Nowa obora z halą udojową typu rybia ość 2x6 [VIDEO]
Dwa lata temu postawili nową oborą. Starą przerobili na halę udojową typu rybia ość 2x6. Inwestycja pochłonęła ok. 1.5 mln zł. Absolutnie jednak tego nie żałują. Dzięki temu ich krowy są zdrowsze i dają więcej mleka.
Mowa o Sylwii i Tomaszu Dąbrowskich z miejscowości Marianowo na Kujawach.
Gospodarstwo - osiągnięcia i plany
Małżonkowie w 2013 r. od rodziców rolnika otrzymali w dzierżawę gospodarstwo. 5 lat później z kolei farmerzy stali się jego właścicielami. Aktualnie rodzina uprawia 60 ha. Na polach rosną przede wszystkim: kukurydza - głównie na kiszonkę, zboża i lucerna.
- Uprawy są prowadzone w systemie bezorkowym już od 7 lat. Zakupiliśmy w tym celu agregat marki Kverneland - trzymetrowy, pracujący na głębokości 30 cm. To się naprawdę sprawdza. Robi dobry wynik. Zaoszczędzimy na paliwie, na przejazdach, zyskaliśmy czas - raz przejedziemy, później siejemy - mówi farmer.
Zaznacza jednocześnie, że do pługa absolutnie nie zamierza wracać. Maszyna została już sprzedana.
Główną siłą pociągową w gospodarstwie są natomiast traktory marki Case.
- Mamy ciągnik 150-konny, niedawno zakupiliśmy też 240-konny. Ten drugi pracuje ze wspominanym już agregatem. Dobrze sobie z nim radzi. Wydaje mi się, że dzięki takiemu zestawowi resztki pożniwne są naprawdę dobrze wymieszane - twierdzi rolnik.
- Jeśli chodzi o ciągniki w ogóle, to mamy ich w gospodarstwie 5. Posiadamy też ładowarkę. Myślę, że na ten moment nam to wystarcza - dodaje. Rolnicy w najbliższej przyszłości planują zakup przyczepy samozbierającej do traw. - Na razie owijamy w folię, ale to jest pracochłonne i kosztowne, bo folia jest jednak droga - zaznacza farmer. Gospodarze zamierzają także zakupić beczkowoz z aplikatorem. - Mamy złożony wniosek. Miejmy nadzieję, że to się uda, bo gnojowicy mamy już dość dużo - 600-700 tys. l. Czymś trzeba to wywieźć - mówi rolnik.
W gospodarstwie nie ma żadnych kombajnów. - Wydaje mi się, że na razie nie są one nam potrzebne, no chyba, że byśmy więcej ziemi dokupili. Zbóż siejemy ok 20 ha, kukurydzy z kolei blisko 30 - więc wolimy korzystać z usług - uważa pan Tomasz.
Obora z halą udojową - osiągnięcia i plany
Rolnicy posiadają ok. 150 sztuk bydła. - Z czego, krów mlecznych, które doimy, jest powyżej 60, łącznie z zasuszonymi krowami mamy natomiast 75 sztuk - mówi pani Sylwia. - Zaczynaliśmy od 20 sztuk. Z roku na rok stopniowo powiększyliśmy stado aż doszliśmy do tego stanu, który jest teraz - wspomina farmer. Udało się to w dużej mierze dzięki temu, że powstała nowa obora. - Gdybyśmy jej nie postawili, musielibyśmy zrezygnować z krówek, a tak - ta inwestycja - to nasze “pchnięcie” do przodu - uważa pan Tomasz.
Dąbrowscy nowy obiekt dla krów - o wymiarach 24x36 - wraz z magazynem, biurem i halą udojową, która została przerobiona ze starej obory, postawili w 2021 r. - Cała procedura, łącznie z załatwieniem wszelkich formalności, zajęła ok. roku. Wszystko poszło w miarę sprawnie, bez większych trudności - mówi pan Tomasz.
Rolnicy zdecydowali się na halę udojową typu rybia ość 2x6 polskiej firmy Polanes. Są zadowoleni. - Hala zdaje egzamin. Rozwiązania są proste. Spisują się. Wszystko można podłączyć pod system zarządzania stadem. Właśnie taki system planujemy wdrożyć w przyszłości - wyjaśnia rolnik. Dlaczego akurat “rybia ość”? - Warunki nie pozwalały na inną. Cena też zrobiła swoje - przyznaje rolnik.
Gospodarze do doju startują o godz. 4.30. Cały proces zajmuje ok. 75 minut. - Później robimy przerwę na śniadanie i wracamy do obory przygotować jedzenie dla stada - opowiada gospodarz. W sumie w oborze pracują zazwyczaj 2 osoby. - Przeważnie przychodzę tu z żoną - mówi pan Tomasz. - Od czasu do czasu ktoś do pracy też dojdzie. Dzieci już są na tyle duże, że też nam pomagają, zaczynają się uczyć - wspomina pani Sylwia.
