Ptasia grypa zbiera żniwo we Francji
Francja dokonała uboju przeszło 600 tys. sztuk drobiu w przeciągu ostatniego miesiąca. Winna temu - oczywiście - ptasia grypa.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz donosi o tym, że francuska branża drobiarska, która dość długo broniła się przed zakażeniami ptasią grypą, podejmując restrykcyjne kroki bioasekuracyjne, odczuwa coraz większe skutki przedostania się wirusa na komercyjne fermy.
- Nie udało się uchronić największego zagłębia produkcyjnego wyspecjalizowanego w przemyśle foie gras, czyli gospodarstw utrzymujących kaczki w południowo - zachodniej części kraju. Najnowsze informacje potwierdzają, że Francja dokonała uboju ponad 600 tys. sztuk drobiu w przeciągu ostatniego miesiąca - informuje KIPDiP.
Na tym - oczywiście - nie koniec problemów.
- Służby weterynaryjne obawiają się, że obecny sezon grypowy może stać się czwartą poważną w skutkach epizoocją grypy ptaków od 2015 roku. Francuscy urzędnicy donoszą, że wirus pojawił się na 26 fermach przemysłowych i najbardziej dotknął producentów na południowym zachodzie Francji - podaje Izba.
W regionie o najwyższym zagęszczeniu kaczych ferm, gdzie aktualnie potwierdzono najwięcej zakażeń, wirus pojawił się po raz pierwszy 16 grudnia ubiegłego roku.
KIPDiP zwraca też uwagę na to, że francuskie drobiarstwo ma już za sobą kilka dotkliwych epizoocji HPAI. W poprzednim sezonie zimowym wirus doprowadził bowiem do uboju około 3,5 miliona sztuk drobiu, przede wszystkim kaczek. - Masowe likwidacje ptaków miały miejsce także w latach 2015 - 2016 i 2016 - 2017 - przypomina Izba.
Czytaj także:
Postawili na drób i cały czas ryzykują
- Tagi:
- fermy kacze
- drób
- Francja
- ptasia grypa