Zaskakujące rozwiązania w chlewni!
Na co zwracać szczególną uwagę przy odchowie prosiąt? Co robić, gdy dochodzi u nich do biegunek? Dlaczego warto samemu zrobić koryto i montować dodatkowe lampy w sekcjach inseminacyjnych? Kiedy loszka osiągnie swoją największą plenność?
Czasem aż trudno uwierzyć, jakie metody stosowane są w chlewniach, by zapewnić zwierzętom jak najbardziej komfortowe warunki i podnieść ich wydajność, a przede wszystkim sprawić, aby nie chorowały. Zootechnicy opracowują programy żywienia, a lekarze weterynarii - profilaktyki i leczenia. Korzystają przy tym z własnych doświadczeń i wiedzy innych specjalistów. Cel jest jeden - zbudować dobre stado. Jeśli zależy nam na tym, by w naszej chlewni były zdrowe i dorodne prosięta, zwróćmy uwagę najpierw na lochę, która daje potomstwo.
Specjalista z nowoczesnej i najzdrowszej chlewni zarodowej w Polsce zdradza szczegóły prowadzenia hodowli! Przejdź dalej
Ważny materiał genetyczny
Pierwsza bardzo ważna rzecz to genetyka. Wiadomo, że loszki pewnych ras są bardziej plenne, innych - opiekuńcze, a potomstwo jeszcze innych będzie dobre do tuczu towarowego. Wykorzystanie potencjału genetycznego, zdaniem Pawła Wierzby z Ośrodka Hodowli Zarodowej w Garzynie, jest niebywale ważne.
Zobacz film i zdjęcia chlewni w Brylewie TUTAJ
- Lochy świń rasy Wielka Biała Polska są opiekuńcze, przeważnie mają dobrze rozwiniętą listwę mleczną, wartościowe mleko, dobrze odchowują prosięta. Z kolei lochy Polskiej Białej Zwisłouchej mają liczne mioty, wnoszą dużo pożądanych cech mięsnych. Do towarowej produkcji najlepsze byłyby loszki krzyżówkowe, które przez zjawisko wybujałości mieszańców potęgują te cechy. Na materiał genetyczny pracujemy już bardzo długo. Importowaliśmy knury z Kanady, Norwegii, Szwecji i Austrii, a nasienie knurów z Niemiec, Austrii i norweskich stad na Litwie. Teraz obserwujemy, że loszki po tych knurach mają dobrze rozwiniętą listwę mleczną, sutki są czynne, a mioty są liczne - wyjaśnia.
Jednak nie tylko cechy zapisane w genach powinny przykuwać naszą uwagę. A co jeszcze? Przejdź dalej?
Dobrze jest znać każdą loszkę
W nowoczesnej chlewni produkującej loszki i knurki hodowlane w Brylewie, należącej do Ośrodka Hodowli Zarodowej z Garzyna, każda z loch posiada rzetelną dokumentację zawierającą dane o jej użytkowości. Pracownicy wpisują w system datę krycia i wyproszenia, numer knura, wiek oproszenia i okres międzymiotu oraz liczbę urodzonych i odchowanych prosiąt. Notują także informacje pomocnicze - opiekuńczość, mleczność oraz przebieg porodu.
- To wydaje się nieistotne, ale tylko pozornie. Dzięki tym zapisom wiemy, w jaki sposób zarządzać stadem, by wybierać do rozrodu te sztuki, które wykazują jak najwięcej pozytywnych cech - zaznacza Paweł Wierzba.
Trzeba jednak pamiętać o tym, że występuje związek między możliwościami rozrodczymi lochy, a jej fizycznym rozwojem. - Z doświadczenia wiemy, że wraz z wiekiem i wzrostem masy ciała rośnie pojemność rogów macicy i możliwości implantacji większej liczby zarodków. Nie możemy zrażać się po pierwszej ciąży loszki, dopiero trzecia i kolejne pokażą możliwości plenne - zaznacza Paweł Wierzba.
Chcesz poznać łatwy sposob na zwiększenie skuteczności krycia? Przejdź dalej
Światło potęguje skuteczność krycia
Kolejny etap to inseminacja. Co zrobić, by była skuteczna? Należy odpowiednio przygotować loszkę. Można to zrobić dzięki... zwiększeniu natężenia światła. Pierwotnie w chlewni w Brylewie, gdzie zamontowano oświetlenie jarzeniowe, skuteczność krycia była na poziomie 78 - 83%. Kierownik fermy lek. wet. Piotr Mańka zdecydował o zwiększenie poziomu oświetlenia. Dodatkowe światło jarzeniowe w sektorze loch luźnych zamontowane na ścianie naprzeciw loszek przeznaczonych do inseminacji podniosło natężenie światła z 80-100 luxów do 250-300 luxów zależnie od pory dnia. Wprowadzono 18-godzinny program świetlny. Skuteczność krycia wzrosła do 95%.