Średnia wydajność mleka od krowy w starej oborze Dąbrowskich wynosiła rocznie ok. 9 tys. l. Aktualnie - w nowej oborze - to 11 tys. l. - Teraz jest znacznie lepiej - dochodzi do nawet 11,3 tys. l - i myślę, że będzie jeszcze lepiej, że do 12 tys. l dojdziemy, jak założymy stację paszową, która jest w planach - twierdzi farmer. Jakość mleka też się poprawiła. - Białko jest na poziomie 3,4%, tłuszcz - 3,9%, somatyka - od 150 do 200 komórek 1 ml - wskazuje producent mleka.
W skład TMR-u dla krów mlecznych wchodzą: z pasz objętościowych - lucerna, wysłodki, kukurydza; z pasz treściwych - śruta sojowa, śruta rzepakowa, a także dodatki witaminowo-mineralne. - Bierzemy pasze z Inowrocławia z Prem-Vit-u. Współpracujemy na co dzień z żywieniowcem z firmy DeHeuse - mówi rolnik.
- Jesteśmy z nim w stałym kontakcie telefonicznym. Wszelkie zmiany związane z żywieniem stada ustalamy właśnie z nim. W oborze spotykamy się z kolei średnio 2 razy w miesiącu, wówczas m.in. brana jest pasza do badania. Dzięki temu wiemy, co jest u nas “na plusie”, a co “na minusie” - opowiada rolniczka.
Krowy, jak zapewniają rolnicy, w nowej oborze “mają się dobrze”. - Jest mniej zapaleń wymion - zaznacza rolnik. Weterynarz, na szczęście, nie zagląda do gospodarstwa zbyt często. - Pojawia się głównie po to, by sprawdzić ruję - ustawić zacielenie. Ogólnie muszę powiedzieć, że źle nie jest. Dbamy o racice. Co 3-4 miesiące są one przycinane przez firmę, która do nas przyjeżdża. I nie ma z tym problemu. Raczej żywot krów się poprawił. Mamy krowę, która ma - bodajże - 14 lat i jest w dobrej kondycji - zaznacza nasz rozmówca. - Średnia żywotność krów w stadzie to natomiast 5-6 lat. Kiedyś te krowy - jak były na łańcuchu - naprawdę bardziej chorowały - dodaje. Sprawa, nad którą trzeba popracować, to - zdaniem gospodarza - rozród stada. - Uczymy się tego jeszcze. Bardzo dużo krów samoistnie ma ruję, część jednak ustawiamy - po prostu, jak już mówiłem wcześniej, przyjeżdża w tym celu, średnio raz na 2 tygodnie, weterynarz. Jeśli chodzi o wycielenia, to w tej kwestii problemu nie ma, bo kryjemy krowy nasieniem seksowanym - podkreśla farmer. Nasienie pozyskiwane jest m.in. z Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy, a także z ABS.
Rolnicy należą do grupy producenckiej. - Mleko od niedawna podobnie, jak pozostali członkowie, oddajemy do mleczarni Polmlek - i jesteśmy bardzo zadowoleni z tej firmy - zaznacza rolniczka. Na tym nie kończy. - Działalność w grupie się opłaca. Przede wszystkim chodzi tu o cenę mleka. Więcej mleka - to wyższa cena. Możemy ją negocjować. Jak na razie, te negocjacje wychodzą nam “na plus” - zaznacza pani Sylwia. - Poza tym mamy też dopłatę do grupy wtedy, jako całość - to też wpływa to “na plus”, ponieważ co roku dla tej grupy możemy jakieś pieniążki uzyskać - mówi z kolei pan Tomasz i dodaje: - Aktualnie za mleko jest dobra cena. Na dzień dzisiejszy koniunktura też jest dobra. Oby tylko nie było mniej, z resztą sobie poradzimy jakoś.
Koszt wybudowania nowej obory wyniósł 1 ml zł.
- Do tego doszły jeszcze: zakup zbiornika na mleko, przerobienie starej obory na halę udojową, zrobienie magazynu i biura. Łącznie więc inwestycja pochłonęła ok. 1,5 mln zł. Absolutnie jednak na to nie narzekamy. Majster, który stawiał nam tę oborę, powiedział, że teraz, gdybyśmy się zdecydowali na takie przedsięwzięcie, kosztowały to nas wszystko przynajmniej pół miliona zł więcej. Budowę zrobiliśmy jeszcze w dobrych czasach - zaznacza producent mleka.
Rolnicy na tę inwestycję pozyskali część środków z Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które zostały wypłacone po skończonym przedsięwzięciu.
Zobacz także:
Zrobili nowoczesną oborę w hali łukowej. Sprzedają mleko i ser [VIDEO]