Co lepiej wybrać do sianokiszonki - przyczepę czy prasę z owijarką?
Sianokiszonka formowana w baloty - gdzie się sprawdzą?
System oparty na produkcji sianokiszonki w oparciu o bele, idealnie sprawdzi się w mniejszych gospodarstwach, gdzie nie ma bazy magazynowej w formie silosów lub w gospodarstwach, które borykają się z problemem zatrudnienia. Ta technologia odznacza się również minimalizacją strat. W dodatku sianokiszonka produkowana w balotach nie jest aż tak mocno ograniczona czasem zbioru, który można dokonać sprawnie w zaplanowany sposób. Ten system preferuje Pan Krzysztof z miejscowości Żabno w gminie Brodnice, którego gospodarstwo posiada 110 krów (95 dojnych i 15 zasuszonych) i rocznie zbiera 1000 bel. Do zbiorów Pan Krzysztof używa prasy Claas Rollant 455 Uniwrap, która formuje baloty o średnicy 1,35 m.
- Dzięki prasie jestem w stanie pociąć masę za pomocą 25 noży oraz sprasować balot pod maksymalnym ciśnieniem. Baloty w dodatku można zwijać dużą prędkością i dziennie w ten sposób można skosić trawę na obszarze nawet do 12 ha. Dzięki maszynie również szybciej się przemieszczamy z pola na pole i przy następnym pokosie można zebrać produkt efektywniej - tłumaczy Pan Krzysztof.
Przy wozie paszowym o objętości 20 m3 rolnik zadaje jeden balot sianokiszonki do wozu. Balot jest też codziennie świeży. Latem baloty się nie grzeją, co ma miejsce w silosie czy pryzmie, gdzie ściana kiszonki zawsze jest wyeksponowana na czynniki zewnętrzne (powietrze, słońce, deszcz). Sianokiszonka w silosie czy pryzmie może się jednak zagrzewać. Żeby tego uniknąć pryzma powinna być tak zaplanowana pod względem szerokości, wysokości i długości, aby w trakcie jej skarmiania postępowało pobieranie ściany pryzmy.
- Zawsze świeże baloty odgrywają bardzo ważną rolę latem, w gorące dni. Ponadto udaje się osiągnąć szybki proces zakiszania – baloty są mocno zbite, dobrze zagęszczone - dzięki systemowi MPS w prasach Rollant 455 - i od razu owinięte siatką i następnie folią na stole owijarki. Sianokiszonka ma bardzo dobre właściwości, a materiał w balotach pocięty jest przy pomocy 25 noży (red. teoretyczna długość cięcia 48 mm) - dodaje rolnik.
Jest jeszcze jedna zaleta tego systemu: pasza jest hermetycznie pakowana w folię już podczas zbierania. Folia jest naprężona i ściśle przylega do balotu, co zapewnia niższe zużycie materiału, lepsze uszczelnienie balotów oraz optymalną konserwację zebranego materiału. Efekt? Doskonała jakość paszy i redukcja straty cennych składników odżywczych. Ponadto dzięki produkcji balotów, nie trzeba inwestować w kosztowne silosy, a podczas zadawania paszy w oborze nie występują problemy wynikające z grzania się kiszonki. Pan Krzysztof zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz - baloty sianokiszonki zawsze oznaczam z jakiego pola została zebrana masa. W ten sposób wiem, gdzie mam kiszonkę o najwyższej jakości. Przewagą tego systemu nad kiszonką w pryzmie jest również fakt, że rolnik w trakcie organizacji procesu zbioru może być bardziej elastyczny. Nie musi się martwić otwartą pryzmą. Podczas dobrej pogody może rozpocząć proces koszenia i zgrabiania a następnie zebrać materiał. Ponadto może przygotować tyle materiału, ile jest w stanie zebrać prasą podczas jednego dnia. Ta metoda daje również większą elastyczność zbioru oraz dobre manewrowanie maszyną na polach o małej powierzchni.
Wady sianokiszonki w balotach
Do wad tej metody można zaliczyć takie czynniki jak czasochłonność zwożenia balotów z pola. Trzeba również uważać na folię, aby nie uszkodzić balotu i wykazać się cierpliwością. Pan Krzysztof owija jeden balot aż sześcioma warstwami folii. To generuje wysokie koszty związane z siatką i folią. Problemem jest też brak firm, które prowadzą recykling tego typu materiałów.
