Na polskich rolników nadciąga kolejne zagrożenie - umowa Mercosur
Budzi ogromne kontrowersje. Prace nad nią trwają dziesiątki lat. Okazuje się jednak, że sfinalizowanie umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur (członkami są Brazylia, Argentyna, Urugwaj oraz Paragwaj) w najbliższym czasie jest bardzo realne. W dniach 7-9 października w Brazylii odbyły się rozmowy na ten temat między głównymi negocjatorami. Pracowali wówczas, jak informuje portal Politico, nad przygotowaniem porozumienia na czas szczytu przywódców G20 w połowie listopada w Rio de Janeiro. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest zdeterminowana, by do zawarcia umowy doszło. Podobnie jak prezydent Brazylii, Luiz Inácio Lula da Silva.
Jak czytamy na portalu Politico, umowa handlowa stworzyłaby rynek liczący 800 milionów ludzi, odpowiadający za jedną piątą światowego PKB i zniosłaby cła na towary od wołowiny po samochody. Jest ona najwyższym priorytetem dla von der Leyen i jej ojczyzny, Niemiec.
Nie wszyscy jednak tak optymistycznie odnoszą się do tej umowy. Wśród nich jest chociażby jeden z liderów na arenie Unii Europejskiej prezydent Francji Emmanuel Macron. Zdecydowany sprzeciw wyraża również cała unijna branża rolna. O co tyle krzyku, skoro umowa ta przecież, jak informuje Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, wzmacnia status UE jako promotora wolnego handlu i może jej pomóc w skuteczniejszym konkurowaniu – zwłaszcza z Chinami – w Ameryce Łacińskiej. A dla Polski oznacza nowe możliwości rozwoju współpracy gospodarczej, szczególnie z Argentyną i Brazylią...
Może i umowa Mercosur wpłynie pozytywnie na niektóre sektory gospodarki, będzie jednak ogromnym ciosem dla polskiego i europejskiego rolnictwa. Czy jej zawarcie oznacza poświecenie europejskiego rolnictwa na rzecz innych- intratnych dla pewnych grup, korzyści?
- Przewodnicząca KE przyspiesza negocjacje i chce zawarcia umowy z Mercosur (...) Kto na tym zyska? Niedawno kanclerz Scholz powiedział do niemieckich eksporterów: „Zrobimy wszystko, co w nas, aby zapewnić, że ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie” – napisał na portalu X Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
O sprzeciw wobec umowy Mercosur apelują wszyscy europejscy rolnicy i wzywają europosłów do sprzeciwu. Umowa, negocjowana od wielu lat, budzi głębokie obawy w środowisku rolniczym, które podkreśla zagrożenia, jakie niesie dla stabilności sektora rolnictwa w Europie. Dlaczego rolnicy tak bardzo się jej boją?
Umowa Mercosur, jak przekonują, może doprowadzić do poważnych zakłóceń na rynku rolnym, otwierając drzwi do importu tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej, które nie spełniają surowych unijnych standardów.
- Europejscy rolnicy alarmują, że umowa ta zagraża stabilności ich działalności poprzez otwarcie rynków na import tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, które często nie spełniają rygorystycznych unijnych standardów. Takie działanie niesie ryzyko poważnych perturbacji na rynku europejskim, zagrażając konkurencyjności i żywotności lokalnych gospodarstw - mówi Jerzy Wierzbicki, Prezes Polskiego Zrzeszenia Hodowców Bydła Mięsnego.
Chociaż umowa zapewnia pewne korzyści dla eksportu wybranych europejskich produktów, takich jak wino, oliwa z oliwek czy nabiał, jej struktura jest wyraźnie niesymetryczna. Największe zagrożenie dotyczy takich sektorów jak hodowla wołowiny, drobiu, produkcja ryżu, cukru i etanolu, które znajdą się pod presją konkurencji z tanimi produktami z Ameryki Południowej.
- Nasza żywność, nasze gospodarstwa oraz nasza przyszłość wymagają ochrony przed nieuczciwą konkurencją, która może podważyć dziesięciolecia postępów w zakresie zrównoważonego rozwoju i wysokich standardów produkcji rolnej- – podkreśla Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
Czytaj także: Budżet unijny po 2028r. „Zapomnijcie o funduszach na rolnictwo, jakie znaliście"