodno. Muszę jednak powiedzieć, że na tym polu, na którym jesteśmy, już miałem wynik 100 ton z hektara, ale to było związane z tym, że nie miałem pełnej obsady ludzi do zbioru, przez co był duży ogórek, a duży ogórek, niestety, nie płaci - zwraca uwagę nasz rozmówca. Wyjaśnia, dlaczego. - Wszyscy, jeżeli chodzi o przetwórstwo na cornichona, czyli na słodko-kwaśne słoiki, oczekują drobnego ogórek - wielkości 6-9 cm. Taki sort po prostu maszyny mogą nasypać do słoika.
Rolnik przyznaje, że ogórek jest rośliną bardzo chimeryczną. - Chyba nikt z plantatorów nie odważy się powiedzieć, że się zna na tej roślinie, choć w sezonie na polu jest w zasadzie dwa razy dziennie, a nawet w nocy. Miałem nawet kolegę, który mi zarzucał, że pryskamy po nocach, ale przecież przy takich wysokich temperaturach pszczoła po 21.00 jeszcze na polu jest - wspomina pan Zbigniew.
Dzięki grupie producenckiej wszystko się finansowo spina
Rodzina Stajowskich jest członkiem Grupy Producentów "Chrobry", dlatego, jak podkreśla nasz rozmówca, wszystko finansowo się spina. - Moim zdaniem, jako plantatora, z racji, że działam w grupie, jest jedynie zadbanie o plancję i dostarczenie ogórka do zakładu. Reszta jest właściwie poza mną. Nie zajmuję się handlem, nie muszę się martwić o zbyt, choć akurat w tym roku nie ma z tym problemu - to odbiorcy stoją przed bramą stoją. Chociaż muszę powiedzieć, że “pracujemy w kontraktach”. Ja - tak w ogóle - przy takiej dużym areale, jaki mam, nie odważyłbym się uprawiać ogórka bez kontraktów, bo to jest potężna inwestycja, nasiona, folia, węże kroplujące, instalacja - podkreśla rolnik. Zwraca uwagę na to, że koszt nasion na hektar uprawy, to 4 tys. zł. - Korzystamy bowiem z odmian z górnej półki - zaznacza mężczyzna.
Wielkie Święto Ogórka w Michalczy
Zbigniew Stajkowski, wspólnie z Grupą Producentów "Chrobry", organizuje co roku Święto Ogórka w Michalczy. W tym roku odbyła się już VII edycja tej imprezy. Spotkaniu, które zorganizowano 12 lipca, towarzyszy pokazy polowe, które pozwoliły z bliska zobaczyć zmechanizowany zbiór ogórków. Nie zabrakło też części wykładowej, poświęcona uprawie ogórka gruntowego. W tym celu na boisku w Michalcz zgromadzono dużą scenę oraz liczne namioty wystawowe. Wśród wystawców znalazły się Koła Gospodyń Wiejskich, a także producenci nawozów i maszyn rolniczych, prezentujący najnowsze technologie i rozwiązania dla branży. Wydarzenie przyciągnęło sympatyków oraz rolników z całej Polski, którzy specjalizują się w uprawie ogórka gruntowego.