Chcą stawiać oborę za 15 mln złotych
Rozwijają głównie hodowlę bydła mlecznego. Gospodarują na ponad 2,5 tys. hektarów, uprawiając kukurydzę, rzepak i zboża. Inwestują w nowoczesne obiekty inwentarskie i park maszynowy. Dają pracę ponad 100 osobom.
Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” od 1993 r. działa jako spółka skarbu państwa.
- Jesteśmy nastawieni na rozwój i hodowlę bydła mlecznego rasy polskiej holsztynsko-fryzyjskiej odmiany czarno-białej. Prowadzimy również hodowlę owiec rasy merynos polski oraz suffolk - doprecyzowuje informacje o głównym segmencie działalności HZZ „Żołędnica” prezes Zbigniew Dworecki.
Z hodowli trzody chlewnej spółka zrezygnowała w 2007 r. Ze względu na spadającą opłacalność, ale także brak odpowiednich budynków dla chowu świń.
Przeczytaj także: Jak rozwija się kombinat rolny w Kietrzu
Głównie z hodowlą bydła związane są inwestycje spółki. W ostatnich latach w modernizację i budowę obiektów inwentarskich wpompowano kilka milionów złotych, m.in. za około 4,2 mln zł zbudowano suszarnię z silosami zbożowymi w Golinie Wielkiej oraz postawiono nowoczesną porodówkę w Zakrzewie (w graniach 2 mln zł). Ale spółka na bieżąco unowocześnia też park maszynowy.
- W ostatnim czasie zakupiliśmy dwa duże ciągniki John Deere o mocy 360 KM, nowoczesne agregaty i siewniki. Wprowadziliśmy do pojazdów GPS-y, która pozwalają, m.in. na zrównoważone nawożenie i optymalny wysiew - wymienia prezes, akcentując, że „Żołędnica” gospodaruje na ponad 2,5 tys. hektarów w gminach Rawicz, Bojanowo i Miejska Górka.
Uprawia głównie kukurydzę, pszenicę, rzepak ozimy, buraki cukrowe i lucernę.
- Produkcja polowa podporządkowana jest hodowli bydła mlecznego. Stado krów liczy ponad 1.000 sztuk. Krowy mleczne są utrzymywane w trzech wolnostanowiskowych oborach w Kawczu, Zakrzewie i Golinie Wielkiej - mówi Zbigniew Dworecki.
Podkreśla, że hodowla bydła mlecznego jest zdecydowanie bardziej wymagająca niż owiec.
- Przy produkcji mleka wszystko musi być jak w aptece - czysto i dokładnie. Przy krowach pracujemy 24 godziny na dobę. Dawki pokarmowe muszą być odpowiednio ułożone, zwierzęta dokładnie wypielęgnowane, obiekty zadbane, odpowiednio wyszkoleni ludzie - wszystko na bardzo wysokim poziomie. To bardzo ważne przy krowach, wśród których mamy rekordzistki dające powyżej 100 tys. litrów mleka - wyjaśnia prezes „Żołędnicy”.
- Pamiętam, jak przeszedłem tutaj w 2000 roku, to średnia wydajność wynosiła 5,5 tysiąca mleka, a dziś jest to 12 tysięcy. Wpływ na to miała poprawa środowiska, która powoduje, że krowa ma się lepiej. To pokazuje, że jak ma się lepiej, to może więcej dać mleka i dłużej żyć - stąd mamy te stutysięczniki - krowy dające przez całe swoje życie powyżej 100 tysięcy litrów mleka.
Zwierzęta z HZZ „Żołędnica” prezentowane są na wystawach krajowych i regionalnych, gdzie zdobywają liczne nagrody i wyróżnienia.
Trafiają one też do gospodarstw rolników w całej Polsce.
- Jesteśmy spółką Skarbu Państwa, a tym samym powołano nas do rozwijania hodowli. Na ten cel wydajemy rocznie około 2 milionów złotych. Gros tych wydatków przeznaczamy, m.in. na lepsze nasienie, transplantację zarodków, różne kojarzenia, a także wystawy - tłumaczy Zbigniew Dworecki.
