Popyt na owczą wełnę
Lanzke junior i senior
Björn Lanzke z zawodu inżynier budowlaniec ma 39 lat i przez ostatnich kilka lat pracował na uniwersytecie w Cottbus (po polsku Chociebuż). W 2018 roku wraz z Richard Stock przejął od swojego ojca – Manfreda firmę produkującą nawóz z owczej wełny. To właśnie Manfred Lanzke przeprowadził na początku XXI wieku pierwsze badania w kierunku przerobu wełny na nawóz, a efekt końcowy opatentował. Pomysł zrodził się w momencie, gdy hodowcy owiec zaczęli mieć poważne problemy z zagospodarowaniem wełny. - Mój ojciec to człowiek z głową pełną pomysłów. Nawóz z wełny to tylko jedna z jego inicjatyw. To niespokojny duch, który ciągle coś wymyśla i nadal jest dla mnie ważnym doradcą w temacie naszej produkcji – mówi o swoim ojcu Björn.
Rodzina Lanzke pochodzi z Lauchhammer - niespełna 20-tysięcznego miasteczka. Björn mieszka na stałe w oddalonym o ok. 60 km Cottbus, ale w Lauchhammer znajduje się nie tylko jego firma, lecz również dom rodziców. floraPell jest rodzinnym przedsiębiorstwem, w którym zatrudnionych jest 6 osób zajmujących się zakupem, sprzedażą i produkcją, a więc całym spektrum związanym z powstaniem owczego nawozu w formie pelletów.
Sytuacja na rynku niemieckim
Sytuacja na ryku niemieckim, jeżeli chodzi o hodowlę owiec, jest bardzo podobna do tej, jaką mamy w Polsce. Zwierzęta te zeszły na boczny tor i jeżeli ktoś się nimi zajmuje, to robi to z miłości i przekonania do swojego zawodu, a na pewno nie z lukratywności przedsięwziecia. W naszej rozmowie Björn podkreśla jednak kilkakrotnie ważną rolę hodowli owiec dla zrównoważonego rozwoju naszego naturalnego środowiska.
Spektrum dostawców wełny jest bardzo szerokie: od hodowców jednej-dwóch owiec do kilku tysięcy sztuk. Partner mojego rozmówcy - Richard Stock jest specjalistą od owczej wełny i to w jego gestii leży pozyskiwanie nowych dostawców, którzy zgłaszają się również indywidualnie, tak jak to było w moim przypadku. Rocznie produkowane jest ok 450 ton nawozu organicznego w formie pelletów a ich odbiorcami są gospodarstwa rolne oraz firmy ogrodnicze. Firmie floraPell bardzo zależy na pozyskaniu indywidualnych klientów, którzy z pełną świadomością chcą odżywiać się zdrowo i w swoich ogródkach czy na balkonach uprawiają warzywa na własne potrzeby. - Prywatni odbiorcy skutecznie kształtują świadomość zrównoważonego rozwoju środowiska, stąd bardzo zależy nam na pozyskaniu tej grupy odbiorców – przyznaje mój rozmówca.
Nie tanio, ale ekologicznie
Nawóz z owczej wełny świetnie nadaje się do stosowanie w rolnictwie ekologicznym. Jest jedyny w swoim rodzaju, ale też nie tani. Jego cena w porównaniu z nawozem konwencjonalnym jest dwukrotnie większa, ale też efektywność działania wyjątkowa. Ze względu na swój organiczny skład nie obciąża gleby i nie może zostać wypłukany przez opady atmosferyczne, jak to jest w przypadku nawozów mineralnych. - Rośliny potrzebują do swojego wzrostu przede wszystkim siarki, potasu oraz azotu, a wszystkie one są częścią składową wełny. Niczego nie trzeba dodawać. Przetworzona do formy pelletów wełna relatywnie szybko oddaje swoje składniki do gleby. Gdybyśmy zakopali ją w formie nieprzetworzonej, musielibyśmy bardzo długo czekać na efekty - wyjaśnia Björn Lanzke.
Nawóz z owczej wełny jest wyjątkowy również z innego powodu: jego substancje odżywcze uwalniane są tylko w takiej ilości, w jakiej roślina ich potrzebuje lub jest w stanie wchłonąć. Nie ma zatem czegoś takiego, jak przedawkowanie nawożenia, co zawdzięczamy znajdującej się w wełnie keratynie. Owcza wełna wykazuje swoje działanie przez okres ok. 10 miesięcy, a zrobione z niej pellety mogą wchłonąć wodę w ilości 3,5 raza ich objętości.
Technilogia peletowania wełny - patrz str. 3