Światło bierze czynny udział w aktywności wydzielniczej gruczołów dokrewnych. Pod wpływem jego działania na siatkówkę drogami nerwowymi pobudza się wydzielanie hormonów gonadotropowych inicjujących procesy cyklu rozrodczego.
Czytaj także: ceny żywca spadają KLIK
Zbilansowana pasza dla lochy w ciąży
Loszka po inseminacji i stwierdzeniu ciąży musi być pod stałą obserwacją i opieką. Dawki paszowe powinny być dostosowane do stanu, w którym znajduje się zwierzę.
- Wiadomo, że na początku ciąży lochy nie można zatuczyć, ale około 80 - 82 dnia ciąży wzrasta zapotrzebowanie na składniki pokarmowe przez szybszy rozwój płodów, przechodzimy więc na paszę dla loch karmiących – zaznacza Paweł Wierzba.
Czytaj także o kastracji prosiąt KLIK
Paweł Wierzba dodaje, że zbilansowanie składników pokarmowych podawanych w poszczególnych paszach jest kluczowe, jeśli chodzi ekonomię hodowli i zdrowie świń. Pracownicy chlewni w Brylewie bardzo skrupulatnie mierzą ilość zjadanej paszy. Lek. wet. Piotr Mańka założył, że hodowla będzie opłacalna, gdy locha w ciągu roku na odchowanie jednego prosięcia nie zużyje więcej niż 40 kg paszy dla siebie. Jak do tej pory to założenie realizuje.
Zobacz, jak banalny jest sposób na ustrzeżenie się przed chorobami - przejdź dalej
Zdezynfekować kojec i umyć lochę przed porodem
Loszki muszą być odpowiednio przygotowane do wyproszenia. Najważniejsza sprawa to higiena. W chlewni w Brylewie zwierzę przed wprowadzeniem na sektor porodu jest starannie myte i osuszone. Kojec także jest wcześniej wydezynfekowany.
- Lochy są zdrowe i silne, same nie chorują, ale brudne mogą być zagrożeniem dla rodzącego się prosięcia. Lochy wprowadzamy 6- 8 dni przed porodem, który musi odbywać się w czystych warunkach. Ten czas jest niezbędny dla wytworzenia ciał odpornościowych u lochy przeciwko drobnoustrojom z nowego dla niej środowiska – zaznacza Paweł Wierzba z OHZ Garzyn.
Prosiętom zapewnić ciepło, loszkom świeże powietrze
Urodzone prosię musi być wytarte i podstawione do sutka. - To ich start. Pierwsza odporność, którą nabywają wraz ze siarą jest najważniejsza. Lochy rodzą w jarzmach porodowych, na porodówkach są maty grzewcze w odpowiednich miejscach i dodatkowo promienniki cieplne - lampy, które grzeją z góry. Optymalna temperatura dla narodzonych prosiąt to 34C - tłumaczy Paweł Wierzba.
Czytaj także: Świnie potrafią śnić i lubią muzykę KLIK
Co innego, jeśli chodzi o lochy. Im powinniśmy zapewnić dostęp świeżego powietrza (trzeba jednak unikać przeciągów). W chlewni w Brylewie w kojcach porodowych zamontowano specjalne rury, których zakończenia znajdują się przy głowach. Dzięki temu hodowcy zapobiegają stresowi cieplnemu i dostarczają świeże powietrze lochom.
Prosięta grupujemy wyrównując mioty
W przypadku prosiąt hodowcy z Ośrodka w Garzynie stosują opiekę 24 - godzinną przez 21 dni, a wiec do czasu odsadzenia od matki. Dosłownie każde prosię jest pod czujnym okiem pracowników chlewni. Największej opieki potrzebują te sztuki, które w pierwszej fazie życia są określane, jako „minus warianty”. Jak przekonują hodowcy trzeba o nie walczyć, słabsze dosadzać, grupować. Każde odchowane zwierzę bowiem daje lepszy wynik na lochę. Jest to ważne także z uwagi na kondycję samej loszki. Miot silnych, dużych prosiąt może ją wyeksploatować, a z kolei małe sztuki mogą nie zdajać całego mleka, które produkuje loszka. Grozi to zapaleniem wymienia.
