Mleko - cena zależna od ilości
Rolnicy, którzy sprzedają małe ilości mleka, burzą się, że przy płatnościach za towar, nie są w taki sam sposób traktowani, jak więksi dostawcy. – Myślę, że wszyscy powinni mieć takie same prawa – stwierdza Jan Łapawa z powiatu gostyńskiego. Dodaje, że wyrównanie dopłat do ilości sprzedawanego towaru, powinno być wprowadzone na terenie całej Polski.
Istotnie, sprawa dopłat do ilości mleka, jest co jakiś czas poruszana na spotkaniach z przedstawicielami zakładów mleczarskich. Te z kolei bronią się tym, że ekonomika skłania ich do różnicowania stawek za skupowany towar. Finansowo korzystniejsze jest dla mleczarń pozyskiwanie większych ilości mleka od dużych dostawców. - To jest jakby logicznie uzasadnione. Jeśli się jedzie w jedno miejsce po więcej mleka, to koszty transportu na litr są niższe. Podobnie, jak koszty badania jakości towaru, ponieważ wystarczy pobrać jedną próbkę na przykład u 1000 litrów mleka z jednego źródła. Jeśli są mniejsze ilości, jest to równoznaczne z tym, że trzeba przeprowadzić więcej badań – tłumaczy Grzegorz Grzeszkowiak, prezes Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu.
Różnica w dopłatach do ilości dostarczanego mleka na terenie powiatu gostyńskiego waha się od 2 do 16 groszy na litr. Zdarza się, że w innych zakładach kwoty te są jeszcze bardziej zróżnicowane. Prezes SM w Gostyniu wyjaśnia, że cennik ten uchwala co jakiś czas rada nadzorcza (nie zarząd), która składa się z rolników oraz członków spółdzielni. – To nigdy się nie podobało najmniejszym dostawcom, którzy łapią się na dopłatę w wysokości 2 groszy. Ale my tego nie możemy zmienić. Jest to powszechnie stosowane w całej Polsce. Dlatego Gostyń nie może być samotną wyspą na tym obszarze. To jest nie do pomyślenia – stwierdza prezes spółdzielni. Zakłady mleczarskie obawiają się, że gdyby pojedynczo wprowadziły takie poważne zmiany, straciłyby dużych dostawców. – Naszym największym dostawcą jest obecnie Ośrodek Hodowli Zarodowej w Garzynie (powiat leszczyński – przyp. red). Dziennie skupujemy od niego ponad 20 tys. litrów mleka. Gdyby nie było tych dopłat, bardziej opłacałoby im się nawiązać współpracę z inną mleczarnią – mówi Grzeszkowiak.
- Tagi:
- mleko
- dopłaty
- Jan Łapawa
- cena