Czy mięso z ryby zdominuje wieprzowinę?
Producenci zwierząt świetnie zdają sobie sprawę z tego, że największym czynnikiem kosztotwórczym jest pasza. W przypadku trzody chlewnej oscyluje w granicach nawet 60 - 70 % wszystkich ponoszonych kosztów.
- W czasach złej koniunktury wybrzmiewa temat czy coś jest opłacalne czy nie. W przypadku świń te mechanizmy, jeśli chodzi o opłacalność są bardzo skomplikowane, dlatego że producenci nie są w stanie sami dyktować cen po jakich będą sprzedawać swój produkt. Jesteśmy uzależnieni od całego łańcucha przetwórstwa. Natomiast mamy drugą stronę - przychodów i kosztów. Jeśli spojrzymy na stronę kosztową, to tutaj można jeszcze sporo ugrać. Pasza jest tym głównym kosztem. Oczywiście są pewne różnice regionalne, one zależą od wielu czynników, przyjmijmy, że około 60-70% kosztów w produkcji trzody chlewnej to są koszty paszy - stwierdza Arkadiusz Dors z Katedry Nauk Przedklinicznych i Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu*.
Skoro więc na paszę wydaje się najwięcej w produkcji zwierzęcia hodowlanego, istotna jest efektywność jest wykorzystania. Określając tę wartość najczęściej bierze się pod uwagę współczynnik FCR (Feed Convertion Ratio). Oznacza on ilość zużytej paszy na przyrost kilograma masy ciała zwierzęcia. Można powiedzieć, że jest on parametrem wskazującym na efektywność zwierzęcia w przetwarzaniu paszy na mięso.
Średni współczynnik FCR jest różny dla poszczególnych gatunków zwierząt. Zakłada się, że wynosi on dla:
- łososia - 1,2
- drobiu – 1,9
- świń – 2,8
- bydła – 6-9
Nietrudno zauważyć, że najniższy, a więc najlepszy, wskaźnik FCR przypisany jest gatunku łososia, najwyższy – produkcji wołowiny.
- Między różnymi gatunkami mięs odbywa się pewnego rodzaju konkurencja, co determinuje, że hodowla danego gatunku zwierząt się rozwija, a które tracą na swoim znaczeniu. To właśnie efektywność wykorzystania paszy jest tym czynnikiem, który w bardzo duży sposób wpływa na wybory konsumentów. Z jednej strony konsumenci mają własne preferencje co do gatunku mięsa, które chcieliby spożywać, z drugiej strony większość konsumentów jest bardzo wrażliwa cenowo – wyjaśnia Arkadiusz Dors z Katedry Nauk Przedklinicznych i Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Ekspert przekonuje, że rozwój danego sektora produkcji mięsa będzie determinowany przez efektywność wykorzystania paszy.
- Jeśli tę samą ilość paszy możemy wykorzystać na wyprodukowanie większej ilości mięsa z drobiu czy ryb to tak się stanie. I to widać. Badania to pokazują. Widzimy, że na przestrzeni czasu znacznie zmniejszył się udział bydła, jeśli chodzi o produkcję mięsa. A wzrósł udział drobiu. Wieprzowina została na mniej więcej tym samym poziomie - zaznacza dr Dors.
Skoro FCR w produkcji ryb jest tak korzystny – może zająć miejsce świń? Dr Arkadiusz Dors tego nie wyklucza.
- Z jednej strony można sobie pomyśleć, że nie bardzo będziemy w stanie zastąpić mięsem rybim wieprzowiny. Wydaje się, że jest to niemożliwe. Natomiast jakiś czas temu oglądałem program, w którym wykonano dwa rodzaj kiełbas: z mięsa suma afrykańskiego oraz wieprzowiny, ktore przyrządzono na grillu. Ich smak był tak zbliżony, że większość osób badanych nie była w stanie odróżnić, jaka kiełbasa jest z wieprzowiny, a jaka z mięsa rybiego. Teoretycznie wydaje się, że jest to abstrakcyjne. Jednak jeśli będzie taka potrzeba, a będzie, jeżeli zboża będzie brakowało, to może się okazać się, że te zamienniki mięsa wieprzowego czy wołowego będą znajdowane i będzie to stosowane do żywienia ludzi. A jeśli będzie to tańsze to konsumenci chętniej sięgną po ten produkt, który jest tańszy – komentuje Arkadiusz Dors.
Szacuje się, że w najbliższych latach będzie rósł światowy udział produkcji mięsa drobiowego, zmaleje natomiast wołowiny i mięsa owczego oraz koziego. Udział wieprzowiny prawdopodobnie pozostanie na podobnym poziomie. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Arkadiusza Dorsa w 2050 roku udział mięsa drobiowego wyniesie 43,2% (z 11,7% w 1960 r.), a wołowiny – 18,1% (z 39,8% w 1960 r.). Udział wieprzowiny natomiast będzie oscylował w granicach 34,2%, przy czym w 1960 r. nosił on 35,7%.
*Artykuł powstał na podstawie wykładu dr Arkadiusza Dorsa, który miał miejsce podczas kwietniowego XVII Forum Zootechniczno-Weterynaryjnego na UP w Poznaniu
- Tagi:
- wieprzowina
- FCR
- produkcja ryb