Jakie są przyczyny zapaleń wymion u krów?
Rozmowa z MATEUSZEM IDCZAKIEM - lekarzem weterynarii
Jakie są przyczyny zapaleń wymion u krów?
Najpowszechniejszą chorobą wymienia są zapalenia czyli mastitis. Jest to bardzo szeroki temat. Wywołują ją przede wszystkim bakterie, które wnikają do wymiona lub czynniki mechaniczne np. urazy czy źle funkcjonująca dojarka. Zapalenia generowane przez bakterie można podzielić na dwie grupy. Schorzenia wywołują patogeny zakaźne i środowiskowe. Zakaźne są to takie, które kolonizują gruczoł mlekowy, mogą rozprzestrzeniać się przez sprzęt udojowy i obsługę co powoduje stan zapalny. Najczęściej są to paciorkowce i gronkowce. Środowiskowe, to te funkcjonujące w środowisku, ale przy zaistnieniu dla nich korzystnych warunków uzjadliwiają się i wywołują stan zapalny w gruczole mlekowym. Zapalenia wymion należą do tych schorzeń krów mlecznych, które powodują największe straty finansowe w produkcji mleka. Spada przede wszystkim wydajność mleczna chorej krowy. Mleko od krowy, która jest w trakcie leczenia nie nadaje się do odstawy.
Jakie są objawy zapalenia wymiona?
Objawy mogą być miejscowe, czyli dotyczyć tylko samego gruczołu mlekowego. Chore wymię jest obrzmiałe, czerwone, twarde lub ciastowate. A objawy ogólnoustrojowe to gorączka, brak apetytu, spadek mleczności. Po samym wyglądzie wydzieliny i gruczołu mlekowego nie sposób precyzyjne określić, jaki drobnoustrój wywołał chorobę.
Do czego może prowadzić nieleczone schorzenie?
W najgorszym razie kończy się skierowaniem zwierzęcia na ubój z konieczności lub jego padnięciem. A w najlepszym przypadku zapalenie unieczynni którąś z czterech ćwiartek wymienia.
W przypadku tej choroby rolnicy powinni zawsze korzystać z porady lekarza weterynarii czy próbować leczyć zwierzę na własną rękę?
Odradzałbym leczenie na własną rękę. Dużo hodowców decyduję się na takie rozwiązanie ze względu na niższe koszty. W praktyce okazuje się, że jest to tylko pozornie niższy wydatek. Decydując się na takie rozwiązanie, trzeba być świadomym, że jest to działanie w ciemno. W pierwszej fazie leczenia zawsze stosuje się antybiotyki o jak najszerszym spektrum działania. Ale może się okazać, że drobnoustroje mogą być średnio wrażliwe na podane antybiotyki, a w rezultacie doprowadzi to do rozwinięcia się lekoodporności u tych bakterii i kolejne zastosowanie antybiotyku nie przyniesie oczekiwanego efektu.
Dlatego uważam, że wskazane jest korzystanie z porady lekarza. Najlepiej przed podaniem jakiegokolwiek leku pobrać próbę mleka z chorej ćwiartki, wysłać ją do badania i wykonać antybiogram, który określi, jaki antybiotyk będzie najskuteczniejszy. Jeżeli chorobie towarzyszą objawy ogólne - podwyższona temperatura, spadek apetytu - to należy zastosować ogólną antybiotykoterapię, a nie ograniczać się do miejscowego leczenia, bo w takim przypadku choroba przeciąga się. Leczenie trwa długo i generuje wysokie koszty.
Jak zapobiegać chorobie?
To jest właśnie rzecz, którą hodowca może zrobić na własną rękę. Najważniejsza jest higiena udoju i środowiska, w którym zwierzę bytuje. Wymiona trzeba myć czystą wodą i najlepiej ze środkiem dezynfekcyjnym. Przed podłączeniem aparatu udojowego należy je wytrzeć na sucho, aby woda nie spływała nam do kubków udojowych. Wskazane jest stosowanie środków pielęgnacyjnych, maści, które po udoju zasklepiają strzyki. Po udoju kanał strzykowy jest otwarty do dwóch godzin i dochodzi do wnikania drobnoustrojów. Wykonując dezynfekcję poudojową, zabezpieczamy zwierzę przed chorobą.
Wspomniał pan, że chorobie sprzyja niewłaściwa higiena udoju. A jeżeli udój jest wykonywany niesprawnymi urządzeniami?
Gdy mamy niesprawne urządzenia, a dotyczy do głównie kolektorów lub samej pompy dojarni, czyli ciśnienie jest niewłaściwe, wtedy wymię jest drażnione mechanicznie. Krowie sprawia to ból i może w tym czasie wstrzymywać oddawanie mleka. To oznacza, że mleko będzie zalegać w gruczole i doprowadzi do rozwoju choroby.
Czy jest to zaraźliwa choroba i istnieje ryzyko jej przeniesienia się na pozostałe sztuki w stadzie?
Tak. Jeżeli chorobę wywołały drobnoustroje środowiskowe, które bytują w otoczeniu zwierzęcia. Tak dzieje się w sytuacji, kiedy rolnik tą samą wodą myje wymiona kilku, kilkunastu krów. Kiedy nie zmieniamy wody czy gąbki, to te drobnoustroje rozprzestrzeniają się w stadzie. Duże znaczenie ma sama higiena dojarzy. Najlepiej byłoby, gdyby używali rękawiczek jednorazowych i je zmieniali w czasie dojenia. Na rękach też można przenosić drobnoustroje na wymiona zdrowych krów.
Czy jest jakaś pora roku, która sprzyja rozwojowi zapaleń wymion?
Latem choroba występuje częściej, ponieważ dodatkowo drobnoustroje roznoszą owady. Możemy ograniczyć ich populację w oborze, stosując odpowiednie repelenty.
Czy można zastosować odpowiednie odżywiania, które częściowo uodporni zwierzęta na to schorzenie?
Są dodatki paszowe, które obniżają ilość komórek somatycznych w mleku. Należy je jednak stosować regularnie i długotrwale, a nie tylko w momencie kiedy wystąpi choroba.
Jak często występuje ta choroba?
Często choroba występuje w tych stadach, w których nie jest zachowania właściwa higiena udoju. Dbając o higienę udoju, jesteśmy w stanie zminimalizować ryzyko wystąpienia choroby. W 100 procentach nigdy nie uda się usunąć choroby ze stada. Chciałabym uczulić rolników, aby wyeliminowali wszystkie rzeczy, które mogą prowadzić do jakichkolwiek mechanicznych uszkodzeń wymion czy autourazów.
Rozmawiała Elżbieta Rzepczyk