Podobne odczucia, co do stosowania obu metod, mają również nasi sąsiedzi w Niemczech
Rolnicy Reinhard i Holger Wilms z miejscowości Hinte posiadają 190 ha trwałych użytków zielonych oraz 160 krów mlecznych. Sianokiszonkę produkują w pryzmach za pomocą przyczepy Claas Cargos 8400. Wybór tej formy jest dla nich odpowiedni ze względu na wielkość ich gospodarstwa i wydajności prac. W zależności od pogody przy pierwszym lub drugim pokosie za jednym podejściem koszona jest trawa z obszaru do 90 ha. Na drugi dzień po przystąpieniu do koszenia rozpoczyna się zbieranie paszy za pomocą przyczepy Cargos, które trwa od 2 do 2,5 dnia.
- Aby utrzymać zawartość suchej masy w kiszonce na możliwie stałym poziomie, rozpoczynamy zbiór na obszarach ze starszymi nasionami, a dopiero później zbieramy trawę ze świeżych, nowych wysiewów. Średnio uzyskujemy zawartość suchej masy pomiędzy 35 proc. a 40 proc. - mówi Holger Wilms.
Rolnik zgadza się również ze spostrzeżeniami co do wad formowania sianokiszonki w pryzmy i podkreśla, że mimo wielu zalet, system gwarantuje mniejszą elastyczność pracy w trakcie zbioru w porównaniu z prasą rolującą. By uzyskać dobre wymieszanie materiału na pryzmie należy przyczepą dowozić materiał z różnych pól.
- Podczas zapełniania silos pozostaje stosunkowo długo otwarty. Przypuszczam, że prasa z owijarką zapewnia wówczas większą elastyczność, jeśli chodzi o zbieranie paszy w krótszych etapach w zależności od pogody i stopnia dojrzałości - dodaje rolnik.
Jan Fauerbach z miejscowości Dornum-Schwittersum z kolei, stawia na system formowania sianokiszonki w baloty. Rolnik posiada 150 krów mlecznych oraz gospodarstwo ekologiczne o powierzchni 140 ha z użytkami zielonymi. Jego roczny zbiór to 2500 balotów, za pomocą prasy Rollant Uniwrap. Także dla Jana Fauerbacha większa elastyczność jest najważniejszym argumentem przemawiającym za prasą z owijarką.
- Kosimy maksymalnie 20 ha dziennie, zawsze zaczynając w porze obiadowej - wyjaśnia. - 24 godziny później zgrabiamy pokos, a następnie prasujemy i owijamy - dodaje.
Pasza jest więc hermetycznie pakowana w folię już podczas zbierania, co redukuje to straty cennych składników odżywczych - podkreśla Jan Fauerbach. Jego syn Nils Fauerbach z kolei dodaje, że pasza jest zagęszczana już na polu, dzięki czemu oszczędzamy na transporcie.
- W ten sposób nie musimy inwestować w kosztowne silosy, a podczas zadawania paszy w oborze nie występują problemy wynikające z grzania się kiszonki. Kolejnym plusem jest to, że możemy elastycznie zadawać zwierzętom paszę z różnych cięć w dowolnym momencie bez potrzeby otwierania silosu - zaznacza Nils.
Obie metody zbioru sianokiszonki dobrze sprawdzają się w praktyce
Jak pokazują powyższe przykłady, obie metody w pełni satysfakcjonują kierowników gospodarstw i pasują do danej organizacji pracy. Według obliczeń instytucji doradztwa rolniczego, metoda z przyczepą samozaładowczą jest metodą tańszą niż metoda prasowania i owijania i okazuje się być również wydajniejsza. Za metodą prasowania i owijania przemawia przede wszystkim możliwość elastycznego reagowania na zmieniające się warunki pogodowe lub zmienne stopnie dojrzałości, co z kolei pozwala przy niewielkich stratach wskutek oddychania, uzyskiwać i zadawać wysokiej jakości kiszonkę. Korzyści te trudno jest jednak ocenić pod względem finansowym.