Jak rolnicy spędzają Boże Narodzenie?
- 1/7
- następne zdjęcie
Święta są od tego, by świętować. Doskonale wiedzą o tym rolnicy, choć pracują 365 dni w roku. Dla wielu z nich, zwłaszcza hodowców, każdy dzień niezależnie od tego, czy jest dniem powszednim czy niedzielą, rozpoczyna się jednak tak samo - pobudką o godz. 5.30 i wypasem zwierząt.
W Święta Bożego Narodzenia szczególnie chcemy być z rodziną, zasiąść wspólnie przy wigilijnym stole, nie martwiąc się wszelkimi obowiązkami i odpocząć. Nie wszyscy jednak w tym okresie mogą nacieszyć się leniuchowaniem w łóżku do późnych godzin, a potem wypoczywaniem na kanapie. Dzień rodziny państwa Dominów z Lubiechowa (gmina Kamieniec, woj. wielkopolskie) rozpoczyna sie o godz. 5.30. Do wydojenia jest przecież 120 krów. A cysterna po surowiec przyjeżdża około 8.00 - 8.30. Trzeba więc do tego czasu zdążyć wydoić i schłodzić mleko. Poza tym należy jeszcze nakarmić zwierzęta i zebrać obornik. Przy krowach pracują cztery osoby: Halina i Henryk Domin oraz ich synowie Konrad i Paweł.
- Dziennie poświęcamy na udój około 5 godzin. Doimy rano i wieczorem. Tego czasu nie da się skrócić, ponieważ mamy za mało stanowisk w hali udojowej - tłumaczy Henryk Domin.
Może się to zmieni w przyszłym roku. Państwo Domin chcą bowiem wymienić halę udojową i zwiększyć liczbę stanowisk z 8 do 16. Wiosną tego roku złożyli wniosek o środki unijne w ramach modernizacji gospodarstw rolnych. Pieniądze zostały przyznane. Wiosną ma ruszyć inwestycja. - Jeszcze sprawniej praca pójdzie, gdy zamotujemy roboty udojowe. Ale to już są dalekie plany, które wiążą się z budową całkowicie nowej obory. Ta, którą teraz mamy, nie jest przystosowana do tego - tłumaczy hodowca.
- 1/7
- następne zdjęcie