- Inwestujemy i inwestować będziemy - na miarę naszych możliwości. Marzy nam się nowoczesna obora na 400 sztuk w Golinie Wielkiej, gdzie już wyburzyliśmy stare budynki i mamy przygotowane pod inwestycję podłoże. Póki co, nie mamy na to środków, a potrzeba jest około 15 milionów zł.
Zbigniew Dworecki, prezes HZZ „Żołędnica”
Pracuję tu już 26 lat. Zaczynałem od posady zootechnika, przez 11 lat byłem głównym hodowcą, a od 4 lat pełnię funkcję prezesa i zawsze czerpię satysfakcję z pracy w tym miejscu. Proste to nie jest, ale widać, że spółka się rozwija. W ostatnich czterech latach zainwestowaliśmy 20 mln zł. Widać, że nastąpiły tu duże zamiany, bo budujemy i kupujemy maszyny. Wiele rzeczy robimy po to, by to porządnie wyglądało, a ludzie mieli lżej. Poprawiając bezpieczeństwo zmniejszamy też liczbę wypadków. Nasz największy sukces to hodowla na bardzo wysokim, światowym poziomie. Osiągnęliśmy pewien pułap i teraz to trzeba utrzymać, a nawet poprawić. Chcemy to osiągnąć przez coś takiego, jak komputerowy dobór kojarzeń. Wprowadziłem tu bardzo szeroką genomikę, to znaczy oceniamy genomicznie nasze zwierzęta, odpowiednio kojarzymy, bierzemy osobniki genomowo wycenione do transplantacji zarodków, czyli cały czas podnosimy ten poziom hodowli.
2.620 ha należą do spółki w Żołędnicy. 2.567 ha to grunty dzierżawione od ANR w Warszawie, a pozostałe 52,1 ha stanowią grunty wniesione do spółki aportem.
Gospodarstwo obejmuje:
- grunty orne - 2.207 ha
- łąki - 264 ha
- pastwiska - 57 ha
- lasy i grunty leśne - 14 ha
- grunty pozostałe - 76 ha
Odeon - buhaj numer jeden w polskiej elicie genomowej. Urodził się 23 lutego 2012 roku. - To buhaj gwarantujący wysoką produkcję mleka, białka i tłuszczu, poprawiający mleczność i siłę zapewniającą zrównoważoną produkcję i długi okres użytkowania - podkreśla prezes.
„Żołędnica” bezpiecznym miejscem pracy
Hodowla Zarodowa Zwierząt „Żołędnica” zajęła trzecie miejsce w ubiegłorocznej, 13. edycji konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”. Doceniono je w kategorii „zakładów rolnych” za praktykowanie bezpiecznych rozwiązań w gospodarstwie.
- Wyróżnienie, które otrzymaliśmy podczas Międzynarodowej Wystawy Rolniczej AGRO-SHOW w Bednarach z rąk ministra rolnictwa to był miły akcent na naszej drodze do zapewniania warunków bezpiecznej pracy w przedsiębiorstwie. Cieszy nas fakt, iż doceniono nasze wysiłki na rzecz bezpieczeństwa pracy i polepszających się statystyk zdarzeń wypadkowych. Należy jednak pamiętać, iż w dziedzinie BHP nie da się spocząć na laurach. To sfera, w której cały czas trzeba aktywnie działać: szkolić i ponosić nakłady rzeczowe, a i tak nie ma gwarancji uniknięcia zdarzeń. Najwięcej zależy od czynnika ludzkiego - nie do zastąpienia w procesach produkcji lecz najbardziej przyczyniającego się do zdarzeń ryzykownych, jak i dbania o bezpieczne wykonywanie pracy - podkreśla Zbigniew Dworecki, prezes HZZ „Żołędnica”.
2 mln zł kosztowała budowa obory porodowej w Zakrzewie.
