Populacja wilków powiększa się. Jest się czego bać?
Populacja wilków w ostatnim czasie znacznie się powiększyła. Te drapieżne ssaki, zdaniem KRIR, stanowią coraz większe zagrożenie dla zwierząt gospodarskich i nie tylko. Prośba o rozwiązanie tego problemu została wystosowana już nawet do premier Beaty Szydło.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych, realizując wniosek z VI Posiedzenia Krajowej Rady Izb Rolniczych, wystąpił 16 grudnia do Beaty Szydło o spowodowanie zmniejszenia populacji wilka w Polsce oraz określenie przez ministra środowiska takiej liczebności populacji, aby zwierzęta te nie zagrażały prowadzeniu gospodarstw rolnych i samym rolnikom, a także mieszkańcom wsi.
Samorząd rolniczy już kilka razy zwracała się do ministra środowiska z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu szkód powodowanych przez wilki, zwłaszcza w województwach podkarpackim i małopolskim. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych efektów. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska w odpowiedzi na wystąpienie Izby do ministra środowiska, stwierdził, że interwencja ministerialna nie jest możliwa i wskazał sposoby postępowania w indywidualnych przypadkach. Zdaniem KRIR, problem nadmiernej populacji wilków osiągnął jednak takie rozmiary, że nie dotyczy już pojedynczych gospodarzy. - (...) obecnie wilki rozprzestrzeniły się praktycznie w całym kraju, zagrażając nie tylko zwierzętom gospodarskim i psom stróżującym, ale również samym rolnikom i ich rodzinom - zwraca uwagę zarząd Izby.
Czytaj także: Nowe problemy ze znakowaniem świń