- Pracujemy nad stadem od samego urodzenia. Jest to o tyle trudne, że wszystko musimy znakować i opisywać. Przenosić, pamiętając o tym, że w hodowli zarodowej dokumentacja jest jedną z ważniejszych rzeczy - tłumaczy Paweł Wierzba.
Czytaj także: Spada pogłowie loch zarodowych KLIK
Prestartery, by zwiększyć apetyt
Jeśli chodzi o żywienie, prosięta w chlewni w Brylewie od samego początku wychowu mają podawane prestartery i preparaty mlekopochodne , które wabią prosięta, zachęcając do pobrania. - Młode oklejają tarczki ryjowe szukając i smakując paszę. Później bardzo chętnie ją pobierają. Będzie musiała w pełni zastąpić mleko matki po 21 dniu - wyjaśnia Paweł Wierzba. Hodowca zaznacza, że przy intensywnym przyroście warto podawać preparaty żelazowe. Pierwszy raz w 2-3 dniu w formie iniekcji, później w zależności od kondycji prosiąt preparaty dobiera lekarz weterynarii.
Biegunka u prosiąt może oznaczać, że chora jest loszka. Więcej na kolejnej stronie
Zdrowa loszka - zdrowe prosię
I co ważne, nadal trzeba cały czas obserwować loszkę karmiącą. Oczywistym wydaje się, że jej stan zdrowia odbija się na kondycji młodych. Jednak łatwo o tym zapomnieć. Zwłaszcza widać to w przypadku pojawiających się biegunek u prosiąt. Hodowcy próbują łagodzić skutki, podając młodym leki, a nie zajmują się przyczyną. Leży ona często po stronie lochy. Możemy mieć do czynienia z tzw. zespołem MMA, tj. zapaleniem wymienia , zapaleniem macicy i bezmlecznością.
- Wydaje mi się, że walka z biegunkami prosiąt na tym etapie nie jest do końca uzasadniona. Rolnicy walczą z objawami biegunek, a cała sprawa polega na tym, że jest to zależne od stanu zdrowia lochy po przebytym porodzie, inwolucji macicy i mleczności matki - tutaj może być problem - zaznacza Paweł Wierzba.
Jak zapobiec zawałom mlecznym u loszek? Czytaj na kolejnej stronie
Zapobiec zawałom mlecznym
Loszkom karmiącym w chlewni w Brylewie zadawana jest pasza w ilości 2,5 kg na potrzeby bytowe plus zbilansowana dawka w zależności od liczebności miotu prosiąt. Lochy w laktacji karmione są co 6 godzin. Dzięki temu, że pokarm jest cyklicznie podawany i nie ma większych przerw czasowych ani zbyt dużego podania tej paszy jednorazowo, zapobiega się tzw. zawałom mlecznym. Po podaniu paszy loszka produkuje bardzo dużo mleka, które może być niespożytkowane przez prosięta, a może doprowadzić do zapaleń wymienia.
- Loszki w chlewni należącej do OHZ Garzyn produkują mleko równomiernie. Paszę otrzymują o godz. 6.00, 12.00, 18.00, ale też 24.00. Konsekwencja jednak daje efekt - tłumaczy Paweł Wierzba.
Warto samemu skonstruować koryto na potrzeby własnej chlewni - dlaczego? O tym na kolejenj stronie
Koryto według opracowanego projektu
Prosięta w Brylewie są odsadzone od matki po 21 dniach, ale muszą też osiągnąć odpowiednią wagę. Przechodzą wtedy do wychowalni. W wychowalni dla warchlaków zamontowano koryto, które powstało według własnego projektu hodowców.
- Jest to pomysł lekarza weterynarii Piotra Mańki i zootechnika fermy Jacka Biedrzyńskiego. Koryto dostosowywali do potrzeb zwierząt. Zmieniali prototypy , obserwowali zachowania zwierząt przy pobieraniu paszy . Uparli się, że opracują bardziej ergonomiczne, niż te zaproponowane przez firmy oferujące wyposażenie chlewni. Rzeczywiście warchlaki mają łatwy dostęp do paszy , chętnie ją pobierają i nie ma miejsc, gdzie pasza zalega - mówi Paweł Wierzba.