Główny budynek to porodówka składająca się z 21 kojców, gdzie przebywać będą krowy już 3 tygodnie przed planowanym terminem porodu, a jałówki 4 tygodnie. Jest tam również pomieszczenie dla 21 cieląt oraz izolatka dla 14 krów, które z przyczyn chorobowych muszą być odseparowane od zdrowych zwierząt.
- Budynek jest wykonany z „ciepłych” materiałów i przepuszczających wilgoć. Specjalnie izolowany jest też dach, co latem uchroni zwierzęta od nadmiernej temperatury. Z kolei zimą, w przypadku silnych mrozów, obiekt można zamknąć, by zapewnić cielętom w pierwszych momentach życia dokładne osuszenie - tłumaczy hodowca.
Posadzka w nowej oborze jest tak wykonana, by uniemożliwiała poślizgnięcie się zwierzęcia. Ponadto obiekt wyposażono w monitoring, co pozwala zootechnikowi na wnikliwą obserwację tego, co się dzieje w oborze zza biurka.
Bank siary to jedna z rzeczy, która wyróżnia oborę w Zakrzewie wśród innych podobnych obiektów. Została ona wyposażona w wysokiej jakości refraktometr elektroniczny do pomiaru jakości siary oraz pasteryzator i urządzenie do bezpiecznego rozmrażania siary, dzięki któremu nie ma możliwości jej przegrzania. Siara po wydojeniu przechodzi kontrolę jakości. Cielęta odpajane są tą najlepszą, a nadwyżki wysokojakościowej siary są pasteryzowane i mrożone w opisywanych workach 2- i 4-litrowych.
Zwierzęta hodowane w „Żołędnicy” na wystawach regionalnych i karowych, m.in. w Poznaniu, Sielinku i Warszawie zdobywają nagrody i wyróżnienia.
Z KART HISTORII
przed 1939 rokiem - Gospodarstwa i folwarki obecnie wchodzące w skład HZZ „Żołędnica” były własnością prywatną, jedynie Roszkówko należało do Skarbu Państwa Polskiego.
po 1945 roku - Gospodarstwa Roszkówko, Zakrzewo, Konarzewo, Zmysłowo należały do Państwowych Gospodarstw Rolnych. Żołędnica była własnością Państwowych Zakładów Hodowli Roślin, a Chojno i Golejewko należały do Państwowych Zakładów Chowu Koni.
1950 rok - Wspomniane majątki ziemskie przejął Centralny Zarząd Chowu Koni, tworząc Stadninę Koni „Żołędnica”. Jej statutowym zadaniem była hodowla koni pełnej krwi angielskiej oraz półkrwi wielkopolskiej.
1 lipca 1957 rok - Na mocy decyzji Ministra Rolnictwa stadnina została rozdzielona na Ośrodek Hodowli Zarodowej Żołędnica i Stadninę Koni Golejewko. Ta struktura trwała do 1 lipca 1961 roku, kiedy ponownie te jednostki zostały połączone. Obok hodowli koni, równocześnie prowadzona była hodowla bydła. W gospodarstwie Zakrzewo i Żołędnica - rasy czerwonej duńskiej i polskiej czerwonej odmiany rawickiej - a w pozostałych - rasy czarno-białej. Prowadzono także hodowlę trzody chlewnej rasy wielka biała polska i polska biała zwisłoucha. Produkcja roślinna w dużej części nastawiona była na potrzeby produkcji zwierzęcej.
1 lipca 1971 rok - Do Stadniny Koni zostało przyłączone gospodarstwo Kawcze, będące poprzednio pod zarządem Ministerstwa Sprawiedliwości. Obszar przedsiębiorstwa zwiększył się wtedy do 4.471 ha użytków rolnych.
15 września 1992 rok - Przedsiębiorstwo przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. W wyniku zatwierdzonego planu restrukturyzacji utworzono z byłej Stadniny Koni „Żołędnica” dwie spółki: Hodowlę Zarodową Zwierząt „Żołędnica” i Stadninę Koni Golejewko.
29 czerwca 1993 rok - Utworzono Hodowlę Zarodową Zwierząt „Żołędnica” z siedzibą w Żołędnicy.