Młodzi rolnicy patrzą w przyszłość z pewną obawą
Rolnik Karol Łapawa z Gogolewa kultywuje tradycję gospodarską w rodzinie zapoczątkowaną w 1908 r. Podobnie, jak u niego, tak i wśród innych rolników w jego okolicy, jedna rzecz wywołuje przede wszystkim lęk. Co to takiego?
Tacy ludzie jak Karol i Karolina Łapawa są z pewnością przyszłością polskiego rolnictwa. Nieco ponad dwudziestoletni mieszkańcy powiatu gostyńskiego świadomie związali się z tym sektorem gospodarki. Wiedzą, że praca w rolnictwie jest uzależniona od wielu czynników zewnętrznych: m.in. wahań cen na rynku i zmiennej pogody. Te kwestie nie wzbudzają w nich jednak takich obaw, jak plany wybudowania kopalni węgla brunatnego w pobliżu ich gospodarstwa, a więc na terenie gmin Krobia i Miejska Górka. Wynikiem wprowadzenia wykopów minerału może być chociażby obniżenie poziomu wód gruntowych, co spowoduje przesuszenie i wyjałowienie gleb. - Boimy się naprawdę, że jeśli odkrywki pojawią się, nasze gospodarstwa przestaną istnieć. Dlatego realnie zastanawiamy się nad tym, czy warto aż tak bardzo inwestować w ich unowocześnianie. Jeśli zewsząd nie docierałyby do nas sygnały, że coś takiego jest planowane, na pewno inaczej byśmy postrzegali kwestię dobudowywania chlewni i zwiększania produkcji. A tak podchodzimy do tego z rezerwą - wyjaśnia Karol Łapawa.
Do odpasu w każdy poranek gotowa
Póki co, pan Karol wie, że aby utrzymać się, musi inwestować. W pracach pomaga mu jego żona - Karolina, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z rolnictwem. Z wykształcenia jest rehabilitantką. Kosztem własnej kariery, zgodziła się zostać hodowcą trzody chlewnej. - U mnie w domu nigdy nie było gospodarstwa, ale mieliśmy 12 hektarów jeszcze po dziadku, który bardzo wcześnie zmarł. Grunty wydzierżawialiśmy. Teraz stało się tak, że mamy to na własność i powiększyliśmy gospodarstwo. Dobrze zdawałam sobie sprawę z tego, że wychodząc za Karola będę musiała mu pomóc i nawet bardzo chciałam. Jestem tutaj dopiero rok i czasami męża denerwuje pytaniami: A to do czego? A to po co? Stwierdził, że wszystkiego się muszę od niego nauczyć. Nigdy nie miałam do czynienia z uprawą ziemi czy hodowlą zwierząt. Ale zawsze rano do odpasu jestem zwarta i gotowa. Wiadomo, że osobno byśmy nie dali rady - opowiada pani Karolina.
Skorzystał z "Młodego Rolnika"
Formalnie pan Karol właścicielem gospodarstwa został w 2011 r. Skorzystał z programu Młody Rolnik. 75 tys. zł, które z niego pozyskał, przeznaczył na częściową spłatę zakupionego ciągnika. Obecnie posiada około 20 hektarów gruntów. Gospodarstwo od 1908 r. specjalizuje się w chowie loszek hodowlanych. Karol Łapawa sprawuje pieczę nad ponad czterdziestoma maciorami w cyklu zamkniętym. Zdając sobie sprawę z tego, że „nie można stać w miejscu”, stale unowocześnia i poprawia jakość pracy. Stąd też w gospodarstwie sporo nakładów pochłaniają inwestycje, zwłaszcza w kupno nowych maszyn rolniczych. - Uznałem, że dobrym pomyłem będzie przejście na VAT. I rzeczywiście sprawdza się to - przekonuje. Dodaje, że należy do grupy Spółdzielni Producentów Trzody „Salus”. - Jesteśmy zadowoleni. Cena dzięki zrzeszeniu jest lepsza. Poza tym pieniądze dostajemy w terminie - zapewnia pan Karol.
Państwo Łapawa planują powiększyć areał o 12,36 ha. - Mam też realne założenia na rozbudowę i dobudowę chlewni z unowocześnieniem kojców, między innymi dla macior prośnych. Chciałbym także wymienić podłoże ściółkowe na ruszt oraz dobudować kolejne pomieszczenia oraz założyć nowy paszociąg, aby skrócić czas pracy w chlewni - zdradza swoje zamiary hodowca.
Ubogacać wiedzę
Rolnicy z Gogolewa potwierdzają tezę, że człowiek musi stale ubogacać swoją wiedzę. Dlatego, gdy jest chwila wolnego, dokształcają się na wykładach dla hodowców trzody, uczestniczą w spotkaniach integracyjnych rolników i biorą udział w konkursach, z których zgarniają nagrody. Pan Karol, pomimo swojego młodego wieku, został już doceniony w regionie. Świadczyć może o tym chociażby Puchar Starosty Leszczyńskiego dla Najlepszego Hodowcy, otrzymany w 2011 r. podczas XVII Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych w Sielinku. - Prestiż własnego gospodarstwa zapewniamy m.in. poprzez uczestnictwo w corocznej Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych w Sielinku, gdzie po raz pierwszy, zagościliśmy w 2002 roku, kiedy wystawcą był jeszcze mój ojciec. To tam nasze loszki zdobywały wysokie tytuły championów - najlepszej z najlepszych w swojej rasie. Takiego zaszczytu dostąpiliśmy dwa razy - w 2004 i w 2007 roku, kiedy to uhonorowani zostaliśmy nagrodami, pucharami i dyplomami za championa loszki mieszańcowej - mówi rolnik z Gogolewa.
Karol Łapawa może pochwalić się także innym wyróżnieniem. W 2013 r. uzyskał tytuł Najlepszego Hodowcy Powiatu Gostyńskiego za Prezentację Trzody Chlewnej podczas XIX Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych „Sielinko 2013”. Ponadto w tym roku został również zgłoszony do konkursu „Wielkopolski Rolnik Roku 2013”. Wspólnie z żoną Karoliną dostąpił zaszczytu pełnienia funkcji starosty dożynek w swojej gminie.