Zalkalizowana pasza - czy karmić nią bydło?
Kto alkalizuje?
Nasi rozmówcy przyznają, że wspomniana metoda cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród producentów mleka. - Wystartowaliśmy z nią przed dwoma laty. Ci rolnicy, którzy wówczas się na nią zdecydowali, stosują ją nieprzerwanie właśnie od tego czasu. Mogę też powiedzieć, że z miesiąca na miesiąc zyskujemy zadowolonych hodowców. W tej technologii żywi się już ponad 6 tys. krów. Są to zarówno małe gospodarstwa - gdzie jest 25 krów dojnych, jaki duże - głównie z północy Polski, w którym doi się ponad 1 tys. krów - wspomina Dariusz Jeż. Rafał Łuków z kolei przyznaje, że wielu hodowców sceptycznie wykonywało mieszanie testowe, aby sprawdzić czy technologia w ogóle działa i czy ziarno się nie zepsuje, bo przecież dolewamy wody do niego i zostawiamy to pod folią.
- Obecnie dużo większe rozpowszechnienie wiedzy na temat alkalizacji zbóż oraz większa liczba hodowców stosujących ją w swoich gospodarstwach powoduje, że zainteresowani chcą zastosować, bo wiedzą że u innych (często znajomych mu hodowców) to rozwiązanie przynosi fantastyczne rezultaty - mówi specjalista z firmy Barbatus.
Co daje alkalizacja?
- Stosowanie alkalizowanego ziarna: buforuje żwacz (podnosi pH), zwiększa strawność, eliminuje kwasicę i podnosi zawartość (bezpiecznego!) białka w dawce. W efekcie stosowania hodowca może spodziewać się wyższej zdrowotności, lepszej wydajności mlecznej, przyrostów u opasów, mniejszych problemów z biegunkami. Dodatkowo hodowcy stosujący to od ponad roku obserwują wzrost skuteczności zacieleń i mniejsze zużycie słomek z nasieniem na skuteczne zacielenie - wylicza Rafał Łuków.
Do "grona zadowolonych z alkalizacji" na pewno można zaliczyć braci Gibasiewicz - Marcina i Karola - z miejscowości Sulmierzyce, powiat krotoszyński, woj. wielkopolskie, których stado bydła mlecznego liczy ok. 170 sztuk, w tym jest 91 krów mlecznych (ich wydajność jest na poziomie 11 tys. kilogramów; zawartość tłuszczu w mleku przy tych sztukach to 4,1%-4,2%, a białka 3,6%).
- Alkalizację stosujemy od ok. roku. (postawili na alkalizator w formie mini-granulek - przyp.red.) Ta metoda wpływa na podwyższenie pH żwacza. (...). Krowa jako tako pyskiem doi. Przez alkalizację karmimy również bakterie w żwaczu - jak tam zrobimy wszystko, żeby było odpowiednie pH, to mamy wtedy efekt w postaci zdrowych krów. Jak krowy są zdrowe, to mamy zdrowe mleko - tłumaczy pan Karol.
Z powodu zeszłorocznych nieurodzajów spowodowanych suszą w tym sezonie bracia byli zmuszeni do tego, żeby część plantacji kukurydzy zebrać wcześniej. - Kawałek pola, żebyśmy prędzej wymłócili i zakisili, żeby było, co dać jeść krowom, choć kukurydza nie miała tyle suchej masy, ile powinna mieć, ale za sprawą alkalizacji paszy, którą stosujemy do wozu paszowego, nie zadziało się nic niepokojącego - mówi Karol Gibasiewicz. - Gdybyśmy jednak dali niedokiszoną kiszonkę bez alkalizatora, zapewne u zwierząt pojawiłby się biegunki - zwraca uwagę pan Karol. Dzięki temu, że bracia stosują alkalizację, krowy mają także zdrowsze nogi. - Korekcja racic jest wykonywana co cztery miesiące. (...). Widać po tych racicach, że są naprawdę takie, jakie być powinny - zaznacza gospodarz.